Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Sony Xperia 1 – małe kino w ręku

Sony Xperia 1 – małe kino w ręku

2
Dodane: 5 lat temu

Podczas recenzowania smartfonów w ostatnim czasie zwracałem uwagę na jedną rzecz – producentom coraz ciężej wybić się z tłumu bliźniaczo podobnych do siebie konstrukcji. Dlatego wielu z nich stara się zaprezentować produkty, które się czymś wyróżniają. W przypadku słuchawki od Sony jest podobnie.

Mieliśmy już „rewolucję” bezramkową, beznotchową, czy cenową1. Czym zatem nasz wzrok mogą przyciągnąć nowe konstrukcje? Sony, korzystając z tego, że ma długoletnie doświadczenie w przemyśle sprzętów TV, postanowiło podziałać coś w tym kierunku. I tak oto światło dzienne ujrzała Xperia 1 – telefon, którego głównym wyróżnikiem jest…

Ekran

Co w nim takiego niezwykłego? Pierwsze, co rzuca się w oczy zaraz po wyjęciu z pudełka, to nietypowy rozmiar słuchawki – jest długa i chuda. Wszystko przez ekran o w miarę normalnej przekątnej 6,5 cala, ale niecodziennych proporcjach – 21:9 2 – stąd jego nazwa – CinemaWide. Ta wartość jest dziś jedną z najpopularniejszych używanych w filmach przeznaczonych na duże ekrany 3. Dzięki temu, jak się pewnie domyślacie, takie filmy wyświetlane na Xperii 1 zamiast czarnych pasków od góry i dołu będą wypełniać cały ekran. Dodajmy do tego, że wyświetlacz jest w technologii OLED i ma rozdzielczość 4K 4, a obraz wyświetla w HDR. Jak do tej pory parametry mogłyby wskazywać, że mamy do czynienia z jakimś telewizorem od Sony, a tymczasem to wszystko jest zamknięte w przestrzeni 72 ⨉ 167 ⨉ 8,2 mm. Ponadto Xperia 1 obsługuje tzw. tryb twórcy oparty na CineAlta – technologii odpowiedzialnej za reprodukcję barw, która znana jest z telewizorów Sony z serii Master. Widać więc wyraźnie, że twórcy dołożyli wielu starań, by odbiór wrażeń wizualnych był jak najbliższy odbiornikom telewizyjnym. Nie powinno Was zatem zdziwić, jeśli stwierdzę, że rzeczywiście tak jest – ekran Xperii 1 robi bardzo pozytywne wrażenie – jest jasny, kolory są żywe, a kontrast jest bardzo dobry.

„No dobrze, ale Sony chyba nie oczekuje, że będę specjalnie zgrywał filmy 4K na telefon” – pomyślało pewnie kilku z Was. Oczywiście istnieje taka możliwość, ale nie ma takiej potrzeby. To znaczy pod warunkiem, że subskrybujecie najwyższą opcję serwisu Netflix, czyli tę, która umożliwia strumieniowanie filmów w rozdzielczości 4K. W takim przypadku, jeśli na Xperii 1 będziecie oglądać film kręcony w proporcji 21:9, to będzie on wyświetlany na pełnym ekranie, w pełnej rozdzielczości.

W tym miejscu należy jednak zwrócić uwagę na jedną rzecz. O ile wypełnienie ekranu filmem o kinowych proporcjach to jak najbardziej plus, o tyle jeśli oglądacie więcej materiałów tworzonych na tradycyjne ekrany o proporcji 16:9, to musicie się liczyć z czarnymi paskami. Tyle że nie od góry i dołu, ale oczywiście po bokach. Coś za coś. Z drugiej strony ekran o tak niecodziennych proporcjach nadaje się nie tylko do filmów, ale sprawdzi się także świetnie w przypadku, gdy lubicie korzystać z jednej z funkcji Androida, za którą tęskni pewnie parę użytkowników iPhone’ów – wyświetlania dwóch aplikacji na podzielonym ekranie. Dłuższy ekran oznacza tu możliwość pokazania większej części zawartości takich aplikacji.

