Konstrukcja klawiatury mechanicznej i przygotowania do wymiany przełączników
Od miesiąca zbierałem się do nabycia odpowiedniego sprzętu do lutowania, aby zmodyfikować swoją klawiaturę mechaniczną. Moją decyzję przyspieszył fakt, że dzisiaj do mnie dojedzie klawiatura w formie zestawu do samodzielnego montażu. Niestety, nie mam jeszcze wszystkich niezbędnych elementów do jej złożenia, ale dzisiaj też dotarła przesyłka z Botlandu, z lutownicą i niezbędnymi akcesoriami.
Ogólna konstrukcja klawiatury wygląda następująco…
Złożona klawiatura zazwyczaj składa się z obudowy, klawiszy, przełączników, płytki drukowanej, portu USB oraz opcjonalnie płytki, na której montowane są przełączniki.
Na powyższym przykładzie mamy tzw. zintegrowany plate, czyli płyta, na której montuje się przełączniki, są częścią obudowy, a nie osobnym elementem, przykręcanym do niej (to zwiększa sztywność; niektórzy nazywają to konstrukcją unibody).
Tutaj widzimy samą obudowę ze zintegrowanym plate. Pod spodem montuje się PCB, a do otworów wkłada się przełączniki.
Samo PCB odpowiada za połączenie przełączników i sterowanie klawiaturą. Może mieć zintegrowany port USB lub osobny, na karcie-córce. Dodatkowo większość PCB w klawiaturach mechanicznych z wyższej półki zawiera układy odpowiedzialne za możliwość ich oprogramowania we własnym zakresie.
Jak już wspominałem, będę wymieniał przełączniki w swojej pierwszej (od wielu lat) klawiaturze mechanicznej – Vortex Race 3. Fabrycznie Vortex oferuje tylko przełączniki Cherry MX, które dzisiaj są po prostu gorsze od konkurencji. Zdecydowałem się na zastąpienie Cherry MX Speed Silver przełącznikami innego producenta – Gateron Yellow.
Różnią się przede wszystkim charakterystyką pracy sprężyny oraz sile potrzebnej do naciśnięcia klawisza. Cherry MX Speed Silver wymagają około 45 g nacisku – początkowa siła jest podobna do Cherry MX Red, czyli 30 g, a kończą się na około 60 g. Gateron Yellow wymaga z kolei 40 g nacisku początkowego, a kończy się na 50 g (według niezależnych pomiarów rzeczywiste wartości oscyluję w rejonie 45 i 55 g). Na powyższej ilustracji widać porównanie Gateron Red, Yellow i Black.
Wymiana przełączników wymaga wylutowania tych już zamontowanych i przylutowania nowych, a to z kolei wymaga odpowiedniego sprzętu. Udałem się oczywiście do Botlandu, bo gdzież indziej miałbym pójść…
Zamówiłem u nich następujące rzeczy:
- Stacja lutownicza Zhaoxin 936DH 75W – 148,00 PLN
- Grot do stacji lutowniczych – typ 900M T-2.4D – 7,95 PLN
- Odsysacz do cyny ZD-190 – 4,99 PLN
- Odsysacz elektryczny ZD-211 40W – 23,90 PLN
- Cyna Cynel LC60 250g / 0.38mm – 64,00 PLN
- Czyścik do grotów z podstawką – 20,90 PLN
- Topnik w żelu Flux RMA 223 – 5cm3 – 6,50 PLN
Lutownice w domu mam dwie lub trzy, ale ich wiek oraz stare groty nie zachęcały mnie do prac nad stosunkowo drogą klawiaturą, stąd decyzja o wymianie kompletu na nowy. Dodam jeszcze, że nie lutowałem niczego w tym zakresie od przeszło 10 lat, więc wolałem dmuchać na zimne i nie eksperymentować ze starym sprzętem. Botland zaproponował model Zhaoxin 936DH i posłuchałem się ich – fakt, że można precyzyjnie ustawić temperaturę powinno kilka spraw ułatwić, jednocześnie utrudniając mi uszkodzenie PCB. Dokupiłem też dodatkowy grot ze ściętą końcówką i dwa odsysacze do cyny. Generalnie ZD-211 powinien uczynić z odsysania bardzo szybką czynność, ale gdyby nie sprawdzał się tak, jak tego oczekuję, dokupiłem też model mechaniczny, do wykorzystania z lutownicą. Oczywiście nie mogło zabraknąć samej cyny i topnika, gdyby coś trzeba było poprawić oraz porządnego czyścika do grotu.
Ciąg dalszy prac wkrótce…
Komentarze: 6
Jak kupowałeś stację lutowniczą to nie wiem czy nie lepiej było kupić sobie rozlutownicę np ZD-915 i do tego dorobić sobie kolbę lutowniczą od ZD-912,916,917. Z tą ręczną rozlutownicą trochę się namęczysz a cenowo wyszłoby trochę drożej ale za to jaka przyjemna praca by była :)
Realnie spodziewam się że będę rozlutowywał przełączniki 2-3 razy w życiu. Stąd decyzja.
Ja też robiłem to 2 razy i czeka mnie jeszcze raz więc się przemęczę z ręczną rozlutownicą ale gdybym teraz był na początku tej drogi to kupiłbym stację rozlutowniczą.
Jak kupowałeś stację lutowniczą to nie wiem czy nie lepiej było kupić sobie rozlutownicę np ZD-915 i do tego dorobić sobie kolbę lutowniczą od ZD-912,916,917. Z tą ręczną rozlutownicą trochę się namęczysz a cenowo wyszłoby trochę drożej ale za to jaka przyjemna praca by była :)
Realnie spodziewam się że będę rozlutowywał przełączniki 2-3 razy w życiu. Stąd decyzja.
Ja też robiłem to 2 razy i czeka mnie jeszcze raz więc się przemęczę z ręczną rozlutownicą ale gdybym teraz był na początku tej drogi to kupiłbym stację rozlutowniczą.