Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Wyniki finansowe Apple za Q4 2018 (FY Q1 2019) – tego można się było spodziewać sprzedaż iPhone’a przyczyną spadku przychodów

Wyniki finansowe Apple za Q4 2018 (FY Q1 2019) – tego można się było spodziewać sprzedaż iPhone’a przyczyną spadku przychodów

Paweł Okopień
paweloko
16
Dodane: 6 lat temu

Tak poważnego tąpnięcia w wynikach finansowych Apple nie było w ostatniej dekadzie, w około świątecznym kwartale to pierwszy jednoczesny spadek przychodów i zysku. Winnym całego zamieszania jest oczywiście iPhone i jego słabsza niż oczekiwano sprzedaż. To też pierwszy kwartał, gdzie nie poznaliśmy szczegółowych danych ilościowych ze sprzedaży iPhone’ów, iPadów i komputerów Mac.

Apple zanotowało w pierwszym fiskalnym kwartale 2019 roku, czyli ostatnim kalendarzowym kwartale 2018 roku przychody na poziomie 84,310 miliardów dolarów. To o blisko 4 miliardy mniej niż w analogicznym okresie 2017 roku. W ujęciu procentowym jest to wynik o 5% gorszy. Wskaźnik zysku na akcje wzrósł jednak o 7,5 procenta do 4,18 dolarów. Co ważne po ogłoszeniu wyników finansowych akcje Apple wzrosły o 6%, oznacza to pozytywny odbiór wyników przez inwestorów

Słaba sprzedaż w Chinach główną przyczyną gorszych wyników Apple

Pod kątem geograficznym na wyniki Apple jak już wcześniej komunikował Tim Cook najbardziej wpłynęła sprzedaż w Chinach. Z blisko 18 miliardów przychodów kwartalnie, stopniała do 13 miliardów. Sprzedaż w Europie mimo rekordowych wyników w Polsce czy Niemczech również była o blisko miliard mniejsza niż w analogicznym okresie rok wcześniej. Za to o 1,8 miliarda większa była sprzedaż w Stanach Zjednoczonych. Nieco słabsze wyniki niż przed rokiem zanotowano w Japonii, a nieco lepsze w reszcie krajów Azjatyckich. Słabe wyniki w Chinach to nie tylko gorsza sprzedaż iPhone’a, ale też problemy z wprowadzaniem nowych gier do AppStore ze względu na lokalne regulacje. Jednocześnie i tak był to rekordowy kwartał dla usług w Chinach.

iPhone XR cieszy się największą popularnością

Podział na kategorię daje jednak jeszcze bardziej jasny ogląd na to co się wydarzyło w minionym kwartale. Sprzedaż iPhone’a spadła o 9 miliardów dolarów. To spadek o 15 procent względem czwartego kalendarzowego kwartału 2017 roku. Apple nie podaje już danych ilościowych w swoich wynikach finansowych. Według analityków sprzedano około 65,9 milionów iPhone’ów, natomiast rok wcześniej było to 77,3 miliona urządzeń. Tim Cook stwierdził, że ceny iPhone’ów nie są za wysokie w Stanach Zjednoczonych, ale ze względu na silnego dolara ceny na rynkach rozwijających są odczuwalnie wyższe dla nabywców. Firma zdecydowała się obniżyć ceny hurtowe dla swoich partnerów na niektórych rynkach. Tim Cook przyznał także, że cykl życia iPhone’a wydłużył się względem poprzednich lat. Co nie powinno dziwić biorąc pod uwagę obecny rozwój technologii w smartfonach i stabilność iOS na starszych urządzeniach. CEO Apple zwrócił też uwagę, że w wielu krajach coraz mniej popularne jest subsydiowanie telefonu u operatorów. Odbiło się to głównie na wynikach w Japonii. Także, co już wcześniej słyszeliśmy program wymiany baterii odbił się według szefa firmy negatywnie na wynikach sprzedaży iPhone’ów. Przyczym Tim Cook podkreślił, że Apple projektuje produkty, aby służyły tak długo jak to jest możliwe. Luca Maestri zaznaczył, że iPhone XR jest najpopularniejszym obecnie modelem w portfolio Apple, na kolejnym miejscu jest iPhone XS Max, a trzecie miejsce zajmuje iPhone XS. Warto też dodać, że iPhone wciąż odpowiada za znaczącą część przychodów firmy – w minionym kwartale było to 62%. Baza aktywnych iPhone’ów na całym świecie sięga już 900 milionów urządzeń i w ciągu 12 miesiecy wzrosła o 75 milionów. Wszystkich urządzeń w ekosystemie Apple aktywnych jest 1,4 miliarda.

