Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu MiLi Table Mate – ładowarka, której nie widzisz

MiLi Table Mate – ładowarka, której nie widzisz

12
Dodane: 5 lat temu

Ładowanie bezprzewodowe jest tak wygodne, że najchętniej zasilałbym w ten sposób wszystko. Brak kabla to znaczący krok, co jednak, gdyby pozbyć się też (przynajmniej z zasięgu wzroku) ładowarki?


Ten artykuł pochodzi z archiwalnego iMagazine 6/2019


Wiadomo, że prąd nie bierze się znikąd, a ładowanie bezprzewodowe ma obecnie sporo ograniczeń – od wolniejszego tempa (w porównaniu do ładowania kablem), po maksymalną odległość pomiędzy ładowarką a zasilanym urządzeniem. Jeśli jednak jesteśmy skłonni poczekać dłużej na pełne naładowanie akumulatora, to w zamian otrzymujemy znacznie większą wygodę. Nowa ładowarka MiLi Table Mate jest minimalistyczna do tego stopnia, że zajmuje znikomą przestrzeń na biurku, spokojnie można też coś na jej powierzchni postawić, jeśli potrzebujemy akurat miejsca. Skonstruowano ją tak, że większa część urządzenia, wraz z całą elektroniką, montowana jest pod blatem, a po drugiej stronie przyklejana jest jedynie mata ładująca z cewką, na którą kładziemy smartfona. Pierwszy raz spotykam się z takim rozwiązaniem i choć nie jest to najszybszy sposób ładowania akumulatora, to zdecydowanie należy do tych najbardziej interesujących i nieinwazyjnych.

MiLi Table Mate ma całkiem spore rozmiary, ale nikomu nie powinny one przeszkadzać. Główny element, który mocujemy pod blatem, jest zrobiony z matowego plastiku, do powierzchni mocuje się go za pomocą okrągłej, gumowej i pokrytej klejem podkładki. Trzyma się wyjątkowo dobrze, ważne jedynie, by przed przyklejeniem oczyścić dobrze powierzchnię (w zestawie przydałaby się chusteczka nasączona alkoholem). Do ładowarki podłączamy dedykowany zasilacz, nie ma też żadnego standardowego portu typu USB-C. To utrudnienie, jeśli zasilacz się zepsuje lub uszkodzimy kabel, ale prawdopodobieństwo, że tak się stanie, jest małe (mamy do czynienia z urządzeniem montowanym na stałe w jednym miejscu). Matę ładującą przyklejamy na powierzchni blatu – zrobiono ją z gumy o lekko chropowatej, twardej powierzchni, dzięki czemu nie przyciąga kurzu i bardzo łatwo się ją czyści. Ma 0,6 milimetra grubości, więc nie zabiera cennej przestrzeni na biurku, gdy nie jest potrzebna.

Do właściwego ustawienia względem siebie podkładki i ładowarki służą magnesy neodymowe i kartonowe ramki. Na początku po obu stronach blatu należy umieścić magnesy tak, by wzajemnie się przyciągały (kto grał w KLASK, ten od razu zauważy podobieństwo), później wystarczy wycentrować za ich pomocą ramki, w które następnie wkleja się oba elementy. Montaż komplikuje się jedynie wtedy, gdy połączymy ze sobą oba magnesy – bardzo trudno je rozdzielić. Blat może mieć do 35 mm grubości i nie powinien być wykonany z metalu – sądzę, że większość biurek spełnia ten wymóg, ale warto sprawdzić wymiary przed kupieniem Table Mate.

Nie od dziś wiadomo, że ładowanie bezprzewodowe jest wolniejsze niż przez kabel, Table Mate dobitnie o tym przypomina. Ładowarka na wyjściu daje moc do 5 W, ale realne tempo ładownia uzależnione jest od grubości blatu i ułożenia telefonu na podkładce. Zamontowałem ją na blacie z płyty wiórowej o grubości około 3 cm, stąd też nie spodziewałem się spektakularnych wyników. Telefon od 20% do 100% ładował się niespełna 5 godzin – w porównaniu do kabla to bardzo wolno, ale jak na ładowanie bezprzewodowe efekt nie jest przesadnie zły. Bardzo istotne jest też to, że trzeba trafić telefonem we właściwe miejsce maty, ma co prawda dużą powierzchnię, ale obszar, w którym znajduje się cewka, jest już znacznie mniejszy (dochodzi też kwestia umiejscowienia jej w danym modelu smartfona). Jeżeli korzystamy z biurka sami, nie jest to problem, bo zaczynamy na to zwracać uwagę. Gorzej, jeśli ładowarkę montujemy na stanowisku, z którego korzysta wiele osób, jej działanie może wtedy negatywnie zaskoczyć.

