Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Klawiatury mechaniczne (2) – Narkotyk za grube pieniądze

Klawiatury mechaniczne (2) – Narkotyk za grube pieniądze

30
Dodane: 5 lat temu

Uzależniłem się. Od mechanicznych klawiatur? Niekoniecznie. Od pięknych mechanicznych klawiatur? Częściowo. Od pomysłu stworzenia wyjątkowej klawiatury, której design i dobór klawiszy powoduje opad szczęki? Zdecydowanie. Ile to kosztuje? Jeśli musisz pytać, to oznacza, że Cię nie stać.

Zeno 75 percent z GMK Oblivion V2, inspirowanego paletą kolorów wykorzystywanych przez programistów w edytorach tekstu i GitHubem.

Z czego składa się klawiatura mechaniczna?

Klawiatura jest prostą konstrukcją. Składa się na nią obudowa, płytka drukowana, czasami płyta do montażu przełączników, przełączniki i klawisze.

Modern M0110, stworzona na podstawie oryginalnej klawiatury Apple M0110 dołączanej do pierwszego Macintosha 128K.

Obudowy są przeróżne, od tanich plastików za kilkadziesiąt dolarów do aluminiowych dzieł sztuki, których cena przewyższa niejednego Maca. Po pierwsze, trzeba pamiętać, że większość obudów produkowana jest w bardzo małych ilościach, co podnosi jej cenę. Inne z kolei wykorzystują drogie technologie dla najmniejszych detali, a wszystko w nich i dla nich jest fabrykowane dla serii wynoszącej maksymalnie kilkaset sztuk. No i nie wątpię, że te najdroższe, najbardziej dopracowane, mają też odpowiednią marżę, bo ich twórca musi przecież zarobić coś na miesiącach spędzonych na ich projektowaniu i dopracowywaniu.

Obudowa CA66, klawisze mi nieznane.

Płytki drukowane są prawdopodobnie jednym z tańszych elementów klawiatury i generalnie dostępne są bez większych ograniczeń. Rodzajów ich jest mnóstwo, zależnie od tego, jaką klawiaturę chcecie zbudować.

Przełączników na rynku jest sporo, a najbardziej znane są niemieckie Cherry MX. Jest też sporo alternatyw – tańszych i droższych – oraz kilka wyjątkowych serii przełączników, robionych w bardzo małych ilościach i kosztujących więcej niż można się spodziewać.

Lifezone-St z GMK Tokyo Nights.

Na deser są oczywiście klawisze, czyli plastikowa pierzynka spoczywająca na przełącznikach. Można spodziewać się, że to będzie jeden z tańszych elementów całości, ale nic bardziej mylnego. Najbardziej wyrafinowane zestawy mogą kosztować kilkaset dolarów. Cena ponownie wynika z pracy włożonej w zaprojektowanie zestawu i fakt, że produkowane są w małych seriach. Do tego dochodzi jeszcze fakt, że wiele zestawów jest inspirowane wydarzeniami z naszej własnej historii. Dla przykładu, GMK Space Cadet jest inspirowany specjalną klawiaturą stworzoną w MIT w latach 80-tych, która była dedykowana do komputertów Lisp, do rozwiązywania skomplikowanych równań matematycznych – dzięki specjalnym skrótom, umożliwiała wstukanie ponad 8000 różnych znaków.

Obudowa HHKB Tofu z GMK Space Cadet.

Klawiatury dla graczy

Zanim przejdę dalej, chciałbym jeszcze się odnieść do kwestii klawiatur dla graczy. Fachowcy argumentują, że generalnie (z wyjątkami) powinno się unikać tych klawiatur. Po pierwsze, są one często znacznie gorszej jakości niż „zwykła” klawiatura mechaniczna. Po drugie, wyróżnia je przede wszystkim design oraz podświetlenie – mechanicznie są zbudowane tak samo. Po trzecie, często wymagają specjalnego software’u, który prawdopodobnie będzie działał tylko pod Windowsem. Po czwarte, jeśli są tańsze niż podobna „normalna” konstrukcja, a firma sporo wydaje na jej reklamę, to gdzieś musieli pójść na skróty, aby na niej zarobić.

