Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu iObywatel z aplikacją mObywatel – gorszy od tego z Androidem

iObywatel z aplikacją mObywatel – gorszy od tego z Androidem

Paweł Okopień
paweloko
22
Dodane: 5 lat temu

Obywatelem drugiej kategorii niestety można stać się obecnie w bardzo łatwy sposób. Jednym z nich jest korzystanie z systemu iOS. Platforma Apple jest mniej popularna w Polsce, ale wciąż korzysta z niej przynajmniej kilkanaście procent Polaków, po części także tych najbardziej otwartych na technologiczne nowinki. Jednak iObywatele nie otrzymali tej samej funkcjonalności aplikacji mObywatel, co użytkownicy systemu Android. Sama aplikacja jest zresztą totalnym koszmarkiem.

Ministerstwo Cyfryzacji to jedna z tych instytucji, która rzeczywiście ma się czym pochwalić w ostatnich latach. Może nie bez przygód i opóźnień, ale udało się dalej cyfryzować administrację i umożliwić załatwienie większej liczby spraw online. Ministerstwo podejmuje też nie łatwe zadanie walki z dezinformacją na temat technologii 5G. Była Minister Anna Streżyńska miała też wizję dokumentów w telefonie. Pomysł momentami był abstrakcyjny i archaiczny miał bazować na wiadomościach tekstowych. W pewnym momencie był też praktycznie zawieszony. Wreszcie pojawiło się coś takiego jak mTożsamość i aplikacja mObywatel na urządzenia mobilne.

Jednocześnie nie ma mowy o „Dowodzie Osobistym” w smartfonie. Brakuje odpowiedniego ustawodastwa. To, że jakaś instytucja honoruje mTożamość zależy od wewnętrznych regulacji, a w dodatku i tak nie jest to dokument w pełni równoważny.

Wróćmy jednak do iObywatela, czyli użytkownika iPhone’a, który chciałby z tej aplikacji korzystać. Po pierwsze sama aplikacja zupełnie nie wykorzystuje możliwości systemu iOS. Nie ma opcji, aby logowanie do niej działało z TouchID/FaceID. To żenujące, że nie korzysta się z podstawowych rozwiązań dla developerów, jakie oferuje system. Po drugie w aplikacji na iOS nie otrzymaliśmy dostępu do Dowodu Rejestracyjnego pojazdu, polisy OC, e-recept. Aplikacja dla iOS jest więc mocno ograniczona względem wersji dla systemu Android.

Rozumiem fakt, że Android jest platformą najpopularniejszą, że Ministerstwo chce się móc jak najszybciej pochwalić nowymi funkcjami, a development dwóch aplikacji, które w dodatku byłyby nowoczesne i funkcjonalne, jest czasochłonny i kosztowny. Nie jest to jeszcze dyskryminacja, wszak cały czas można korzystać ze standardowych dokumentów, ale jednak nie tak to powinno wyglądać.

Zresztą aplikacja jak się okazuje jest w pewnym momencie bezużyteczna. Zmieniłem sposób logowania do Profilu Zaufanego – na autoryzację przez bank. Dlatego też po aktualizacji aplikacji mObywatel nie mam możliwości ponownego potwierdzenia tożsamości. Logowanie do portalu PZ jest niewykonalne. Bezproblemowo przenosi mnie do strony autoryzacyjnej banku, wtedy jednak otrzymuje powiadomienie z banku o mobilnej autoryzacji. Muszę zmienić aplikacje, potwierdzić logowanie i gdy wracam do aplikacji mObywatel proces nie jest już kontynuowany, nic się nie dzieje.

Cóż…

Świetnie, że jest słuszna idea, ale oprócz tego niezbędne jest odpowiednie wdrożenie tych rozwiązań. Tak, aby każdy chciał z nich rzeczywiście korzystać i były przyjazne dla obywatela. Na razie mamy prowizorkę. Niestety chciałoby się powiedzieć, jak zwykle.

Paweł Okopień

Pasjonat nowinek ułatwiających codzienne życie, obserwator szybko zmieniającego się rynku tech, nurek, maniak wysokiej rozdzielczości i telewizorów.

paweloko
Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 22

Tym bardziej jest to żenujące, że w dzisiejszych czasach wcale nie musi być tak, że wypuszczenie aplikacji na różne platformy jest dużo droższe i pracochłonne. Jeśli umiejętnie zarządza się takim projektem i ewentualnie korzysta w pewnym stopniu z wieloplatformowych frameworków, okazuje się, że w przypadku takiej aplikacji zaledwie kilka procent kodu musi być tworzone ściśle dla danej platformy. Widać więc jak bardzo nieudolnie ten projekt jest zarządzany i tworzony. Ręce opadają.

