Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu iPhone 11 to strzał w dziesiątkę – ten smartfon będzie prawdziwym hitem

iPhone 11 to strzał w dziesiątkę – ten smartfon będzie prawdziwym hitem

Paweł Okopień
paweloko
16
Dodane: 5 lat temu

Czy nazwa ma znaczenie? Na pewno komicznie brzmi iPhone 11 Pro Max z wyświetlaczem Super Retina XDR. Jednak to nazwanie następcy modelu XR iPhone’m 11 jest strzałem w dziesiątkę. To bardzo klarowny przekaz, którego nazewnictwie Apple brakowało. Nowy główny iPhone jest też najtańszy od lat.

Po premierze zeszłorocznych iPhone’ów napisałem „Wcale nie musisz kupować iPhone’a XS Max”. Teraz wreszcie to samo komunikuje także Apple i to powinno też się przełożyć na wyniki firmy. W zeszłym roku iPhone XR był tym gorszym. Zresztą tak samo było wcześniej w przypadku SE, czy 5C. To zawsze były dodatkowe urządzenia, które w żaden sposób nie miały być tymi najgorętszymi, a jedynie uzupełnieniem oferty.

iPhone 11 tańszy od iPhone XR i poprzednich modeli

Teraz to iPhone 11 został zaprezentowany jako pierwszy i jest głównym telefonem w ofercie Apple. W dodatku już na starcie jest tańszy od iPhone’a XR – w USA o 50 USD, w Polsce o 129 PLN. Jest też tylko nieco droższy od 32 GB podstawowego iPhone’a 7 w dniu premiery i tańszy od 64GB iPhone’a 6S w dniu premiery. A przecież ekran jest większy nawet od serii Plus. To bardzo istotny przekaz – nowy iPhone 11 kosztuje 699 USD, 3599 PLN. To nie jest telefon za tysiąc dolarów, czy 5 tysięcy złotych. A wciąż mowa o najlepszym procesorze na rynku, wytrzymałej i szklanej konstrukcji, nowoczesnym, podwójnym aparacie itd.

Seria Pro, może nie jest rzeczywiście ograniczona tylko do profesjonalistów. Jednak to sprzęt dla tych, którzy wymagają więcej od strony wyświetlacza czy aparatów. iPhone 11 Pro i 11 Pro Max ma po prostu w jakiś sposób na siebie zarobić. Oczywiście takich, którzy kupią go dla lansu, czy też tylko dlatego, że mogą też nie będzie brakować. Myślę, że nazwa Pro obecnie to dopiero początek przed kolejnym modelem, w którym pojawi się jednak wsparcie dla Appe Pencil. Mimo tego, że Steve Jobs wyśmiewał wcześniej stylusa.

Na 90% nie potrzebujesz iPhone’a 11 Pro

Jednak bardzo prawdopodobnie, że wcale nie potrzebujesz iPhone’a 11 Pro. Nowy iPhone 11 będzie dla większości użytkowników w zupełności wystarczający. Co więcej, wielu można polecić także jeszcze tańszego XR, wciąż obecnego w ofercie. Nie rekomenduje natomiast iPhone’a 8 ze względu na przycisk Home. Nie zmienia to jednak faktu, że obecnie oferta Apple jest szeroka, zwłaszcza jak dodamy modele pozostające w dystrybucji u resellerów. Apple wciąż handluje modelem 6S, który w elektromarketach kupimy od 1399 PLN.

Zanim zaczniemy porównywać iPhone’y z konkurencją pamiętajmy o kompletnej integracji sprzętu z oprogramowaniem. O prywatności, o mimo wszystko większym bezpieczeństwie, cyklu życia produktu i dostępie do aktualizacji, integracji z ekosystemem.

Polska wciąż trzecim światem

Jednocześnie też Apple wciąż jest ignorantem i traktuje nas jak 3 świat. Po pierwsze w tegorocznej wycenie nowości firma mocno zabezpieczyła się przed ewentualnymi wahaniami kursów walut. Po drugie wciąż nie mamy w Polsce kompletnej obsługi gwarancyjnej, dostępu do Genius Baru i wszystkich innych darmowych usług około sprzedażowych, które oferowane są w innych krajach. Wciąż część funkcji w iOS nie jest dostępna w Polsce na czele z polskojęzyczną Siri. Jest więc drożej i gorzej.

iPhone 11 będzie prawdziwym hitem. Zresztą XR też nim był. Tym razem jednak Apple walczy o wzrosty i odbudowanie swoich rynkowych udziałów.