Oczywiście znajdą się wyjątki od powyższego i nie traktujcie tego jako moją opinię – powtarzam jedynie opinie osób, które znacznie lepiej znają i rozumieją ten świat niż ja sam.

Group buy i używane

Jak możecie się domyślić, koncepcja group buyów, czyli zakupów zbiorowych, gdzie kilkaset ludzi deklaruje z wyprzedzeniem, że kupi jakiś produkt, jest popularna w świecie klawiatur mechanicznych. Nie chodzi nawet o obniżenie ceny, ale doprowadzenie do tego, że w ogóle opłaca się coś wyprodukować. Dlatego ten świat ma własną kategorię na MassDropieforum geekhack, na którym organizowane są podobne akcje. Co więcej, warto szukać też okazji w ogłoszeniach drobnych na Reddiciegeekhacku – często można tam taniej kupić coś, czego pragniemy.

Wracając jeszcze do detali i wysokiej ceny niektórych obudów czy klawiatur…

Ceny niektórych klawiatur (a raczej samych obudów do nich) zapewne wydają się Wam absurdalne. Dla mnie też. Rzecz w tym, że jeśli chcecie mieć coś naprawdę wyjątkowego, wykonanego w absurdalnie wysokiej jakości, to nie macie dużego wyboru. Dla przykładu, takie obudowy tworzy firma RAMA WORKS

Powyższy model to M60-A SEQ2…

Frezowane są z jednego bloku aluminium lub mosiądzu…

Dostępne są w kilku kolorach z różnymi opcjami, np. z dodatkowym ciężarem, polerowanym na wysoki połysk, aby cała obudowa była cięższa i nie przesuwała się po biurku.

Można też zamówić (w tym wypadku do modelu M65-A) dodatkową silikonową wstawkę, która wypełnia pustą przestrzeń w obudowie, pochłaniającą dźwięki stukających klawiszy i zmieniając jej właściwości akustyczne (tak, wiele osób lubi, aby klawiatura brzmiała w specyficzny sposób i często nie chodzi o to, aby była cicha).

Firma nawet zadbała o to, aby każda customowa śrubka pasowała do obudowy, zależnie od koloru, który wybierzemy.

Jak to wszystko połączycie z faktem, że czas produkcji takiej klawiatury wynosi kilka miesięcy, a seria wynosi od kilkudziesięciu do mniej niż 200 sztuk, to wysoka cena zaczyna być zrozumiała.

Układy

Klawiatury można podzielić na kilka różnych układów, które prawdopodobnie znacie z wyglądu, ale niekoniecznie z nazwy. Doboru układu dokonuje się, jak możecie się spodziewać, na podstawie potrzeb danego użytkownika. Jeden potrzebuje klawisze numeryczne, bo żyje w Excelu, a drugi jedynie programuje i woli mieć minimalistyczną klawiaturę bez zbędnych klawiszy. Do tego dochodzi oczywiście fakt, że wiele klawiatur mechanicznych jest programowalnych, a to otwiera wrota na więcej możliwości ich wykorzystania (szerzej na ten temat poniżej).

100% układ prawdopodobnie znacie ze starych klawiatur ze swojego dzieciństwa, albo z „klawiatur dla graczy”. Mają pole numeryczne, rząd funkcyjny na górze, strzałki oraz dodatkowe klawisze nad nimi. Apple oferuje podobną konstrukcję jako „Magic Keyboard z polem numerycznym”.

TKL / Tenkeyless to układ bardzo podobny, ale z obciętym polem numerycznym.

75% układ znacie prawdopodobnie najlepiej, chociaż część z Was nie zdawała sobie z tego sprawy. To układ podobny do tego, jaki możecie spotkać w wielu notebookach, w tym w MacBookach oraz np. na Apple Magic Keyboard czy Wireless Keyboard. Generalnie różni się od układu TKL tym, że część ze strzałkami oraz dodatkowymi klawiszami została obcięta, a same strzałki zostały wciśnięte w dolny prawy róg klawiatury. Ten układ zachowuje też rząd funkcyjny (F1-F12).

