Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Przystępny odkurzacz cyklonowy od Hoover – sprawdzamy

Przystępny odkurzacz cyklonowy od Hoover – sprawdzamy

Paweł Okopień
paweloko
10
Dodane: 5 lat temu

Co prawda święta już za nami, więc generalne porządki mamy już w większości za sobą. Czysto dobrze jest mieć nie tylko od święta. Wychodzę z założenia, że w domu warto mieć, aż 3 różne typy odkurzaczy i tylko jeden z nich jest w pełni autonomicznych. Warto się jednka przyjrzeć technologiom, także w tych bardziej manualnych sprzętach. Ostatnio testowałem Hoover H-Free HF18RXL – pod tą tajemniczą nazwą kryje się przystępny cenowo bezprzewodowy odkurzacz cyklonowy.

iMagazine i odkurzacze? Staramy się być magazynem technologiczno-lifestyle’owym, dużo uwagi poświęcamy tematowi SmartHome. Jednak dom to także wiele innych elementów jak design, sprzęt AGD, czy tematyka czystości. Uwielbiamy roboty sprzątające jak iRobot Roomba, czy Xiaomi Roborock S55. To świetne sprzęty, które pozwalają zachować porządek na co dzień. Uważam jednak, że prawdziwy blask, jeśli chodzi o odkurzanie, zapewnia wyłącznie odkurzacz centralny. Natomiast w nagłych przypadkach, do szybkiego odkurzania, czy odkurzania trudno dostępnych miejsc, a także sprzątania samochodu idealnie sprawdzają się odkurzacze bezprzewodowe. Na łamach iMagazine testowaliśmy między innymi sprzęt Dysona i Boscha. Teraz czas na inną propozycję – Hoover H-Free HF18RXL. To opcja przede wszystkim znacznie bardziej atrakcyjna cenowo. Urządzenie dostępne jest za 799 zł.

Co wyróżnia odkurzacz Hoovera względem wielu innych sprzętów? Przede wszystkim bogaty zestaw akcesoriów. W zestawie z odkurzaczem znajduje się też dysza szczelinowa ze szczotką do kurzu, dysza Mini Turbo do sierści zwierząt oraz długa i elastyczna dysza, pozwalająca czyścić sufity i inne ciężko dostępne miejsca. Do tego jest dysza obrotowa do czyszczenia dywanów i kilka innych elementów. Zestaw jest naprawdę duży. Plus dla Hoovera, że dodaje do odkurzacza woreczek pozwalający w jednym miejscu trzymać, wszystkie te „gadżety”. Wypróbowałem je i przyznam się, że wiele jest naprawdę przydatnych, pozwoliły mi na przykład na efektywne pozbycie się kurzu z materiałowego wezgłowia łóżka. Robot tam nie wiedzie, a długa rura od odkurzacza centralnego jest w tym przypadku niewygodna. Podobnie jak możliwości takiego zgrabnego odkurzacza podczas czyszczenia samochodu. Odkurzacz bezprzewodowy trzymany gdzieś w pobliżu kuchni pozwala momentalnie pozbyć się rozsypanego cukru czy okruszków. Roboty można wysłać do czyszczenia punktowego. Ale wejście w aplikacje, zaznaczenie konkretnego miejsca na mapie i czekanie, aż odkurzacz przejedzie 3 razy tą przestrzeń zajmuje za dużo czasu i nie jest tak efektywne jak w przypadku ręcznego odkurzacza.

Hoover H-Free HF18RXL ma wiele sprytnych rozwiązań, ma też tryb turbo, który pozwala na dość skuteczne odkurzanie. Choć niestety w trybie tradycyjnym nie jest tak skuteczny jak odkurzacz centralny, czy odkurzacz Dyson V8, który miałem okazję testować. Tłumaczę sobie to jednak tym, że cena rekompensuje kwestię kilkukrotnego odkurzenia danej powierzchni, gdy za pierwszym razem nie poradzi sobie z brudem. Sam odkurzacz jest solidny i dobrze wykonany, także co do stylistyki trudno mieć jakiekolwiek zarzuty. Widać jednak, że materiały te nie są jakiejś szczególnej klasy. Mechanizm zakładania elementów działa sprawnie, ale wymaga też czasami użycia większej siły. Czas pracy na akumulatorze to do 25 minut, co też jest wynikiem dość przeciętnym.