Usługi to teraz druga noga Apple

Przychody z usług były rekordowo wysokie i wyniosły 10,9 miliarda dolarów, to o 19% więcej niż rok wcześniej i o miliard więcej niż kwartał wcześniej. Przychody z usług rosną u Apple z kwartału na kwartał. W 2020 roku mają być dwa razy wyższe niż w 2016 roku. Analitycy wierzą, że w 2023 roku będzie to już 100 miliardów dolarów. To wariant kosmiczny, ale to w dużej mierze będzie zależeć od tego jak Apple rozwijać będzie swój ekosystem i ofertę usług i poszerzać bazę użytkowników także poza osoby korzystające z urządzeń Apple.

źródło: Macrumors.com

Lepiej sprzedawały się (wartościowo, ilościowo jest to już zagadka) komputery Mac – z 6,8 miliarda dolarów przychody wzrosły do 7,41 miliardów, to wzrost o 9%. Także iPady zanotowały wzrost o miliard do 6,7 miliardów, co daje 17% wzrost przychodów rok do roku. Największe wzrosty notuje kategoria, która do tej pory była określana jako inne, a obecnie nosi nazwę Wearables, Home and Accessories, gdzie kluczową rolę odgrywają takie urządzenia jak Apple Watch i AirPods. Tutaj wzrost jest, aż o 33 procent z 5,48 do 7,30 miliardów dolarów.

To kwestia jeszcze kilku kwartałów i wyniki za usługi będą lepsze niż sprzedaż iPadów i komputerów Mac razem wzięta. Także rynek dodatków prężnie się rozwija u Apple. Firma chce mieć także w 2020 roku ponad pół miliarda osób płacących regularnie za subskrypcje. Tim Cook zaznaczył także w rozmowie z inwestorami i analitykami, że firma zamierza mocno wejść na rynek wideo za sprawą Apple TV, AirPlay 2 i własnych treści. Wspomniał o partnerstwie z Oprah Winfrey i zatrudnianiu specjalistów z branży, więcej jednak więcej szczegółów nie ujawnił.

Skoro jest tak dobrze, to czemu jest tak źle?

Kondycji Apple mogłaby pozazdrościć niejedna firma. Zresztą każda z kategorii produktowych Apple mogłaby być porządną firmą i te wyniki wciąż byłyby imponujące. Oczywiście nie ma tu rekordowych wyników sprzedaży, ale trudno, aby były zważając na wydłużający się cykl żywotności smartfonów, sytuację w chińskiej gospodarce oraz politykę cenową Apple. Tylko wcale nie jest powiedziane, że oferując tańsze urządzenia wyniki finansowe byłyby znacząco lepsze. Oznaczałoby to wszak niższą marżę, a nakłady na logistykę czy marketing wcale nie byłyby mniejsze. Tim Cook i spółka wiedzą co robią, choć czasem (a nawet często) można odnieść wrażenie, że w Apple panuje buta i pycha. Apple nie do końca ma pomysł na rynek azjatycki i to rzeczywiście jest poważny problem, zwłaszcza jeśli chodzi o Indie, które są olbrzymim rynkiem i inne kraje rozwijające się. Przy czym Apple nagle nie zmieni się i nie zacznie oferować tanich smartfonów. Może jedynie wzbogacać portfolio o produkty z półki średniej-wyższej i utrzymywać dłużej w tych rejonach starsze iPhone’y jak SE.

Najważniejsze i najciekawsze jest to co Apple zaprezentuje w tym i przyszłym roku. Mija dekada od wprowadzenia do sprzedaży iPada. Mija też 5 lat od debiutu Apple Watch. Czas na kolejne urządzenia i nowe usługi. Apple może stawać na głowie, ale smartfony jako innowacyjne urządzenia wyczerpały swój czas rozwoju i potencjał wzrostowy na rynku krajów rozwiniętych. Już nawet najbardziej zaawansowane technologicznie osoby nie odczuwają potrzeby wymiany telefonu co roku.

