Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu iPhone to najlepszy telefon w podróży dlatego Apple powinno kupić Revolut

iPhone to najlepszy telefon w podróży dlatego Apple powinno kupić Revolut

Paweł Okopień
paweloko
32
Dodane: 6 lat temu

Pojawiły się ostatnio plotki o tym jakoby Apple miało wydać własną kartę kredytową. Może w Stanach Zjednoczonych nie jest to głupi pomysł. Jednak jeszcze lepszym byłby zakup przez Apple dwóch firm – TruePhone oraz Revolut. Zwłaszcza, że już dziś śmiało można stwierdzić, że to właśnie iPhone jest najlepszym smartfonem w podróży. Po tych dwóch zakupach ekosystem byłby kompletny, a Apple wzmocniłby swoją pozycję w usługach.

Dlaczego uważam, że iPhone’y są lepsze w podróży niż inne smartfony? Tutaj pierwszym elementem jest Wallet i obsługa kart pokładowych. Już na kilka godzin przed odlotem na zablokowanym ekranie wyświetla nam się informacja o nadchodzącym locie. Wystarczy jedno przesunięcie palca podczas przejścia przez „Security”, a później przy „Boardingu”. W dodatku w każdej chwili pod ręką mamy informacje o godzinie lotu, wejścia na pokład, a często także o numerze Gate’u wraz z jego aktualizacją. Android ma na to aplikacje, a Google chce też, aby finalnie wyglądało podobnie. W iPhone’ch działa to od lat i świetnie się sprawdza, zdarzają się tylko wyjątki gdzie wymagany jest papierowy boarding pass, ale to też się już zmienia.

Druga kwestia to, taka przyjemna drobnostka związana z komunikowaniem lotu naszym bliskim. Wystarczy w wiadomości podać numer lotu, a jeśli oni też mają iPhone’a to zobaczą wygodny podgląd danych lotu. Można wpisać to w Google, ale w tym przypadku jest to bardzo ładnie podane także graficznie.

Trzeci element jest wciąż rozwojowy – to mapy lotnisk wewnątrz. Te od Apple są dużo dokładniejsze i bardziej estetyczne względem tego, co oferuje Google Maps. Przy czym, najlepiej to wygląda w Stanach Zjednoczonych. Amerykańskie lotniska są przeniesione wzorowo, te Europejskie nieco słabiej mają określone strefy. Generalnie mapy Apple w wielu krajach zaczynają się sprawdzać naprawdę dobrze. Niestety u nas są ułomne, chociażby ze względu na brak sugestii.

Ostatnim genialnym elementem jest wychwalany już przeze mnie eSIM, dostępny w najnowszych iPhone’ach. To prawdziwy killer dla osób podróżujących poza strefę europejskiego roamingu. Wystarczą dwa kliki, aby w GigSky lub TruePhone wykupić pakiet danych w innym kraju i za rozsądne pieniądze być cały czas online, dużo korzystniej, niż wybierając ofertę naszego operatora i często porównywalnie z tym co oferują lokalni operatorzy. Przy czym nie ma szukania kiosku, czy sklepu gdzie znajdziemy kartę SIM, podawania swoich danych do rejestracji karty, czy problemów z aktywacją karty w lokalnym języku.

I właśnie tu przychodzi mi na myśl pierwsza rada zakupowa dla Tima Cooka. Gdyby nabył takiego globalnego operatora, albo stałby się nim, to mógłby jeszcze uprościć ten proces. Na dłuższą metę mógłby stać się w pełni globalnym operatorem, choć to z pewnością już nie spodobałoby się partnerom. Myślę zresztą, że właśnie ze względu na to, że kanał dystrybucji przez operatorów jest jedynym co blokuje Apple przed taką decyzją. Apple chętnie zaoferowałoby urządzenie bez karty sim z jedną opłatą za dostęp do usług także tych telekomunikacyjnych. Jednak operatorzy wciąż pomagają w sprzedaży, a Apple nie musi się martwić o infrastrukturę. Wciąż jednak zakup TruePhone i oferowanie czegoś w postaci „Apple Travel Data” nie wydaje się być głupim pomysłem.

Drugi jest ściśle związany z plotkami o karcie kredytowej od Apple. Plotka pojawia się co jakiś czas, tylko nie koniecznie rozumiem jakie korzyści firma zyskałby na takim dość ograniczonym produkcie finansowym. Natomiast zakup gorącego start-upu z branży FinTech wygląda już inaczej. Revolut to spore ułatwienie w transakcjach międzynarodowych, to też trochę uczynienie bankowości bardziej przystępnej dla nowego pokolenia. To produkt, który bardzo pasuje do Apple w kontekście stawiania na usługi i poszerzania horyzontów. Na razie jednak trzeba czekać, aż Revolut będzie umożliwiał płatności z poziomu Apple Pay (obecnie można doładowywać konto z poziomu Apple Pay).

