Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu iPhone 11 z USB-C – to dobra wiadomość, ale Lightning jeszcze z nami zostanie

iPhone 11 z USB-C – to dobra wiadomość, ale Lightning jeszcze z nami zostanie

Paweł Okopień
paweloko
8
Dodane: 5 lat temu

W iOS 13 znajdują się grafiki, które mogą sugerować, że w kolejnej generacji iPhone’ów port Lightning zostanie zastąpiony przez USB-C. To doskonała wiadomość, w końcu jest szansa na jeden standard dla wszystkich urządzeń mobilnych. Jednak 7 lat z portem Lightning sprawia, że tak szybko się go nie pozbędziemy.

Apple na przestrzeni lat wykreowało wiele standardów i rynkowych trendów. To Apple nadał bieg końcu napędów optycznych w komputerach. Rozpoczął erę WiFi i jest też popularyzatorem złącza USB-C. Które co prawda występuje w wielu odmianach chociażby za sprawą Thunderbolt 3, ale jest jednak, czymś co powinno ujednolicić rynek. Jednocześnie trzeba sobie powiedzieć wprost, USB-C w smartfonach Apple to dowód na to, że ładowanie indukcyjne wciąż jest niedojrzałe i nie spopularyzowane tak jakby można tego oczekiwać. Dwa lata po premierze iPhone’a X z ładowaniem indukcyjnym i licznych innych telefonach oferujących bezprzewodowe ładowanie nie jesteśmy gotowi, aby to rozwiązanie było dominującym. Kabli jeszcze długo się nie pozbędziemy.

Natomiast czas najwyższy, aby iPhone zyskał port USB-C dla wygody, dla szybszych transferów, dla wsparcia zewnętrznych nośników, dla jednej ładowarki do komputera, tabletu i smartfona. I to w dodatku od dowolnego producenta.

USB-C zastąpi port Lightning po 7 latach. Ten zadebiutował w 2012 roku wraz z iPhone’m 5. Nowe złącze, zastąpiło przestarzałego docka, który wywodził się jeszcze z iPoda. Apple zaadoptowało port Lightning jednak nie tylko do iPhone’ów i iPadów. Port ten pojawił się też w pilocie do Apple TV, w klawiaturze, myszce, trackpadzie, słuchawkach AirPods i wybranych słuchawkach Beats. I jeśli Apple nie odświeży wszystkich urządzeń we wrześniu dla nowych nabywców, to port Ligtning będzie się za nami ciągnął jeszcze długo. U osób, które już mają sprzęty Apple bardzo długo. Nie planuje chociażby wymieniać myszki i klawiatury w najbliższych latach i to może 3-4. Także na zmianę Apple TV się nie zanosi. Zawsze gdzieś ten kabelek trzeba będzie mieć. Dziś mam ich kilka rozsianych po różnych miejscach w torbie, w kuchni, w biurku, w sypialni, w samochodzie. Zapewne nie jestem z tym osamotniony. Jednocześnie już za sprawą MacBooka i iPada pojawia się u mnie coraz szerzej USB-C.

O tym jak długo żyją porty świadczy fakt, że złącze USB-A wciąż ma się dobrze i możemy je spotkać w wielu miejscach. Do teraz do Apple Watch, iPhone’a i podstawowych iPadów dołączana jest ładowarka z taką końcówką.

Nie patrząc jednak na takie problemy, Apple i reszta firm technologicznych musi iść do przodu i oferować nowsze rozwiązania. Oby więc informacje o USB-C w nowych iPhone’ach się potwierdziły.

Paweł Okopień

Pasjonat nowinek ułatwiających codzienne życie, obserwator szybko zmieniającego się rynku tech, nurek, maniak wysokiej rozdzielczości i telewizorów.

paweloko
Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 8

A ja odwrotnie. Korzystam częściej właśnie z ładowania bezprzewodowego. Dawno nie podłączałem przewodu Lightning. Ostatnio również nabyłem ładowarkę Xiaomi Wireless Charger i szczerze polecam.

A ja odwrotnie. Korzystam częściej właśnie z ładowania bezprzewodowego. Dawno nie podłączałem przewodu Lightning. Ostatnio również nabyłem ładowarkę Xiaomi Wireless Charger i szczerze polecam.

polecam sie dowiedziec jakie STRATY energii sa stosujac bezprzewodowosc – i to wszystko za cene lenistwa by podlaczyc kabel (ktory notabene TRZEBA podlaczyc tak samo do ladowarki bezprzewodowej!)

Też mi się tak wydaje. To jednak dużo grubsze złącze i mógłby być problem w przyszłości, gdyby Apple zamierzało odchudzić iPhona. Poza tym chyba wszystko idzie w kierunku bezprzewodowego ładowania i za kilka lat nie będzie żadnego złącza, to po co teraz kombinować i zmieniać złącze.

polecam sie dowiedziec jakie STRATY energii sa stosujac bezprzewodowosc – i to wszystko za cene lenistwa by podlaczyc kabel (ktory notabene TRZEBA podlaczyc tak samo do ladowarki bezprzewodowej!)

Też mi się tak wydaje. To jednak dużo grubsze złącze i mógłby być problem w przyszłości, gdyby Apple zamierzało odchudzić iPhona. Poza tym chyba wszystko idzie w kierunku bezprzewodowego ładowania i za kilka lat nie będzie żadnego złącza, to po co teraz kombinować i zmieniać złącze.