Paweł Okopień

Pasjonat nowinek ułatwiających codzienne życie, obserwator szybko zmieniającego się rynku tech, nurek, maniak wysokiej rozdzielczości i telewizorów.

paweloko
Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 16

Sorry Paweł, ale uważam, że ostatnie zdania to nieprawda. Myślę, że gdyby iPhone kosztował wciąż podobnie do cen z czasów iPhona 6s, 6s Plus to wszyscy wierni fani rozważaliby wymianę co roku. Obecnie cena podstawowa iPhona XS to 5.000, XS MAX 5.500. Trochę za dużo.

iPhone XR 64GB kosztuje dokładnie tyle co iPhone 6 64GB w 2014 roku 749 dolarów

Okej, tylko, że w 2014 r. iPhone 6 był topowym iPhonem. Nawet nie wiem jak zaklinając rzeczywistość nie powiesz mi, że iPhone Xr to top. Sam Apple pozycjonuje XR’a jako entry level (choćby nie wiem jak kosmicznie to brzmiało). Ponadto miałeś do dyspozycji mniejsze pojemności (nie każdy potrzebuje 64 gb w telefonie).

Tak iPhone 6 był wtedy najdroższym flagowcem. Dzisiaj przytaczasz przykład iPhone’a XR zaklinając rzeczywistość jakbyś był nieobiektywnym fanbojem.

Tim zaczął wymyślać jak podnieść cenę flagowego iPhone’a, iPada i mu się to skutecznie udało.

Kiedyś seria iPad miała swojego flagowca którym był Air, później iPad Air 2 a potem zamiast zrobić kolejnego flagowca Air 3 to nazwali go iPad Pro i podnieśli mu cenę, jednocześnie wypuszczając model, który był krokiem wstecz w rozwoju tej serii urządzeń.

Tak dzieje się do dzisiaj, wprowadzili w MacBookach Pro touch bar i podnieśli jego cenę.

Nie jest fanbojem żadnej firmy – to na pewno. Miałem 2 iPhony, teraz samsunga, kolejny będzie zapewne jakiś falgowy android. Przy kupnie telefonu mam podejście zdroworozsądkowe tj. dobry zawsze musi być flagowiec, ale niekoniecznie we wszystkim naj w tym najdroższy za wszelką cenę.

Nie rozpatruję sytuacji cenowej z pozycji sprzedawcy, tak jak to zrobiłeś. Podejście apple jest oczywiste, skoro chcą podnieść ceny, to szukają na to sposobu.

Nie nadążam już za wszystkimi modelami i wariantami ipadów, maców itp. bo tez średnio mnie to interesuje. Patrzę po prostu na ceny telefonów z pozycji klienta, który chcąc mieć nowego flagowca musi zapłacić prawie 2 razy tyle co 4 lata temu. A łaskawe podsuwanie telefonu typu XR jako “flagowiec z wyjątkami” jest tylko marketingiem. Flagowiec to nie tylko aktualnie najlepsze podzespoły obliczeniowe. To również, a marketingowo przede wszystkim, wszystkie dostępne w danym czasie u tego producenta technologie, ułatwienia i bajery.

Nie wiem czemu do mnie odpisujesz, przecież ja nie Tobie odpisywałem.

To za czym nie nadążasz to Twoja prywatna sprawa, ja tylko napisałem jak sytuacja wygląda. Apple ciągle szuka sposobu na podnoszenie cen i skutecznie to robi. Nie ważne jak Ty na to patrzysz i ile chcesz zapłacić. Po prostu opisuję sytuację jaka jest a nie moje czy Twoje prywatne nastawienie do zakupów.

Tylko wtedy była to cena za flagowca i to w wyższym wariancie pojemnościowym, a teraz to cena za zdecydowanie uboższą wersję.
Można udowadniać, że XR ma podzespoły jak flagowy XS i potaniono jedynie mniej istotne aspekty. Nie mniej jednak przy kupnie wspomnianego iP 6 klient miał poczucie, ze wydaje sporo kasy, ale zyskuje najlepszy możliwy produkt i to w powiększonej wersji pojemnościowej. Teraz przy iP XR ma poczucie, że kupuje najtańsze co się da, byłe miało jabłuszko. I jeszcze dodajmy tą sama pojemności (64b) – na przestrzeni tylu lat to przepaść.

Sorry Paweł, ale uważam, że ostatnie zdania to nieprawda. Myślę, że gdyby iPhone kosztował wciąż podobnie do cen z czasów iPhona 6s, 6s Plus to wszyscy wierni fani rozważaliby wymianę co roku. Obecnie cena podstawowa iPhona XS to 5.000, XS MAX 5.500. Trochę za dużo.

iPhone XR 64GB kosztuje dokładnie tyle co iPhone 6 64GB w 2014 roku 749 dolarów

Okej, tylko, że w 2014 r. iPhone 6 był topowym iPhonem. Nawet nie wiem jak zaklinając rzeczywistość nie powiesz mi, że iPhone Xr to top. Sam Apple pozycjonuje XR’a jako entry level (choćby nie wiem jak kosmicznie to brzmiało). Ponadto miałeś do dyspozycji mniejsze pojemności (nie każdy potrzebuje 64 gb w telefonie).