Sposobów jak Apple może rozwijać się w usługach jest sporo, zwłaszcza przy tak dużej bazie użytkowników. Osoby często podróżujące to całkiem niezły target i Apple już teraz ułatwia im życie.

Paweł Okopień

Pasjonat nowinek ułatwiających codzienne życie, obserwator szybko zmieniającego się rynku tech, nurek, maniak wysokiej rozdzielczości i telewizorów.

paweloko
Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 32

Podajemy numer lotu i już. Ale coś o tym napisze :-)

Podajemy numer lotu i już. Ale coś o tym napisze :-)

2 sprawy – zgadzam się z postem @Grzegorz, lepiej niech nie kupują Revoluta. Druga sprawa dotyczy iPhona w podróży – drogi Pawle, jak będziesz miał możliwość podróżowania w wyższych górach to szybko zauważysz dlaczego iPhone nie jest najlepszym telefonem w podróży – sam wymieniłem swój iP na Xperię compact – a dlaczego to polecam przekonać się samemu przy niższych temperaturach :-)

Hehe dokladnie. Wlaśnie dziś będąc na Słowacji wyciągnąłem iP8 z ciepłej kieszeni pełna bateria zrobiłem kilka zdjęć i sie wyłączył. Włączam a tam 10% baterii. Dobrze że dziewczyna ma OnePlusa bo byśmy byli bez zdjęć.

Revolut – przesyłanie skanu ID firmie-krzak założonej przez dwóch Rosjan finansowanych przez bliżej nieokreśloną grupę inwestorów? Bezpieczeństwo na max. W dodatku aplikacja chce dostępu do wszystkiego..
Apple chce wejśc w bankowość czy ślizgać się po obrzeżach, bo to jest kolosalna różnica.

Apple nie musi kupować ani Truphone, ani Revoluta. Wystarczy, że przeniósłby do iPhone eSIM w formie podobnej, do występującej w iPad Cellular. Nie mam iPada, ale na stronach Apple widziałem, że w iPadzie z eSIM można wybrać dostawcę transmisji danych, zarówno globalnych operatorów np. GigSky, jak i operatorów narodowych i ponadnarodowych np. EE (w UK), T-Mobile i innych. iPhone z 2018 ma eSIM, ale zdaje się, że nie ma opcji wyboru operatora z poziomu iPhone analogicznie, jak w iPadzie. Trzeba najpierw zainstalować apkę np. Truphone i dodać eSIM.

Oczywiście Apple mógłby tez iść w kierunku partnerstwa z fintechem pozwalającym zarządzać środkami i łatwo zarządzać kontami w wielu walutach. Na razie Revolut nie oferuje Apple Pay, choć zapowiadał go już niemal rok temu. Alternatywą lub uzupełnieniem Revoluta jest karta i aplikacja Curve. W tej aplikacji dodaje się karty debetowe i kredytowe, które chcemy obciążyć używając tylko jednej karty debetowej Curve. Curve w odróżnieniu od Revoluta nie wymaga doładowania konta, bo w chwili płatności kartą Curve środki pobierane są bezpośrednio z karty wybranej w aplikacji. Mój kod polecenia do Curve JYSHI daje po £5 dla polecającego i poleconego. Curve planuje udostępnienie Apple Pay, ale fintechom jest trudniej, niż bankom. Na marginesie Revolut uzyskał właśnie europejską licencję bankową na Litwie i pewnie za jakiś czas zrobi z niej użytek stając się już paneuropejskim, a w przyszłości globalnym bankiem podobnym do N26. Z fintechów Apple Pay niedawno udostępnił Monese.

Ogólnie specjalnie nie czekam na wchodzenie Apple w finanse, bo tego typu usługi mogą niezbyt szybko być dostępne poza USA. Choćby wirtualna karta prepaid Apple Pay Cash, na którą można przesyłać pieniądze poprzez iMessage jest dostępna jedynie dla klientów z USA i chyba jeszcze z UK. Z powodów regulacyjnych z odpowiednikiem Revoluta marki Apple mogłoby być podobnie, bo byłby to dostawca usług płatniczych pochodzący z USA, który pewnie nie od razu uruchomiłby oddziały w UE czy w np. w Singapurze dla rynku azjatyckiego. Revolut idzie tą drogą, z tym że w odwrotną stronę (z UK, do Azji i USA). podobnie N26 idzie z EU do USA.

