Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Huawei będzie zmuszony pożegnać się z rozwiązaniami Google’a. To może być koniec systemu Android w smartfonach Huawei

Huawei będzie zmuszony pożegnać się z rozwiązaniami Google’a. To może być koniec systemu Android w smartfonach Huawei

Paweł Okopień
paweloko
14
Dodane: 6 lat temu

„Obyś żył w ciekawych czasach” – to chińskie przysłowie1 jest jak najbardziej aktualne. Jesteśmy świadkami nietypowych batalii pomiędzy państwami – wojen ekonomicznych, legislacyjnych, informacyjnych. Właśnie pokołosiem jednej z decyzji administracji Donalda Trumpa świat urządzeń mobilnych może całkowicie się zmienić. Huawei ma być zmuszone do rezygnacji z rozwiązań Google’a.

Huawei ma nie mieć możliwości korzystania z kolejnych wersji systemu Android. Nie będzie mógł też aktualizować obecnych na rynku telefonów do nowej wersji. Co więcej, w urządzeniach Huawei nie będą mogły pojawić się żadne usługi Google – Gmail, sklep Google Play etc. Przedstawiciele Google’a zapewniają, że obecne na rynku urządzenia wciąż będą miały dostęp do Google Play. Natomiast w przyszłych sprzętach chińskiej marki, jeśli pojawi się system Android, to będzie to rozwiązanie oparte o Android Open Source Project pozbawione rozwiązań Google’a.

Trudno jest obecnie przewidzieć finalny scenariusz. Być może sytuacja zostanie wyjaśniona i korporacje dogadają się z urzędnikami. Huawei może oferować zmodyfikowaną wersję systemu Android opartą o Open Source, jak to robi Amazon na swoich tabletach, może też stworzyć swój własny system. Może też pojawić się jakiś inny sposób na ominięcie zakazu. Chociażby sprzedawanie telefonów bez systemu i „instalowanie” go przez sprzedawcę w momencie zakupu.

Jeśli jednak z urządzeń Huawei będą musiały rzeczywiście zniknąć rozwiązania Google. To przeżyjemy niemałą rewolucję. W dodatku tu też jest kilka scenariuszy. Możliwe, że Huawei stworzy rozwiązania, które spotkają się z ciepłym przyjęciem przez użytkowników. Przy gigantycznych nakładach na marketing, jest spora szansa na to, że Huawei pozostanie ważnym graczem na rynku mobilnym w większości krajów świata. Wtedy problem będzie miał Google.

Może się jednak okazać, że Huawei otrzyma „bana” także w innych krajach i będzie zmuszony praktycznie wycofać się z rynku mobilnego poza Chinami. Wtedy zyskają na tym inni gracze. Pozostaje jednak pytanie, co z pozostałymi markami z Chin? Czy Trump wkrótce nie postąpi podobnie z Oppo, Xiaomi i mniejszymi graczami? To może mocno namieszać i z pewnością odbić się także na tym, jak będzie wyglądać oferta smartfonów w Polsce.

Wygląda na to, że to Huawei będzie miał większy problem niż Google. Prawdopodobnie firma nie będzie mogła też korzystać z rozwiązań Qualcomma oraz Intela. Jednak nie zdziwiłbym się, gdyby Chińczycy chcieli pozostać na innych rynkach oferując produkty z nowym systemem i własnymi usługami. Wtedy w tarapaty wpadłoby Google. Trudno jednak sobie wyobrazić porzucenie wyszukiwarki, Gmaila przez użytkowników chociażby z Europy, na rzecz chińskich alternatyw.

Walka jaką prowadzi Trump prawdopodobnie odbije się także na Apple i udziałach firmy w Chinach. Być może to jednak szansa na to, aby Apple łaskawszym okiem spojrzał na pozostałe rynki.

Jedno jest pewne, będziemy świadkami bardzo interesujących zmian na rynku mobilnym. Tu będzie się toczyć prawdziwa gra o tron.

  1. Choć dowodów na to nie znalezionio

Paweł Okopień

Pasjonat nowinek ułatwiających codzienne życie, obserwator szybko zmieniającego się rynku tech, nurek, maniak wysokiej rozdzielczości i telewizorów.

paweloko
Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 14

… administracja Trumpa chce wpłynąć na prv amerykańska firmę… aby uniemożliwić korzystanie z jej produktów innej firmie, której zresztą niczego złego nie udowodniono, poza rozsiewanymi złośliwymi plotkami przez tą że administrację Trumpa.

Coraz więcej krajów dołącza się do nagonki na Huawei. Znając mentalność Chińczyków, jestem skłonny wierzyć w to, że zostawili sobie furkę do podglądania świata. Niskie ceny nie biorą się tylko z magicznej technologii czy niższych kosztów pracy. Również ze wsparcia państwa. Nie zdziwiłoby mnie, gdyby te wsparcie nie było bezinteresowne.

No i pewnie z powodu tych podejrzeń Huawei dostał bana. Nie chodzi tylko o to, że firma z Chin. Chodzi o potencjalne szpiegowanie na rzecz Chin, o co otwarcie podejrzewany jest Huawei wspierany przez chińskie państwo. USA nie chce, by używano do tego amerykańskich rozwiązań software (system Android) i podzespołów hardware (nie wszystkie podzespoły w telefonach Huawei są chińskie)

O co tyle hałasu? Telefony z Androidem i tak nie dostają aktualizacji. Za pół roku nikt nie będzie pamiętał, co to ten Huawei. Rynek nie znosi próźni. Zniknie jeden Huawei, to pojawi się następny. Tylko już taki, który będzie bardziej uważał na relacje z USA.