Tylko wtedy była to cena za flagowca i to w wyższym wariancie pojemnościowym, a teraz to cena za zdecydowanie uboższą wersję.
Można udowadniać, że XR ma podzespoły jak flagowy XS i potaniono jedynie mniej istotne aspekty. Nie mniej jednak przy kupnie wspomnianego iP 6 klient miał poczucie, ze wydaje sporo kasy, ale zyskuje najlepszy możliwy produkt i to w powiększonej wersji pojemnościowej. Teraz przy iP XR ma poczucie, że kupuje najtańsze co się da, byłe miało jabłuszko. I jeszcze dodajmy tą sama pojemności (64b) – na przestrzeni tylu lat to przepaść.

Tak iPhone 6 był wtedy najdroższym flagowcem. Dzisiaj przytaczasz przykład iPhone’a XR zaklinając rzeczywistość jakbyś był nieobiektywnym fanbojem.

Tim zaczął wymyślać jak podnieść cenę flagowego iPhone’a, iPada i mu się to skutecznie udało.

Kiedyś seria iPad miała swojego flagowca którym był Air, później iPad Air 2 a potem zamiast zrobić kolejnego flagowca Air 3 to nazwali go iPad Pro i podnieśli mu cenę, jednocześnie wypuszczając model, który był krokiem wstecz w rozwoju tej serii urządzeń.

Tak dzieje się do dzisiaj, wprowadzili w MacBookach Pro touch bar i podnieśli jego cenę.

Nie jest fanbojem żadnej firmy – to na pewno. Miałem 2 iPhony, teraz samsunga, kolejny będzie zapewne jakiś falgowy android. Przy kupnie telefonu mam podejście zdroworozsądkowe tj. dobry zawsze musi być flagowiec, ale niekoniecznie we wszystkim naj w tym najdroższy za wszelką cenę.

Nie rozpatruję sytuacji cenowej z pozycji sprzedawcy, tak jak to zrobiłeś. Podejście apple jest oczywiste, skoro chcą podnieść ceny, to szukają na to sposobu.

Nie nadążam już za wszystkimi modelami i wariantami ipadów, maców itp. bo tez średnio mnie to interesuje. Patrzę po prostu na ceny telefonów z pozycji klienta, który chcąc mieć nowego flagowca musi zapłacić prawie 2 razy tyle co 4 lata temu. A łaskawe podsuwanie telefonu typu XR jako “flagowiec z wyjątkami” jest tylko marketingiem. Flagowiec to nie tylko aktualnie najlepsze podzespoły obliczeniowe. To również, a marketingowo przede wszystkim, wszystkie dostępne w danym czasie u tego producenta technologie, ułatwienia i bajery.

Nie wiem czemu do mnie odpisujesz, przecież ja nie Tobie odpisywałem.

To za czym nie nadążasz to Twoja prywatna sprawa, ja tylko napisałem jak sytuacja wygląda. Apple ciągle szuka sposobu na podnoszenie cen i skutecznie to robi. Nie ważne jak Ty na to patrzysz i ile chcesz zapłacić. Po prostu opisuję sytuację jaka jest a nie moje czy Twoje prywatne nastawienie do zakupów.

Czy potrzebujesz pomocy finansowej? Nasza firma jest prywatną i legalną firmą kredytową, która udziela pożyczek osobistych, złych kredytów kredytowych, złych kredytów i niezabezpieczonych pożyczek. Jeśli jesteś uczciwy i godny zaufania, możesz wrócić do E-mail: equitycompanyloans@gmail.com Zarejestruj się teraz, a otrzymasz kredyt w ciągu najbliższych 24 godzin, niech Bóg błogosławi ciebie i twoją rodzinę.

Czy potrzebujesz pomocy finansowej? Nasza firma jest prywatną i legalną firmą kredytową, która udziela pożyczek osobistych, złych kredytów kredytowych, złych kredytów i niezabezpieczonych pożyczek. Jeśli jesteś uczciwy i godny zaufania, możesz wrócić do E-mail: equitycompanyloans@gmail.com Zarejestruj się teraz, a otrzymasz kredyt w ciągu najbliższych 24 godzin, niech Bóg błogosławi ciebie i twoją rodzinę.