Kończąc przydługi komentarz mogę stwierdzić, że Apple prędzej będzie w stanie stać się agregatorem usług komórkowych i to bez konieczności uruchamiania globalnego operatora pod marką Apple i w związku z tym starania się o masę pozwoleń i podpisywania umów z operatorami na całym świecie. W iPadzie Apple już to ćwiczy i tam po prostu jest to marketplace pozwalający wykupić pakiet danych. W iPhone mogłoby to iść w kierunku usług także głosowych i na dodatek z dostępem do danych konta abonenckiego z poziomu iOS bez potrzeby instalowania apki operatora. No i opłacanie rachunków prepaid lub postpaid z karty dodanej do Apple ID. Zapewne z takiego dealu operatorów z Apple nie będą zadowoleni sprzedawcy w salonach i deweloperzy apek selfcare (obsługa konta abonenckiego). Ale operatorzy pewnie zauważą możliwość oszczędności kosztów pozyskania klientów

To fakt. W tegorocznych i kolejnych modelach Apple obiecuje mniejszy notch. Są telefony z Androidem z bardzo małym wycięciem w kształcie łezki, ale oczywiście jest tam tylko kamera do selfie bez czujników analogicznych do tych, dzięki którym działa FaceID. Kilka tygodni temu czytałem, że rozważany jest iPhone z czytnikiem linii papilarnych pod ekranem i wtedy z mniejszym notchem bez FaceID

Śmieszy mnie jak podróże zostały uproszczone tylko do lotów. Zabrać iphonea na wyjazd to jedna z gorszych decyzji – problemy z baterią (a czasem z aparatami) przy niskich lub wysokich temperaturach i słabe baterie (które dopiero w ostatnich modelach są ok, nic więcej) wykluczają te telefony na pewno z miana “najlepszego”. W obawie przed “utratą” elektronicznego biletu z telefonu nie można korzystać co by się nie rozładował, a nawet jeżeli mamy zwykły bilet to bez gniazdka i tak długo się nie nacieszymy serialem czy czymś.

Apple nie musi kupować ani Truphone, ani Revoluta. Wystarczy, że przeniósłby do iPhone eSIM w formie podobnej, do występującej w iPad Cellular. Nie mam iPada, ale na stronach Apple widziałem, że w iPadzie z eSIM można wybrać dostawcę transmisji danych, zarówno globalnych operatorów np. GigSky, jak i operatorów narodowych i ponadnarodowych np. EE (w UK), T-Mobile i innych. iPhone z 2018 ma eSIM, ale zdaje się, że nie ma opcji wyboru operatora z poziomu iPhone analogicznie, jak w iPadzie. Trzeba najpierw zainstalować apkę np. Truphone i dodać eSIM.

Oczywiście Apple mógłby tez iść w kierunku partnerstwa z fintechem pozwalającym zarządzać środkami i łatwo zarządzać kontami w wielu walutach. Na razie Revolut nie oferuje Apple Pay, choć zapowiadał go już niemal rok temu. Alternatywą lub uzupełnieniem Revoluta jest karta i aplikacja Curve. W tej aplikacji dodaje się karty debetowe i kredytowe, które chcemy obciążyć używając tylko jednej karty debetowej Curve. Curve w odróżnieniu od Revoluta nie wymaga doładowania konta, bo w chwili płatności kartą Curve środki pobierane są bezpośrednio z karty wybranej w aplikacji. Mój kod polecenia do Curve JYSHI daje po £5 dla polecającego i poleconego. Curve planuje udostępnienie Apple Pay, ale fintechom jest trudniej, niż bankom. Na marginesie Revolut uzyskał właśnie europejską licencję bankową na Litwie i pewnie za jakiś czas zrobi z niej użytek stając się już paneuropejskim, a w przyszłości globalnym bankiem podobnym do N26. Z fintechów Apple Pay niedawno udostępnił Monese.

Ogólnie specjalnie nie czekam na wchodzenie Apple w finanse, bo tego typu usługi mogą niezbyt szybko być dostępne poza USA. Choćby wirtualna karta prepaid Apple Pay Cash, na którą można przesyłać pieniądze poprzez iMessage jest dostępna jedynie dla klientów z USA i chyba jeszcze z UK. Z powodów regulacyjnych z odpowiednikiem Revoluta marki Apple mogłoby być podobnie, bo byłby to dostawca usług płatniczych pochodzący z USA, który pewnie nie od razu uruchomiłby oddziały w UE czy w np. w Singapurze dla rynku azjatyckiego. Revolut idzie tą drogą, z tym że w odwrotną stronę (z UK, do Azji i USA). podobnie N26 idzie z EU do USA.