Układ 65% przypomina bardzo mocno 75%, z tą różnicą, że nie ma rządu funkcyjnego. W tej sytuacji dostęp do F1-F12 uzyskiwane jest zazwyczaj poprzez klawisz Fn z odpowiednią liczbą 1-12. Ten układ nazywany jest też 66%, 68% lub 69% i jest kilka jego wariacji, z drobnymi różnicami. Generalnie same nazwy poszczególnych układów nie są szczegółowo określone, a jedynie podpowiadają czego się spodziewać.

Układ 60% pomija strzałki względem układu 65%, a dostęp do nich można uzyskać na kilka innych sposobów, zazwyczaj za pomocą klawisza Fn.

Na deser zostaje układ ultra-minimalistyczny, czyli 40%. Osobiście nie mam najmniejszego pojęcia gdzie i jak jest to użyteczne.

Poza powyższymi jest jeszcze wiele innych niszowych i mniej znanych układów, dla najbardziej wtajemniczonych.

Układy c.d.

Pomijając liczbę klawiszy w danym układzie, istnieją jeszcze inne układy, których przykłady możecie zobaczyć poniżej (od góry: OLKB Preonic, ErgoDox EZ, OLKB Planck).

Programowalne klawiatury

Fakt, że klawiatura jest programowalna, może oznaczać kilka różnych rzeczy. Generalnie chodzi o to, aby użytkowników mógł zdefiniować dokładnie jak każdy przycisk ma się zachowywać. Dla przykładu, mój Vortex Race 3 jest programowalny i dzięki temu prawy klawisze Command (na prawo od Spacji) przeprogramowałem na Alt/Option, a pod prawym Ctrl mam Macowy przycisk Fn (nie mylić z Fn już obecnym na klawiaturze, który służy do jej programowania), przez co nie muszę już korzystać z Karabinera. Dodatkowo, ma tzw. trzy dodatkowe „warstwy” obok podstawowej, której nie można zmieniać. Oznacza to, że mogę sobie stworzyć warstwę do obsługi Windows, warstwę dla MacOS i jeszcze inną np. do obsługi Lightrooma, ponieważ możliwość programowania warstw oznacza nie tylko zmiany zachowania się poszczególnych klawiszy, ale również zapisywania pod nimi makr. Tak więc mógłbym zaprogramować pod jeden klawisz serię wciśnięć z pauzami pomiędzy nimi, aby wykonały mi jakąś akcję w Lightroomie (nie korzystam z tego obecnie, ale mógłbym). System programowania Vortexów jest jednak ograniczony, a w pełni programowalne klawiatury, korzystające z systemu QMK, umożliwiają dosłownie wszystko.

Jak wejść w temat klawiatur mechanicznych?

Po pierwsze, najlepiej chyba zacząć od kupienia sobie tzw. switch testera (jeśli nie wiecie jakie przełączniki będą Wam odpowiadały). Potem polecam kupno klawiatury podobnej do mojego Vortexa, który zaspokoi Wasze potrzebna na początek. Pomoże zorientować się w pierwszych 1-2 tygodniach czy jest to coś, co w ogóle Wam się podoba. W kwestii układu sugeruję zacząć od 60-75% layoutów, zbliżonych do tego, z którego aktualnie korzystacie. Sam już wiem, że moją następną klawiaturą będzie układ 65% – bardzo chciałbym pójść w 60%, ale brak dedykowanych strzałek, dla osoby, które pracuje dużo z tekstem, byłby dla mnie zbyt uciążliwy. W międzyczasie, jak będziecie codziennie po kilka godzin poświęcać na czytanie na ten temat (generalnie polecam unikać artykułów na stronach internetowych, bo wiele z nich jest kompletnie bezużyteczna), to przy okazji poznacie świat customowych klawiszy i obudów. Ja to robię od kilku miesięcy i dopiero teraz zaczyna mi się klarować to, co chciałbym mieć docelowo. Ogólnie rzecz biorąc celuję w jakąś większą obudowę premium, dobraną kolorystycznie do odpowiedniego zestawu klawiszy. Dzisiaj bardzo (bardzo!) kusi mnie G60 ze Space Cadetem, ale wiem też, że chciałbym mieć coś z XDA Canvas i XDA Oblique. No i wczoraj zauroczyłem się GMK Tokyo Nights…

RAMA WORKS M60-A SEQ2 z GMK Space Cadet.