Paweł Okopień

Pasjonat nowinek ułatwiających codzienne życie, obserwator szybko zmieniającego się rynku tech, nurek, maniak wysokiej rozdzielczości i telewizorów.

paweloko
Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 16

Owszem, ale tylko dlatego, że to ich nic nie kosztuje, a gwarantuje zyski. Inwestycja w PL Siri czy też klawiaturę swipe, która by działała w j.polskim już kosztuje i na to im, żal pieniędzy szczególnie, że nie wiadomo jak to poprawiłoby sprzedaż.

Zgadzam się z ta wypowiedzią. Sam mam iphona XS i się coraz częściej zastanawiam co on mi daje więcej od tańszych modeli? Skoro wykorzystuje go do dzwonienia wysyłania wiadomości korzystania z forów społecznościowych i przeglądania internetu i sporadycznych zdjęć. Gdybym miał kupować nowy kupiłbym teraz iphona 11 nic więcej.

U mnie przeciwnie. Większy ekran XS Maxa z aplikacjami w poziomie przypominającymi iPada i czerń OLED (nawet w YouTube) jest wart ceny.
W moim przypadku ważne jest też to, iż jest dostępny wariant 512 GB (zajęte już grubo ponad 300 GB) czego nie ma w wariancie XR, czy iPhone 11
11 Pro Max sobie daruję. Wymiana za rok.
Mam nadzieję, że za rok będzie opcja 1 TB, bo pewnie do tego czasu 512 GB zapełnię, ale rozumiem przedmówcę, że dla większości ludzi iPhone 11, czy XR w zupełności wystarczy.

Owszem, ale tylko dlatego, że to ich nic nie kosztuje, a gwarantuje zyski. Inwestycja w PL Siri czy też klawiaturę swipe, która by działała w j.polskim już kosztuje i na to im, żal pieniędzy szczególnie, że nie wiadomo jak to poprawiłoby sprzedaż.

Zgadzam się z ta wypowiedzią. Sam mam iphona XS i się coraz częściej zastanawiam co on mi daje więcej od tańszych modeli? Skoro wykorzystuje go do dzwonienia wysyłania wiadomości korzystania z forów społecznościowych i przeglądania internetu i sporadycznych zdjęć. Gdybym miał kupować nowy kupiłbym teraz iphona 11 nic więcej.

U mnie przeciwnie. Większy ekran XS Maxa z aplikacjami w poziomie przypominającymi iPada i czerń OLED (nawet w YouTube) jest wart ceny.
W moim przypadku ważne jest też to, iż jest dostępny wariant 512 GB (zajęte już grubo ponad 300 GB) czego nie ma w wariancie XR, czy iPhone 11
11 Pro Max sobie daruję. Wymiana za rok.
Mam nadzieję, że za rok będzie opcja 1 TB, bo pewnie do tego czasu 512 GB zapełnię, ale rozumiem przedmówcę, że dla większości ludzi iPhone 11, czy XR w zupełności wystarczy.

Parafrazując:
Czy iPhone 8 nie dzwoni, nie obsługuje najnowszych aplikacji, nie działa płynnie i stosunkowo szybko? Co prawda nie wysyła czegoś tam. To wciąż bardzo wydajne urządzenie z bardzo dobrym aparatem. Kosztuje natomiast o 1000zł mniej niż ceny iPhone’a 11 i to w oficjalnej dystrybucji.

