MacBook Pro mid 2019 otrzymał 8 rdzeni i poprawioną klawiaturę – ceny i co nowego?

Krótkie przemyślenia

Apple wróciło do ciut większej regularności uaktualniania linii MacBooków Pro, ale nadal rodzina nie wygląda kompletnie – w ofercie pozostaje MacBook Pro bez Touch Bara, z procesorem Intela 7. generacji (15W, 2-rdzeniowy). Szkoda, bo Intel oferuje 15W, 4-rdzeniowe procesory, które by się do niego idealnie nadały.

Jako że konstrukcja termiczna, według słów Apple’a, się znacząco nie zmieniła, to nadal możemy się spodziewać throttlingu pod pełnym obciążeniem, szczególnie jeśli rozgrzejemy równocześnie CPU i GPU. Nic nowego.

Cieszy mnie nieznaczna obniżka cen na dopłatach do większych SSD, chociaż te nadal pozostają absurdalnie drogie względem cen rynkowych. W przypadku 13-calowego MacBooka Pro, o 1000 PLN przeceniono dopłatę do 2 TB, a w przypadku modelu 15-calowego, przeceniono dopłaty do 2 TB i 4 TB SSD.

Miło widzieć, że nowe MacBooki Pro są gotowe do wysyłki w ciągu jednego dnia roboczego, więc jeśli zamówicie je dzisiaj, to wyjadą do Was przed weekendem.

Martwię się trochę, że ten update oznacza, że na WWDC nie zobaczymy nowych modeli, ze zmienioną konstrukcją, ale być może firma nas jeszcze zaskoczy modelem 16-calowym, o którym krążą plotki od dawna. Liczę chociaż na nowy monitor i sneak peek Maca Pro… Nie mogę też doczekać się, aż Touch Bar stanie się opcjonalny lub zniknie całkowicie, bo są ludzie, którzy go uwielbiają i Ci którzy go nienawidzą. Niestety dla mnie, oznacza to, że firma nie oferuje obecnie żadnego notebooka, którego chciałbym kupić.

A Wy jak? Zadowoleni?