To właśnie tutaj zaczyna się największa (i najdroższa zabawa) – wyszukiwanie wyjątkowych obudów, określanie koloru w jakim chcielibyśmy ją mieć i dobierania do niej odpowiedniego zestawu klawiszy (oraz przełączników, zależnie od przeznaczenia klawiszy). Dla przykładu, obecnie marzy mi się szara Rama Koyu (za 1000 USD) z GMK Space Cadet (150 USD)… Nie pogardziłbym też Grid 600 w czerni z czarnym zestawem SA Pulse albo Orange 75 z SA Song.

Grid 600 z SA Pulse.

PS. Jeśli zaczniecie interesować się tematem, to za kilka tygodni będziecie bez problemów w stanie rozszyfrować wszystko w temacie.

Wojtek Pietrusiewicz

Wydawca, fotograf, podróżnik, podcaster – niekoniecznie w tej kolejności. Lubię espresso, mechaniczne zegarki, mechaniczne klawiatury i zwinne samochody.

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 30

W głębi serduszka wiesz, że mam rację ;)

Musiałbyś mi zapłacić milion dolarów, abym tego paskudztwa używał. 🙂

I czytając te dwa komentarze … temat świetny – i jak dla mnie “liźnięty” powierzchownie. Klawiatury mechaniczne – m.in. te opisywane – małe dzieła sztuki. Sam dźwięk (klik) wydobywający się po naciśnięciu klawisza… cóż nie każdy jest w stanie to zrozumieć …

Ten temat jest tak głęboki, że po wielu tygodniach codziennego czytania na jego temat, jestem dopiero na etapie „wiem, że nic nie wiem”.

Wiem ze może to głupie i inafantylne ale mnie już samo patrzenie na te klawiatury daje dużo frajdy. Nie mówiąc już o posiadaniu takowej. Temat mega ciekawy …

“Ile to kosztuje? Jeśli musisz pytać, to oznacza, że Cię nie stać.”

  • to oznacza że szanuje pieniądze na które pracuje i nie wydaje ich pochopnie jak podjarana nastolatka na widok przeceny w Sephorze.

Ktoś widzę bardzo poważnie do życia podchodzi…

To lepiej chyba kupić u źródła. Po drugie, napisałem o tym…

Po pierwsze, najlepiej chyba zacząć od kupienia sobie tzw. switch testera (jeśli nie wiecie jakie przełączniki będą Wam odpowiadały) (…)

W głębi serduszka wiesz, że mam rację ;)

Musiałbyś mi zapłacić milion dolarów, abym tego paskudztwa używał. 🙂

I czytając te dwa komentarze … temat świetny – i jak dla mnie “liźnięty” powierzchownie. Klawiatury mechaniczne – m.in. te opisywane – małe dzieła sztuki. Sam dźwięk (klik) wydobywający się po naciśnięciu klawisza… cóż nie każdy jest w stanie to zrozumieć …

Ten temat jest tak głęboki, że po wielu tygodniach codziennego czytania na jego temat, jestem dopiero na etapie “wiem, że nic nie wiem”.

Wiem ze może to głupie i inafantylne ale mnie już samo patrzenie na te klawiatury daje dużo frajdy. Nie mówiąc już o posiadaniu takowej. Temat mega ciekawy …

“Ile to kosztuje? Jeśli musisz pytać, to oznacza, że Cię nie stać.”

to oznacza że szanuje pieniądze na które pracuje i nie wydaje ich pochopnie jak podjarana nastolatka na widok przeceny w Sephorze.

Ktoś widzę bardzo poważnie do życia podchodzi…

To lepiej chyba kupić u źródła. Po drugie, napisałem o tym…

Po pierwsze, najlepiej chyba zacząć od kupienia sobie tzw. switch testera (jeśli nie wiecie jakie przełączniki będą Wam odpowiadały) (…)