Ładowanie bezprzewodowe jest na tyle wygodne, że wszędzie staram się korzystać wyłącznie z takiej formy zasilania smartfona. MiLi Table Mate nie dość, że nie wymaga podłączania niczego do telefonu, to na dodatek nie zajmuje przestrzeni na biurku – mogę więc zabrać z niego wszystko, wliczając w to pozostałe bezprzewodowe urządzenia, by zyskać sporo dodatkowego miejsca. Owszem, nie jest szybka, ale rekompensuje to wygodą i swoją wyjątkowością – nie widziałem drugiej tak pomysłowej ładowarki.


Ładowarkę Mili Table Mate kupimy w ZGSklep.pl za 349 zł.

Istnieje możliwość zamówienia personalizowanej podkładki – idealne rozwiązanie dla firm czy np. restauracji.

Paweł Hać

Ten od Maków i światła. Na Twitterze @pawelhac

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 12

Wygląda fajnie. Jednak mimo wszystko szybsza jest ładowarka bezprzewodowa podłączana bezpośrednio kablem do zasilacza. Poza tym są ładowarki pozwalające jednocześnie ładować telefon i Apple Watch. Idealne byłoby biurko z wbudowaną ładowarką indukcyjną i dodatkowo z wbudowanym wyjściem USB-C (najlepiej z dwoma) i dodatkowo portami USB. Potrzebny byłby tylko jeden kabel podłączony do gniazdka w ścianie, a zasilacz zmieściłby się pod biurkiem. Wtedy Macbooka dałoby się podłączyć po prostu do blatu biurka za pomocą krótkiego kabla z wtykami USB-C

Testuję właśnie takie biurko, niebawem więcej o tym napiszę

Może ja przespałem ostatnie 20 lat i dopiero się obudziłem. 🤔
Proszę mnie oświecić (najlepiej puścić linka to kupię) gdzie są te bezprzewodowe ładowarki bez kabli od których zaczyna się ten artykuł?

Ładuję w domu “bezprzewodowo” trzy Apple Watche i iPhone’a i mam tyle samo kabli jakbym ładował je przez Lightning.

Jedyna różnica, że urządzenie kładę na podstawkę na końcu kabla a nie wtykam kabla prosto do urządzenia.

Rewalacja… Kabel biegnący po stole etc. A można lepiej i taniej to ogarnąć ładowarką indukcyjną Ikea montowaną w blacie stołu. Tak wiem trzeba dokonać arcytrudnej operacji wiercenia w stole co może być niewykonalne dla millenialsa

Nie wiem jak u Ciebie z czytaniem, ale dowiedziałbyś się z artykułu, że tu nie ma kabla biegnącego po stole, tylko kabel pod blatem i ładowarka umieszczona pod blatem.
Na blacie kładziesz urządzenie i się ładuje.

Rewalacja… Kabel biegnący po stole etc. A można lepiej i taniej to ogarnąć ładowarką indukcyjną Ikea montowaną w blacie stołu. Tak wiem trzeba dokonać arcytrudnej operacji wiercenia w stole co może być niewykonalne dla millenialsa

Nie wiem jak u Ciebie z czytaniem, ale dowiedziałbyś się z artykułu, że tu nie ma kabla biegnącego po stole, tylko kabel pod blatem i ładowarka umieszczona pod blatem.
Na blacie kładziesz urządzenie i się ładuje.

Może ja przespałem ostatnie 20 lat i dopiero się obudziłem. 🤔
Proszę mnie oświecić (najlepiej puścić linka to kupię) gdzie są te bezprzewodowe ładowarki bez kabli od których zaczyna się ten artykuł?

Ładuję w domu “bezprzewodowo” trzy Apple Watche i iPhone’a i mam tyle samo kabli jakbym ładował je przez Lightning.

Jedyna różnica, że urządzenie kładę na podstawkę na końcu kabla a nie wtykam kabla prosto do urządzenia.

Wygląda fajnie. Jednak mimo wszystko szybsza jest ładowarka bezprzewodowa podłączana bezpośrednio kablem do zasilacza. Poza tym są ładowarki pozwalające jednocześnie ładować telefon i Apple Watch. Idealne byłoby biurko z wbudowaną ładowarką indukcyjną i dodatkowo z wbudowanym wyjściem USB-C (najlepiej z dwoma) i dodatkowo portami USB. Potrzebny byłby tylko jeden kabel podłączony do gniazdka w ścianie, a zasilacz zmieściłby się pod biurkiem. Wtedy Macbooka dałoby się podłączyć po prostu do blatu biurka za pomocą krótkiego kabla z wtykami USB-C

Testuję właśnie takie biurko, niebawem więcej o tym napiszę