Kończąc przydługi komentarz mogę stwierdzić, że Apple prędzej będzie w stanie stać się agregatorem usług komórkowych i to bez konieczności uruchamiania globalnego operatora pod marką Apple i w związku z tym starania się o masę pozwoleń i podpisywania umów z operatorami na całym świecie. W iPadzie Apple już to ćwiczy i tam po prostu jest to marketplace pozwalający wykupić pakiet danych. W iPhone mogłoby to iść w kierunku usług także głosowych i na dodatek z dostępem do danych konta abonenckiego z poziomu iOS bez potrzeby instalowania apki operatora. No i opłacanie rachunków prepaid lub postpaid z karty dodanej do Apple ID. Zapewne z takiego dealu operatorów z Apple nie będą zadowoleni sprzedawcy w salonach i deweloperzy apek selfcare (obsługa konta abonenckiego). Ale operatorzy pewnie zauważą możliwość oszczędności kosztów pozyskania klientów

To fakt. W tegorocznych i kolejnych modelach Apple obiecuje mniejszy notch. Są telefony z Androidem z bardzo małym wycięciem w kształcie łezki, ale oczywiście jest tam tylko kamera do selfie bez czujników analogicznych do tych, dzięki którym działa FaceID. Kilka tygodni temu czytałem, że rozważany jest iPhone z czytnikiem linii papilarnych pod ekranem i wtedy z mniejszym notchem bez FaceID

I prawdę mówiąc jeśli chodzi o telefony eSIM po raz pierwszy został zainstalowany właśnie o ile pamietam w Google Pixel 2. Apple był pierwszy z eSIM jeśli chodzi o transmisję danych w tabletach (Apple SIM w iPadach z modemem LTE, w sklepach Apple Store sprzedawany jest też Apple SIM w formie fizycznej karty SIM). Są też rozwiązania eSIM wbudowane w routery mobilne np. operatora GlocalMe oferujące globalną transmisję danych i dodatkowo miejsce na lokalną kartę SIM. Apple zazwyczaj nie jest pierwsze z wprowadzanymi przez siebie rozwiązaniami. Ale gdy już je wprowadzi, to dopiero zyskują one skokowo na popularności

I prawdę mówiąc jeśli chodzi o telefony eSIM po raz pierwszy został zainstalowany właśnie o ile pamietam w Google Pixel 2. Apple był pierwszy z eSIM jeśli chodzi o transmisję danych w tabletach (Apple SIM w iPadach z modemem LTE, w sklepach Apple Store sprzedawany jest też Apple SIM w formie fizycznej karty SIM). Są też rozwiązania eSIM wbudowane w routery mobilne np. operatora GlocalMe oferujące globalną transmisję danych i dodatkowo miejsce na lokalną kartę SIM. Apple zazwyczaj nie jest pierwsze z wprowadzanymi przez siebie rozwiązaniami. Ale gdy już je wprowadzi, to dopiero zyskują one skokowo na popularności

2 sprawy – zgadzam się z postem @Grzegorz, lepiej niech nie kupują Revoluta. Druga sprawa dotyczy iPhona w podróży – drogi Pawle, jak będziesz miał możliwość podróżowania w wyższych górach to szybko zauważysz dlaczego iPhone nie jest najlepszym telefonem w podróży – sam wymieniłem swój iP na Xperię compact – a dlaczego to polecam przekonać się samemu przy niższych temperaturach :-)

Hehe dokladnie. Wlaśnie dziś będąc na Słowacji wyciągnąłem iP8 z ciepłej kieszeni pełna bateria zrobiłem kilka zdjęć i sie wyłączył. Włączam a tam 10% baterii. Dobrze że dziewczyna ma OnePlusa bo byśmy byli bez zdjęć.

Revolut – przesyłanie skanu ID firmie-krzak założonej przez dwóch Rosjan finansowanych przez bliżej nieokreśloną grupę inwestorów? Bezpieczeństwo na max. W dodatku aplikacja chce dostępu do wszystkiego..
Apple chce wejśc w bankowość czy ślizgać się po obrzeżach, bo to jest kolosalna różnica.

Śmieszy mnie jak podróże zostały uproszczone tylko do lotów. Zabrać iphonea na wyjazd to jedna z gorszych decyzji – problemy z baterią (a czasem z aparatami) przy niskich lub wysokich temperaturach i słabe baterie (które dopiero w ostatnich modelach są ok, nic więcej) wykluczają te telefony na pewno z miana “najlepszego”. W obawie przed “utratą” elektronicznego biletu z telefonu nie można korzystać co by się nie rozładował, a nawet jeżeli mamy zwykły bilet to bez gniazdka i tak długo się nie nacieszymy serialem czy czymś.