To raczej sam profil zaufany daje dupy. Można rozwiązać problem, logując się do profilu zaufanego przez bank. Po czym należy zamknąć aplikacje banku (ubić ją w tasku) aby podpisać dokument, jeszcze raz się logujemy do aplikacji banku. Problemem jest chyba ze jak aplikacja banku jest uruchomiona w tle po logowaniu, to profil zaufany zatrzymuje się jakby to była jedna sesja logowania.

To jest na prawdę żenujące i nie zrozumiałe dla mnie, przecież mObywatel to tylko aplikacja wyświetlające dane z bazy (wyślij żądanie -> odbierz dane -> wyświetl dane). Jasne, dochodzi autoryzacja, ale to też nie jest pisane od zera tylko gotowy moduł z gotowym backendem.

To raczej sam profil zaufany daje dupy. Można rozwiązać problem, logując się do profilu zaufanego przez bank. Po czym należy zamknąć aplikacje banku (ubić ją w tasku) aby podpisać dokument, jeszcze raz się logujemy do aplikacji banku. Problemem jest chyba ze jak aplikacja banku jest uruchomiona w tle po logowaniu, to profil zaufany zatrzymuje się jakby to była jedna sesja logowania.

Państwo teoretyczne… k-wa ich mać. Ośmiorniczki za dwadzieścia parę złotych przeszkadzały a teraz miliony ciekną na czarnych, łysych i trupy w Smoleńsku. Bo im się należało jak jedna taka z wąskim umysłem darła twarz z Mównicy gdy tuż za nią taki inny planował lot z lepszą połową do Rzeszowa na koszt podatników. I tak prawie sto razy… banda pisowskich złodziei.

Państwo teoretyczne… k-wa ich mać. Ośmiorniczki za dwadzieścia parę złotych przeszkadzały a teraz miliony ciekną na czarnych, łysych i trupy w Smoleńsku. Bo im się należało jak jedna taka z wąskim umysłem darła twarz z Mównicy gdy tuż za nią taki inny planował lot z lepszą połową do Rzeszowa na koszt podatników. I tak prawie sto razy… banda pisowskich złodziei.

jakich mamy “fachowców” takie są i efekty ich pracy… bylejakość, popisywanie się “sukcesami”, wyłażenie przed szereg, wdrażanie spapranych ustaw, czy aplikacji itp no i ta propaganda co się to nie zrobiło !!!!! A zrobiło się szajs p prostu. Na to żeby coś zrobić dobrze, potrzeba ludzi kompetentnych a nie miernych ale wiernych. Taką mamy obecnie Polskę. Widocznie zasłużyliśmy sobie na ten koszmarek….. Żenada na własne życzenie, bo ktoś tych ludzi wybrał do rządzenia, wdrażania, opracowywania pomysłów, realizacji itd. Tragiczne, że wielu wyborcom się to podoba….

jakich mamy “fachowców” takie są i efekty ich pracy… bylejakość, popisywanie się “sukcesami”, wyłażenie przed szereg, wdrażanie spapranych ustaw, czy aplikacji itp no i ta propaganda co się to nie zrobiło !!!!! A zrobiło się szajs p prostu. Na to żeby coś zrobić dobrze, potrzeba ludzi kompetentnych a nie miernych ale wiernych. Taką mamy obecnie Polskę. Widocznie zasłużyliśmy sobie na ten koszmarek….. Żenada na własne życzenie, bo ktoś tych ludzi wybrał do rządzenia, wdrażania, opracowywania pomysłów, realizacji itd. Tragiczne, że wielu wyborcom się to podoba….

Tym bardziej jest to żenujące, że w dzisiejszych czasach wcale nie musi być tak, że wypuszczenie aplikacji na różne platformy jest dużo droższe i pracochłonne. Jeśli umiejętnie zarządza się takim projektem i ewentualnie korzysta w pewnym stopniu z wieloplatformowych frameworków, okazuje się, że w przypadku takiej aplikacji zaledwie kilka procent kodu musi być tworzone ściśle dla danej platformy. Widać więc jak bardzo nieudolnie ten projekt jest zarządzany i tworzony. Ręce opadają.

To jest na prawdę żenujące i nie zrozumiałe dla mnie, przecież mObywatel to tylko aplikacja wyświetlające dane z bazy (wyślij żądanie -> odbierz dane -> wyświetl dane). Jasne, dochodzi autoryzacja, ale to też nie jest pisane od zera tylko gotowy moduł z gotowym backendem.