Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Fitbit Versa Lite Edition – świetna jakość i przystępna cena

Fitbit Versa Lite Edition – świetna jakość i przystępna cena

6
Dodane: 5 lat temu

Od dłuższego czasu w ofercie firmy Fitbit oprócz opasek dostępne są również smartzegarki. Całkiem niedawno pojawił się nowy model z rodziny Versa – Lite Edition.

Pojawienie się smartwatchy od Fitbit jest następstwem przejęcia znanej firmy Pebble. Najpierw pojawił się Ionic, a poźniej bardziej smukła wersja – Versa. Oprócz normalnego modelu w ofercie znajduje się także Special Edition (SE), a jak już wspomniałem – niedawno pojawił się nowy nabytek – najtańszy ze wszystkich zegarków Fitbit – Versa Lite Edition (LE). I to właśnie on wpadł w moje ręce.

Na początku może warto zwrócić uwagę, czym Lite Edition różni się od wersji normalnej i SE. Oprócz wspomnianej już ceny1, to brakuje jej parę funkcji:

  • zamiast 3 fizycznych przycisków ma 1,
  • nie liczy przebytych pięter i okrążeń na basenie,
  • nie posiada przestrzeni na muzykę,
  • nie obsługuje planów Fitbit Coach,
  • nie można za jego pomocą płacić2.

Poza powyższymi, jest pełnoprawnym smartzegarkiem.

Zacznijmy jednak od początku. To co pierwsze rzuca się w oczy zaraz po wyjęciu z pudełka, to schludny, elegancki wygląd. Koperta i klamra wykonane są z aluminium, z kolei dotykowy ekran jest pokryty Gorilla Glass 3. Opaska jest silikonowa. Warto zaznaczyć, że w opakowaniu znajdziemy dwie końcówki opasek – krótszą i dłuższą, dzięki czemu bez problemu dostosujemy zegarek do ręki.

Zegarek dostępny jest w pięciu wariantach kolorystycznych:

  • białym paskiem i aluminiową kopertą,
  • liliowym paskiem i aluminiową kopertą,
  • Marina Blue – w odcieniu morskim,
  • Mulberry – w odcieniu wrzosowym,
  • Charcoal – w odcieniu jasnego grafitu z aluminiową kopertą.

Proces pierwszego łączenia jest banalny. Wystarczy, że pobierzemy aplikację Fitbit, a tam dodamy nowe urządzenie i będziemy postępować według instrukcji na ekranie. Od tej pory możemy już korzystać z zegarka lub skonfigurować jego wygląd i możliwości poprzez sklep z tarczami i aplikacjami.

Tak jak już nadmieniłem, Versa LE ma jeden przycisk fizyczny, ale zbytnio to nie przeszkadza, gdyż wyposażony jest w dotykowy ekran. Ten jest responsywny, więc nie ma problemu, żeby nie łapał dotyku.

Choć z racji otwartości systemów, większe możliwości Fitbit ma w połączeniu z telefonami pod kontrolą Androida, ale od kilku miesięcy aplikacja iOS pozwala już chociaż na przesyłanie powiadomień z telefonu.

Jak na pożądny smartzegarek przystało, Versa LE pozwala monitorować wiele aspektów naszego życia – od snu, przez tętno, po aktywność fizyczną, aż po kobiece cykle (miesiączkę, owulację). Wszystko to jest zapisywane w aplikacji Fitbit. Niestety, nie ma możliwości synchronizacji tych informacji z aplikacją Zdrowie od Apple. Oprócz monitorowania, zegarek pilnuje też, żebyśmy na przykład regularnie się ruszali. Jeśli dajmy na to w ciągu godziny nie przejdziemy 250 kroków, to każdorazowo, 10 minut przed pełną godziną otrzymamy o tym stosowne powiadomienie. Dodatkowo można takie przypomnienia skonfigurować dla, na przykład regularnego picia wody, czy też pójścia spać o wyznaczonej porze.

Tak jak pozostałe zegarki z tej rodziny również z Lite Edition można bez problemów korzystać w wodzie. Powinien wytrzymać do głębokości 50 metrów.

Fitbit Versa LE bardzo przypomina mi zegarki od Pebble – może nie tyle wyglądem, co w działaniu. Oczywiście w pozytywnym słowa znaczeniu. Jako użytkownik kilku generacji Pebble ze smutkiem przyjąłem zniknięcie tej marki z rynku, ale całe szczęście jej duch jest widoczny w produktach Fitbit. Każdy powinien znaleźć dla siebie tarczę, a także odpowiedni zestaw aplikacji.

Ponadto Versa LE może się pochwalić całkiem przyzwoitymi wynikami pracy na baterii. Bez problemu trzyma około czterech dni. Ładowanie też nie sprawia wielu problemów – do pełna proces ten zajmuje jakieś dwie godziny. Trzeba jednak pilnować ładowarki, ta nie ma bowiem standardowego złącza, a jest po prostu klipsem, który zapina się na kopercie. W przypadku zgubienia moglibyśmy mieć więc problem.

Uważam, że Fitbit Versa Lite Edition jest ciekawym smartzegarkiem w sam raz dla kogoś, kto chce prowadzić aktywny tryb życia, a nie potrzebuje niewiadomo jakich wodotrysków. Za nosidłem przemawia również cena, która jest całkiem znośna biorąc pod uwagę świetną jakość wykonania i możliwości. Jeśli akurat rozglądacie się za smartzegarkiem, to zdecydowanie warto zainteresować się Versą LE lub ewentualnie którąś z droższych opcji, gdybyście potrzebowali więcej funkcji.

Ocena: 5/6

Cena: ok 700 zł

Producent: Fitbit

Gdzie kupić: X-Kom

  1. LE kosztuje prawie 700 zł, czyli odpowiednio ok. 100 zł mniej względem wersji normalnej i nieco ponad 200 zł mniej od wersji SE.
  2. Opcja ta jest dostępna tylko w wersji Versa Special Edition.

Maciej Skrzypczak

Użytkownik sprzętu z nadgryzionym jabłkiem, grafik komputerowy, Redaktor iMagazine.pl. Mastodon: mcskrzypczak@c.im

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 6