Hoover H-Free HF18RXL ma sporo rywali, którzy oferują lepsze parametry, jednak zwykle są przynajmniej o 100% drożsi, a gdy w domu mamy już robota sprzątającego, odkurzacz centralny, to taki dodatkowy odkurzacz powinien być jednak przystępny cenowo. Jest też grupa osób, dla których Hoover stanie się jedynym odkurzaczem. To może być świetny sprzęt do mniejszego mieszkania, na przykład starszej osoby, ze względu na lekkość urządzenia i łatwą obsługę, bez konieczności schylania się. Trudno jest też przebić Hoovera pod względem dostępnych w zestawie akcesoriów. Stosunek ceny do jakości i możliwości sprawia, ze sprzęt jest godny polecenia.

Paweł Okopień

Pasjonat nowinek ułatwiających codzienne życie, obserwator szybko zmieniającego się rynku tech, nurek, maniak wysokiej rozdzielczości i telewizorów.

paweloko
Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 10

Przepraszam za lekkie czepialstwo, ale to dla większego dobra ;) :
– w pierwszym akapicie: “tylko jeden z nich jest w pełni autonomiczny__” (bez “ch” i l.mn.), “Warto się jednAK”
– w trzecim akapicie: “Robot tam nie wJedzie” (wieść / wjeżdżać); “odkurzacz przejedzie 3 razy tĘ przestrzeń” (“tą” będzie w narzędniku. np. “jestem zauroczony(/a) tą przestrzenią”)
– ogólnie miałbym też wątpliwości co do zasadności zastosowania poszczególnych przecinków

Pozdrawiam!

Sprawdzacie?
Ale co…? I jak…
Przecież ten materiał, to przetworzone materiały reklamowe producenta
(dodatkowo, zdjęcia też nie są wasze, i też pochodzą z materiałów reklamowych)
Widzieliście w ogóle (na żywo) ten odkurzacz?
A przy okazji, dla przypomnienia…

Art. 36. – Prawo prasowe
(…)
3. Ogłoszenia i reklamy muszą być oznaczone w sposób nie budzący wątpliwości, iż nie stanowią one materiału redakcyjnego.

Wszystkie materiały sponsorowane, reklamowe, powstające z partnerami są u nas od zawsze odpowiednio oznaczone.
W przeciwieństwie do wielu redakcji wykonujemy także testy sprzętów, które staramy się robić rzetelnie i nie są one w jakikolwiek sposób zależne od producenta, dystrybutora, agencji PR.
Tak też jest w przypadku tego odkurzacza. Miałem, sprawdziłem, opisałem. Wytknąłem wady, wskazałem mocne strony. Z materiałów producenta korzystałem, przy wypisywaniu elementów zestawu, aż tyle.

A zdjęcia nie powinny być oznaczone, jeśli nie są Waszego autorstwa lub odpowiednie postanowienia nie stanowią inaczej? :)

Sprawdzacie?
Ale co…? I jak…
Przecież ten materiał, to przetworzone materiały reklamowe producenta
(dodatkowo, zdjęcia też nie są wasze, i też pochodzą z materiałów reklamowych)
Widzieliście w ogóle (na żywo) ten odkurzacz?
A przy okazji, dla przypomnienia…

Art. 36. – Prawo prasowe
(…)
3. Ogłoszenia i reklamy muszą być oznaczone w sposób nie budzący wątpliwości, iż nie stanowią one materiału redakcyjnego.

Wszystkie materiały sponsorowane, reklamowe, powstające z partnerami są u nas od zawsze odpowiednio oznaczone.
W przeciwieństwie do wielu redakcji wykonujemy także testy sprzętów, które staramy się robić rzetelnie i nie są one w jakikolwiek sposób zależne od producenta, dystrybutora, agencji PR.
Tak też jest w przypadku tego odkurzacza. Miałem, sprawdziłem, opisałem. Wytknąłem wady, wskazałem mocne strony. Z materiałów producenta korzystałem, przy wypisywaniu elementów zestawu, aż tyle.

A zdjęcia nie powinny być oznaczone, jeśli nie są Waszego autorstwa lub odpowiednie postanowienia nie stanowią inaczej? :)

Przepraszam za lekkie czepialstwo, ale to dla większego dobra ;) :
– w pierwszym akapicie: “tylko jeden z nich jest w pełni autonomiczny__” (bez “ch” i l.mn.), “Warto się jednAK”
– w trzecim akapicie: “Robot tam nie wJedzie” (wieść / wjeżdżać); “odkurzacz przejedzie 3 razy tĘ przestrzeń” (“tą” będzie w narzędniku. np. “jestem zauroczony(/a) tą przestrzenią”)
– ogólnie miałbym też wątpliwości co do zasadności zastosowania poszczególnych przecinków

Pozdrawiam!