To prawda. Google chce oddzielić aktualizację samego systemu od aktualizacji costomizowanych komponentów. Zwykle operatorzy modyfikują system najczęściej zaśmiecając go różnymi promowanymi przez siebie apkami i przekonują, że zoptymalizowali system pod kątem swojej sieci. Chodzi o Project Treble. W praktyce najdłuższe wsparcie mają smartfony z serii Google Pixel, czyli następcy serii Nexus. Nie są one oficjalnie dostępne w Polsce

U siebie mają, bo tam jest ban na usługi Google ze względu na cenzurę. Poza ochroną chińskich firm na rodzimym rynku po prostu znaczenie ma to, że lokalne odpowiedniki usług Google mają serwery w Chinach, co nie pozwala wyszukiwać i dyskutować na niewygodne tematy (wolność słowa, prześladowania polityczne itp.). Ewentualnie w innych krajach autorytarnych ludzie też mniej zauważą ograniczenie dostępu do usług Google, bo tam także Google jest mniej lub bardziej banowany z powodów podobnych, jak w Chinach. Rzecz w tym, że takiego wykastrowanego Androida nie zaakceptuje świat poza Chinami, gdzie usługi Google należą do głównych usług używanych na co dzień, także przez posiadaczy iPhone i komputerów. Dowodem na to niech będzie śladowy udział urządzeń z Androidem bez usług Google w krajach demokratycznych. Mam tu na myśli porażkę innowacyjnego w swoim czasie smartfonu Amazon Fire Phone i znikomy udział tabletów Amazon. Te sprzęty działają pod kontrolą forku Androida – Fire OS. W przypadku Amazona własny system niepowiązany z innymi dostawcami usług rynek zaakceptował jedynie w przypadku e-czytników Kindle i przystawek Fire TV opartych o ile wiem na forku Androida

… administracja Trumpa chce wpłynąć na prv amerykańska firmę… aby uniemożliwić korzystanie z jej produktów innej firmie, której zresztą niczego złego nie udowodniono, poza rozsiewanymi złośliwymi plotkami przez tą że administrację Trumpa.

Coraz więcej krajów dołącza się do nagonki na Huawei. Znając mentalność Chińczyków, jestem skłonny wierzyć w to, że zostawili sobie furkę do podglądania świata. Niskie ceny nie biorą się tylko z magicznej technologii czy niższych kosztów pracy. Również ze wsparcia państwa. Nie zdziwiłoby mnie, gdyby te wsparcie nie było bezinteresowne.

No i pewnie z powodu tych podejrzeń Huawei dostał bana. Nie chodzi tylko o to, że firma z Chin. Chodzi o potencjalne szpiegowanie na rzecz Chin, o co otwarcie podejrzewany jest Huawei wspierany przez chińskie państwo. USA nie chce, by używano do tego amerykańskich rozwiązań software (system Android) i podzespołów hardware (nie wszystkie podzespoły w telefonach Huawei są chińskie)

O co tyle hałasu? Telefony z Androidem i tak nie dostają aktualizacji. Za pół roku nikt nie będzie pamiętał, co to ten Huawei. Rynek nie znosi próźni. Zniknie jeden Huawei, to pojawi się następny. Tylko już taki, który będzie bardziej uważał na relacje z USA.

To prawda. Google chce oddzielić aktualizację samego systemu od aktualizacji costomizowanych komponentów. Zwykle operatorzy modyfikują system najczęściej zaśmiecając go różnymi promowanymi przez siebie apkami i przekonują, że zoptymalizowali system pod kątem swojej sieci. Chodzi o Project Treble. W praktyce najdłuższe wsparcie mają smartfony z serii Google Pixel, czyli następcy serii Nexus. Nie są one oficjalnie dostępne w Polsce

U siebie mają, bo tam jest ban na usługi Google ze względu na cenzurę. Poza ochroną chińskich firm na rodzimym rynku po prostu znaczenie ma to, że lokalne odpowiedniki usług Google mają serwery w Chinach, co nie pozwala wyszukiwać i dyskutować na niewygodne tematy (wolność słowa, prześladowania polityczne itp.). Ewentualnie w innych krajach autorytarnych ludzie też mniej zauważą ograniczenie dostępu do usług Google, bo tam także Google jest mniej lub bardziej banowany z powodów podobnych, jak w Chinach. Rzecz w tym, że takiego wykastrowanego Androida nie zaakceptuje świat poza Chinami, gdzie usługi Google należą do głównych usług używanych na co dzień, także przez posiadaczy iPhone i komputerów. Dowodem na to niech będzie śladowy udział urządzeń z Androidem bez usług Google w krajach demokratycznych. Mam tu na myśli porażkę innowacyjnego w swoim czasie smartfonu Amazon Fire Phone i znikomy udział tabletów Amazon. Te sprzęty działają pod kontrolą forku Androida – Fire OS. W przypadku Amazona własny system niepowiązany z innymi dostawcami usług rynek zaakceptował jedynie w przypadku e-czytników Kindle i przystawek Fire TV opartych o ile wiem na forku Androida