Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Corsair K83 – kanapowy multitool

Corsair K83 – kanapowy multitool

2
Dodane: 5 lat temu

Telewizja jest we współczesnych telewizorach tym, czym telefon w smartfonach – to jedna z funkcji, z których korzystamy na równi z innymi aplikacjami. O ile jednak telefon da się swobodnie obsłużyć palcami, to do telewizora przyda się coś więcej niż pilot.


Ten artykuł pochodzi z archiwalnego iMagazine 6/2019


Na telewizorze oglądam telewizję, ale więcej czasu spędzam z Netfliksem, YouTube’em i innymi streamingami, zdarza mi się też, choć bardzo sporadycznie, włączyć przeglądarkę internetową. Do obsługi tego wszystkiego producent dał mi pilota z kilkoma przyciskami i wyszukiwaniem głosowym, które w naszym języku działa dramatycznie źle (używam Samsunga z Tizenem). W zwykłej klawiaturze bezprzewodowej sparowanej z telewizorem brakowało mi wygodnej nawigacji oraz podświetlenia, bo używam jej często wtedy, gdy jedynym źródłem światła w salonie jest ekran przede mną. Corsair, który znany jest przede wszystkim z produkcji podzespołów do komputerów PC oraz akcesoriów gamingowych, opracował klawiaturę, która dedykowana jest do szerokiego grona odbiorców. Mam wręcz wrażenie, że twórcy K83 postanowili trafić z nią do każdego i, podobnie jak w przypadku innych takich prób, tak i tu nie do końca udało się ten cel zrealizować.

Corsair K83 Wireless to klawiatura z wyższej półki, o czym świadczy nie tylko wysoka cena, ale i jakość dobranych materiałów. Front zrobiono ze szczotkowanego aluminium, na spodzie znalazł się natomiast porządny plastik i gumowe elementy do stabilizowania urządzenia na blacie. Klawisze mają wyraźny, choć dość długi skok i przyjemną w dotyku, matową powierzchnię. Układ przycisków jest standardowy dla systemu Windows, nie znajdziemy tu choćby alternatywnych oznaczeń dla macOS. Przyciski są pełnowymiarowe, więc klawiatura właściwie nie wymaga przyzwyczajania się, wszystko jest dokładnie tam, gdzie powinno być (chyba że komuś przeszkadza układ US – klawiatura występuje tylko w takim). K83 mogłoby być niewielkim urządzeniem bez bloku numerycznego, podobnym do mnóstwa innych. Tymczasem na prawo od kursorów znalazł się dodatkowy panel z okrągłym, podświetlanym gładzikiem, dwoma przyciskami pod spodem (odpowiednikami prawego i lewego przycisku myszy), pokrętłem głośności, dwoma przyciskami do sterowania podświetleniem i trybem pracy, a także z… gałką analogową w narożniku. Na dodatek na górnej krawędzi klawiatury znalazł się przycisk L, a na spodzie R – oba mają służyć do grania. Dodatkowa przestrzeń jest lekko podniesiona względem standardowych klawiszy, dzięki czemu gładzik znajduje się na równi z przyciskami. Klawiaturę ładuje się przez port micro USB, umieszczony na górnej krawędzi – zaraz obok niego mamy też włącznik.

W przypadku urządzenia uniwersalnego najważniejszą kwestią wydaje się kompatybilność. K83 wzorowo współpracuje z Windowsem – tylko na tym systemie działa oprogramowanie ICUE, pozwalające skonfigurować gesty, makra, stopień podświetlenia klawiszy i opóźnienie jego wyłączenia w przypadku bezczynności, skalibrować gałkę analogową czy zachowanie w trybie Media Mode. Na macOS tego nie ma, więc potencjał K83 się marnuje – owszem, działa zarówno gładzik, jak i pokrętło głośności, a analog pozwala przesuwać kursor oraz sterować w niektórych grach. To jednak mało, jeśli pod uwagę weźmiemy szereg dodatkowych możliwości, jakie daje ICUE. Klawiatura świetnie współpracuje za to ze Smart TV Samsunga, Android TV oraz z Androidem, ma nawet dedykowane przyciski do cofania, przełączania aplikacji, wyszukiwania i wychodzenia z aplikacji. Dodatkowo oba systemy Google mają bardzo dobrze zaimplementowaną obsługę gładzika (w Tizenie działa tylko w przeglądarce), w grach działa też gałka analogowa, ale przyciski L i R już niekoniecznie (zależy to od tytułu). Corsair wymienia też kompatybilność z Nvidia Shield oraz Amazon Fire TV, ale nie mam tych urządzeń, więc tylko o nich wspominam. Sparowałem K83 z iPadem i jestem bardzo pozytywnie zaskoczony. Działa wszystko prócz gładzika i przycisków L i R, gałka analogowa co prawda nie jest obsługiwana w grach (klawiatura nie jest rozpoznawana jako kontroler MFi), ale pozwala przesuwać kartę podczas pisania. Cieszy mnie również to, że iOS obsługuje pokrętło regulacji głośności, które jest jednym z najlepszych elementów klawiatury. Przekręcając je w górę i w dół, odpowiednio zwiększamy i zmniejszamy głośność, a po wciśnięciu wyciszamy dźwięk lub go przywracamy. Używa się go o wiele wygodniej niż przycisków, zwłaszcza gdy te są na krawędzi tabletu. Do komunikacji z urządzeniami klawiatura wykorzystuje kabel USB-A–micro USB (mamy wtedy mniejsze opóźnienie niż przy połączeniu bezprzewodowym), odbiornik bezprzewodowy działający na częstotliwości 2,4 GHz oraz Bluetooth, który pozwala sparować dwa urządzenia. Pomiędzy urządzeniami bezprzewodowymi K83 przełącza się błyskawicznie, a wybrane źródło sygnalizowane jest odpowiednim kolorem diody. Zauważyłem, że na macOS przy połączeniu Bluetooth klawiatura nie działała prawidłowo, nie dało się przypisać nigdzie przycisku command, więc była bezużyteczna. Dopiero po połączeniu przez odbiornik USB dało się ją zidentyfikować i korzystać z niej tak, jak z każdej innej. Zarówno na macOS, jak i na iOS, nie działają też skróty przypisane do przycisków F9–F12, odpowiadające za sterowanie multimediami, dodatkowo w Macach nie są obsługiwane żadne gesty (z wyjątkiem przewijania dwoma palcami).

