Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu UNO Magnetic USB-C Cable – odpowiednik MagSafe dla USB-C

UNO Magnetic USB-C Cable – odpowiednik MagSafe dla USB-C

22
Dodane: 5 lat temu

Odkąd zacząłem korzystać z klawiatury mechanicznej z moim iPadem Pro, która normalnie podłączona jest do komputera, zacząłem zastanawiać się nad kablem magnetycznym, aż w końcu znalazłem odpowiedni i go zamówiłem. Kilka dni temu w końcu dojechał do mnie UNO Magnetic USB-C Cable.

Podobnych kabli na rynku jest kilka. Na UNO zdecydowałem się dlatego, że akurat trwał Kickstarter, a sam kabel wydawał mi się wysokiej jakości. Wybrałem model pleciony na czarno – alternatywnie były dostępne też inne kolory. Do wyboru były też magnetyczne końcówki – microUSB, USB-C lub Lightning. Opcjonalnie można było też zamówić przejściówkę z USB-C na USB-A, dla osób, które kabel chcą podłączyć do starszego portu. Sam kabel według producenta wspiera QC2.0, QC3.0, QC4.0, 9V przy 2A (Lightning), 5V przy 2,4A (Lightning) i 9V przy 3A (USB-C). W praktyce oznacza to, że nie tylko możemy za jego pomocą szybko ładować cokolwiek wpadnie nam w ręce, ale również wspierany jest transfer danych z prędkości USB 2.0 (480 Mbps).

Generalnie producent zakłada, że magnetyczną końcówkę USB-C zostawiamy wetkniętą w urządzenie – smartfona, iPada, klawiaturę, cokolwiek innego – a kabel jest podłączony do ładowarki lub komputera. Jak mamy potrzebę to pierwsze podłączyć do tego drugiego, to wystarczy połączyć te dwa elementy. Magnesy są ponoć na tyle wytrzymałe, że na kablu utrzyma się blisko 500-gramowy iPad. Wybaczcie, ale nie będę tego testował.

Nie jest to tania zabawka – zapłaciłem za niego 21 USD plus kilka dolarów za przesyłkę. Do tego przejściówka z USB-C na USB-A kosztowała dodatkowo 5 USD. W praktyce chciałbym mieć dwa takie kable – jeden w torbie, a drugi wpięty na stałe do komputera. Nie zaryzykowałem jednak kupna dwóch, ale po zweryfikowaniu, że wszystko działa tak, jak powinno, dokupię sobie jeszcze jeden, aby mieć komplet spełniający moje oczekiwania. Żałuję jedynie, że nie można zamówić końcówki miniUSB – mam jedną klawiaturę, która takową wymaga. Co do jakości jego wykonania – końcówki nie wyglądają wystarczająco dobrze na kabel kosztujący 83 PLN, chociaż większość ceny prawdopodobnie ukrywa się w magnesach i marży. Pozostaje jedynie liczyć na to, że nie rozleci się za szybko.

Firma produkująca ten kabel nie sprawia wrażenia superpozytywnego, ale na plus należy się fakt, że kabel dojechał w terminie, który mi podali. Ich strona znajduje się tutaj, a kabel można obecnie zamówić na Indiegogo. Wygląda na to, że nie ma innego sposobu – albo Kickstarter, albo Indiegogo, na zmianę.

Wojtek Pietrusiewicz

Wydawca, fotograf, podróżnik, podcaster – niekoniecznie w tej kolejności. Lubię espresso, mechaniczne zegarki, mechaniczne klawiatury i zwinne samochody.

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 22

Ostatni raz jak użyłem kabla Baseus z magnetyczną końcówką to skończyło się na wymianie płyty głównej w MacBooku. Do końca nie wiem czy to kabel czy akurat to był “ten dzień” ale jakoś mam opory przed kolejnym użyciem takiego wynalazku.

Przydałby się taki kabel oficjalnie od Apple. Prędzej jednak spodziewam się przejścia na jakąś formę w pewnym sensie magnetycznego USB-C w postaci rozwiązania podobnego do Smart Connectora w iPadach. Póki co pozostają kable magnetyczne pod warunkiem posiadania certyfikatu MFI, o ile kable z końcówkami magnetycznymi mają certyfikat MFI

MFI dotyczy Lightning, a nie USB-C, z tego co wiem. ;-)

Używałem Baseusa w MB12” i dawał radę. Z kompem nic się nie stało.

Z magnetycznymi końcówkami jest pewien problem. Albo magnes trzyma tak, że zwala się komputer albo za słabo i wtyki się „smażą” (jak w starszych magsafe). W ekstremalnej sytuacji może dojść do iskrzenia i uszkodzenia.