Aparat

Xperia 1 to jednak nie tylko sam ekran. Zamykamy więc ten temat i przechodzimy dalej. Kolejna obowiązkowa pozycja na liście każdego flagowca oprócz unikalnych cech to oczywiście dobry aparat. W Xperii 1 mamy aparat tylny składający się z trzech obiektywów oraz przedni tradycyjny. Musimy się chyba przyzwyczajać, że kolejne nowinki od światowych potentatów będą wyposażone w wieloobiektywowe aparaty 5. Trzy obiektywy stają się powoli standardem. W produkcie Sony mamy więc obiektyw „normalny” o przysłonie f/1,6 i ogniskowej 26 mm, szerokokątny (130°) o przysłonie f/2,4 i ogniskowej 16 mm oraz obiektyw do dwukrotnego zoomu optycznego o przysłonie f/2,4 i ogniskowej 52 mm. Pierwszy i trzeci wspomagane są przez OIS 6 podczas robienia zdjęć, a także optyczną funkcję SteadyShot 7 podczas nagrywania wideo. Wszystkie trzy mają matryce 12-megapikselowe. Przedni obiektyw ma 8 MP o przysłonie f/2,0. Można by jeszcze wymieniać specyfikacje aparatów, ale i tak lepiej przetestować je „w praniu”.

W normalnych warunkach oświetleniowych Xperia 1 sprawdza się bez zarzutu. Wszystko jest ostre, żywe i w ogóle. Tylko takie rzeczy potrafią robić już nawet średniaki. Prawdziwym testem są więc zazwyczaj warunki trudniejsze. I miałem to szczęście, że w trakcie testów telefon był na dwóch wieczorno-nocnych koncertach, gdzie jak wiadomo jest sporo miejsc bardzo ciemnych i trochę jasnych. Jak zatem poradziła sobie Xperia? Odpowiedzią niech będą zamieszczone w tekście zdjęcia 8. Według mnie jest lepiej niż dobrze.

Co jeszcze?

Przy tak sporym ekranie problemem może być obsługa jedną ręką. Między innymi z tego powodu Xperia 1 ma tzw. boczny sensor, który reaguje na kilka rodzajów gestów wykonanych na którejś z bocznych krawędzi. Dwukrotne stuknięcie przywoła menu, w którym na podstawie ostatniego użycia, lokalizacji i innych danych dotyczących telefonu pokazuje aplikacje, z których najprawdopodobniej chcielibyśmy skorzystać. Oprócz tego jest tam dostęp do najczęściej używanych opcji, np. włączenia trybu nie przeszkadzać, latarki, blokady obrotu itp. Z kolei wykonanie gestu przesunięcia palcem po krawędzi w górę lub w dół wywoła odpowiednio akcje uruchamiania dwóch aplikacji jednocześnie i przejścia kroku wstecz. Boczny sensor może być więc bardzo przydatny, choć z początku miałem trochę problemów, żeby go prawidłowo wywołać.

Cała reszta jest dość zwykła. Bateria o pojemności 3330 mAh spokojnie starcza na cały dzień, a w razie czego szybka ładowarka pomoże uzyskać niezbędne minuty pracy w krótkim czasie. System chodzi płynnie, co pewnie jest zasługą serca, czyli procesora Qualcomm Snapdragon 855, 6 GB pamięci RAM i systemu Android 9 Pie. Na koniec warto nadmienić, że telefon dostępny jest w czterech wariantach kolorystycznych: czarnym, fioletowym, szarym i białym.

Sony Xperia 1 przypadnie więc najbardziej do gustu osobom, które lubią oglądać na smartfonach filmy. Jeśli cenią najwyższą jakość, mają dostęp do filmów w proporcjach kinowych, to będą zadowoleni. Aparat również robi bardzo dobrą robotę zarówno w dzień jak i w trudnych warunkach oświetleniowych. A ficzer w postaci bocznego sensora z pewnością ułatwi obsługę słuchawki o tak specyficznych rozmiarach. Jedyny mankament może stanowić cena – 3 999 PLN. Co prawda flagowce innych firm potrafią być droższe, ale to nadal spory wydatek.

Ocena: 5/6

Producent: Sony

Gdzie kupić: X-Kom

Cena: 3 999 PLN

Folder z oryginalnymi zdjęciami.

  1. W ostatnim przypadku niestety w złą stronę, gdyż flagowce raptem zaczęły osiągać niebotyczne ceny…
  2. Dla porównania iPhone Xs Max przy 6,5″ ma proporcje 16:5,9.
  3. Czyli kina, bo w sumie ten termin coraz częściej odnosi się też do telewizorów.
  4. 3840 ⨉ 1644 piksele o gęstości ok. 643 PPI.
  5. Na przykład nie możemy się doczekać ogłoszonego już „koszmarkiem” następnego iPhone’a, o ile oczywiście potwierdzą się plotki dotyczące jego wyglądu.
  6. Optyczną stabilizację obrazu.
  7. Czyli hybrydowy system stabilizacji obrazu OIS/EIS.
  8. Pod każdym z nich macie linki do oryginałów.

Maciej Skrzypczak

Użytkownik sprzętu z nadgryzionym jabłkiem, grafik komputerowy, Redaktor iMagazine.pl. Mastodon: mcskrzypczak@c.im

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 2