Podstawowym zadaniem K83 jest obsługa różnego rodzaju multimediów. Po sparowaniu ze Smart TV wyszukiwanie filmów i seriali stało się o wiele prostsze, bo nie muszę kursorami wybierać liter ani natychmiast ich zatwierdzać. Obsługa przeglądarki internetowej jest łatwiejsza, bo używam gładzika, a nie klawiszy pilota. Jeszcze większą poprawę komfortu czuję podczas odtwarzania filmów z komputera podłączonego do telewizora – nie muszę klęczeć przy laptopie, by cokolwiek wybrać, bo to samo mogę zrobić z kanapy. Podświetlenie też się przydaje, zwłaszcza po to, by znaleźć w ciemności gładzik. Ten obsługuje się świetnie, ma matową powierzchnię, którą łatwo utrzymać w czystości. Jedyna sytuacja, która sprawia mi kłopot, to wykonywanie gestów więcej niż dwoma palcami. Gładzik jest okrągły, a nie prostokątny, więc często brakuje powierzchni, by wykonać odpowiednio długie przeciągnięcie palcami. Najmniej korzystam z kolei z gałki analogowej, bo jakość gier na Smart TV Samsunga jest fatalna, a na Macu nie gram. Jedyną platformą, na której jej używam, jest Android – sprawdza się dobrze, o ile tylko gra ją rozpozna. Gorzej jest z przyciskami R i L, szczególnie zaś z tym pierwszym, umieszczonym na spodzie klawiatury. Jest bardzo twardy i po wzięciu w dłonie klawiatury tak, by mieć kciuk na analogu, nie trafia pod palec wskazujący. Zabrakło mi też miejsca w klawiaturze, w które mógłbym schować odbiornik bezprzewodowy, ogranicza to jej mobilność.

Pomimo tego, że nie jest to sprzęt dedykowany do iPada, to również z nim działa świetnie. W tym przypadku wykorzystywałem ją do pisania i choć jest zdecydowanie inna niż SmartKeyboard czy klawiatura MacBooka, to przypadła mi do gustu. Klawisze mają wyczuwalny i dość długi skok, charakteryzuje je też lekki luz, przez co pod palcami wydają się trochę niestabilne. Są dość ciche, wyjątkiem jest tylko spacja, która naciśnięta na dole, robi się hałaśliwa. Podświetlenie klawiatury jest regulowane (choć tylko z poziomu ICUE), da się je ręcznie włączyć i wyłączyć za pomocą osobnego przycisku. Szkoda jedynie, że włącza się dopiero po wciśnięciu przycisku lub dotknięciu gładzika, a nie po położeniu palców na klawiszach. Ergonomia pisania jest na bardzo wysokim poziomie, urządzenie pochylono o kilka stopni, ponadto klawiatura jest dość wysoka (zdjęcia tego nie oddają). Jak na urządzenie do pisania ma jednak dość słaby akumulator: bez podświetlenia można pisać na niej do 40 godzin, ale podświetlenie skraca ten czas nawet do 12 godzin. Nie jest to wybitny wynik.

Nowa klawiatura Corsair to wyjątkowo osobliwe urządzenie. Jej najbardziej nietypowy element, czyli gałka analogowa, jest jednocześnie tym najsłabszym – przydaje się rzadko, a dodatkowe przyciski do grania są niewygodne. Pozostałe elementy wypadają doskonale, K83 jest bardzo dopracowanym technicznie urządzeniem, sprawdzającym się zarówno w obsłudze różnego rodzaju sprzętów, jak i w pracy. Owszem, do samego pisania można znaleźć w tej cenie sporo innych klawiatur, ale żadna z nich nie będzie tak uniwersalna jak ta.

Paweł Hać

Ten od Maków i światła. Na Twitterze @pawelhac

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 2