Może dlatego w 2015 Apple zrezygnował z MagSafe stawiając wyłącznie na USB-C. Mam MBP Mid 2014 używany stacjonarnie i nie ma żadnych problemów z MagSafe 2 poza tym, że aluminiowa obudowa MBP podłączonego do gniazdka bez uziemienia lekko mrowi (w końcu MagSafe ma napięcie chyba ponad 16 V, więc niemałe). Owo mrowienie zmniejszyło się po podłączeniu Macbooka bez uziemienia do listwy, akurat używam Mi Power Strip ze względu na wbudowane 3 wyjścia USB, co uwolniło od 3 ładowarek. Listwa oczywiście uziemiona. Kabel z uziemieniem całkowicie likwiduje mrowienie, ale jest niepraktyczny, bo jednak wije się dodatkowy kabel. Być może przy częstym odłączaniu MagSafe dochodziło do wspomnianych uszkodzeń i serwisy Apple to odnotowały. Poza tym większość MBP z MagSafe jest podłączana zasilaczem do gniazdka, a więc bez uziemienia

Ja mam kable firmy Kuulaa kupione na Ali i sobie chwalę. Mam jeszcze innej firmy, ale obudowa magnesu była trochę słaba i ciężko się wyjmował że względu na profil. Zresztą w tym kalbu widzę podobny problem. Tak czy inaczej jest zadowolony, a nie płaciłem takich kroci.

Ja mam kable firmy Kuulaa kupione na Ali i sobie chwalę. Mam jeszcze innej firmy, ale obudowa magnesu była trochę słaba i ciężko się wyjmował że względu na profil. Zresztą w tym kalbu widzę podobny problem. Tak czy inaczej jest zadowolony, a nie płaciłem takich kroci.

Może bardziej godne zaufania jest coś takiego: Griffin BreakSafe Magnetic. To jest jednak renomowana firma. Koszt kabla (nie w Chinach) okolice 150 zł i sprzedają go renomowane sklepy oferujące oryginalne akcesoria Apple. Pozostająca w komputerze końcówka magnetyczna jest spora, więc pewnie solidna i chcąc mieć nieoficjalne MagSafe w laptopie z USB-C prędzej zaufałbym takiemu kablowi

Może bardziej godne zaufania jest coś takiego: Griffin BreakSafe Magnetic. To jest jednak renomowana firma. Koszt kabla (nie w Chinach) okolice 150 zł i sprzedają go renomowane sklepy oferujące oryginalne akcesoria Apple. Pozostająca w komputerze końcówka magnetyczna jest spora, więc pewnie solidna i chcąc mieć nieoficjalne MagSafe w laptopie z USB-C prędzej zaufałbym takiemu kablowi

Ostatni raz jak użyłem kabla Baseus z magnetyczną końcówką to skończyło się na wymianie płyty głównej w MacBooku. Do końca nie wiem czy to kabel czy akurat to był “ten dzień” ale jakoś mam opory przed kolejnym użyciem takiego wynalazku.

Przydałby się taki kabel oficjalnie od Apple. Prędzej jednak spodziewam się przejścia na jakąś formę w pewnym sensie magnetycznego USB-C w postaci rozwiązania podobnego do Smart Connectora w iPadach. Póki co pozostają kable magnetyczne pod warunkiem posiadania certyfikatu MFI, o ile kable z końcówkami magnetycznymi mają certyfikat MFI

MFI dotyczy Lightning, a nie USB-C, z tego co wiem. ;-)

Używałem Baseusa w MB12″ i dawał radę. Z kompem nic się nie stało.

Z magnetycznymi końcówkami jest pewien problem. Albo magnes trzyma tak, że zwala się komputer albo za słabo i wtyki się “smażą” (jak w starszych magsafe). W ekstremalnej sytuacji może dojść do iskrzenia i uszkodzenia.

Może dlatego w 2015 Apple zrezygnował z MagSafe stawiając wyłącznie na USB-C. Mam MBP Mid 2014 używany stacjonarnie i nie ma żadnych problemów z MagSafe 2 poza tym, że aluminiowa obudowa MBP podłączonego do gniazdka bez uziemienia lekko mrowi (w końcu MagSafe ma napięcie chyba ponad 16 V, więc niemałe). Owo mrowienie zmniejszyło się po podłączeniu Macbooka bez uziemienia do listwy, akurat używam Mi Power Strip ze względu na wbudowane 3 wyjścia USB, co uwolniło od 3 ładowarek. Listwa oczywiście uziemiona. Kabel z uziemieniem całkowicie likwiduje mrowienie, ale jest niepraktyczny, bo jednak wije się dodatkowy kabel. Być może przy częstym odłączaniu MagSafe dochodziło do wspomnianych uszkodzeń i serwisy Apple to odnotowały. Poza tym większość MBP z MagSafe jest podłączana zasilaczem do gniazdka, a więc bez uziemienia