Rok 2019 będzie rokiem iPhone 11… wśród iOS’owców, jak co roku każdy następca. Wrócili do cen za model “podstawowy” do iP8. Oczywiście PRO to czysty marketing. Mogli dać po prostu iP 11 i iP 11+ jak to robili z 8, ale z takiego podziału wycisną więcej siana. Różnica jest niewielka, a cena niższa, marketing zadziała, zwłaszcza, że jest “taniej” niż było. Nadal to jednak drożej od np. iP7, ale o tym mało kto pamiętał. Wydaje mi się, że okolice 650$-700$ to jest cena dla akceptowalna, żeby jednocześnie sprzedaż nie była za mała. Oczywiście życzę wszystkim by tak nie było, ale sami zagłosujecie portfelem. Warto też wspomnieć, że iP 11 nie ma OLEDa i 3D Touch. Co do tego drugiego, to ciekawe czy przyjemność z korzystania będzie taka sama. No ale nie ma już i tyle. Och… jaka nostalgia mnie bierze na te dyskusje czemu 3D Touch v. hack nie ma na starych iP, a teraz… wszystkie działają tak jak mogły te stare iPki od początku. Cudowne pisze życie scenariusze. Mnie się już nie pali, mam w miarę nowy tel. i spokojnie poczekam na TID w ekranie i FID 360. Może wprowadzą nawet FID 360 na iP X z czasem. Kto tam ich wie…

Nie wprowadzą, a 3D Touch znika na dobre i da się bez niego żyć. Miałem i korzystałem m.in w iPhone X i wcale tak bardzo mi go nie brakuje w XR – kwestia tygodnia/dwóch przy przesiadaniu i zapomniałem. OLED w telefonie nie jest niezbędny, ba to są zbędne koszty! Ok, czerń jest głębsza ale czy potrzeba jej w telefonie? W mojej opinii NIE, bo oglądanie YT na telefonie dłużej niż kilka minut to czysty masochizm. Fajnie byłoby mieć OLED 120Hz w iPad 😋 – na takim ekranie to można już coś tam oglądać.

Parafrazując:
Czy iPhone 8 nie dzwoni, nie obsługuje najnowszych aplikacji, nie działa płynnie i stosunkowo szybko? Co prawda nie wysyła czegoś tam. To wciąż bardzo wydajne urządzenie z bardzo dobrym aparatem. Kosztuje natomiast o 1000zł mniej niż ceny iPhone’a 11 i to w oficjalnej dystrybucji.

Rok 2019 będzie rokiem iPhone 11… wśród iOS’owców, jak co roku każdy następca. Wrócili do cen za model “podstawowy” do iP8. Oczywiście PRO to czysty marketing. Mogli dać po prostu iP 11 i iP 11+ jak to robili z 8, ale z takiego podziału wycisną więcej siana. Różnica jest niewielka, a cena niższa, marketing zadziała, zwłaszcza, że jest “taniej” niż było. Nadal to jednak drożej od np. iP7, ale o tym mało kto pamiętał. Wydaje mi się, że okolice 650$-700$ to jest cena dla akceptowalna, żeby jednocześnie sprzedaż nie była za mała. Oczywiście życzę wszystkim by tak nie było, ale sami zagłosujecie portfelem. Warto też wspomnieć, że iP 11 nie ma OLEDa i 3D Touch. Co do tego drugiego, to ciekawe czy przyjemność z korzystania będzie taka sama. No ale nie ma już i tyle. Och… jaka nostalgia mnie bierze na te dyskusje czemu 3D Touch v. hack nie ma na starych iP, a teraz… wszystkie działają tak jak mogły te stare iPki od początku. Cudowne pisze życie scenariusze. Mnie się już nie pali, mam w miarę nowy tel. i spokojnie poczekam na TID w ekranie i FID 360. Może wprowadzą nawet FID 360 na iP X z czasem. Kto tam ich wie…

Nie wprowadzą, a 3D Touch znika na dobre i da się bez niego żyć. Miałem i korzystałem m.in w iPhone X i wcale tak bardzo mi go nie brakuje w XR – kwestia tygodnia/dwóch przy przesiadaniu i zapomniałem. OLED w telefonie nie jest niezbędny, ba to są zbędne koszty! Ok, czerń jest głębsza ale czy potrzeba jej w telefonie? W mojej opinii NIE, bo oglądanie YT na telefonie dłużej niż kilka minut to czysty masochizm. Fajnie byłoby mieć OLED 120Hz w iPad 😋 – na takim ekranie to można już coś tam oglądać.

Co za czasy… Czyli kupując teraz iphona 11 za cenę 3600 zaczynamy sobie wmawiać że ekran ze śmietnika też jest ok, że aparaty które strzelają jako takie fotki są ok itp…

Co za czasy… Czyli kupując teraz iphona 11 za cenę 3600 zaczynamy sobie wmawiać że ekran ze śmietnika też jest ok, że aparaty które strzelają jako takie fotki są ok itp…