Aplikacje Apple jak proszek z Lidla – Tim Cook porównał AppStore do supermarketu
Tim Cook kontynuuje swoją europejską podróż. Po wizycie w Berlinie, przyszła pora na Francję. W międzyczasie znów pojawiała się jego ciekawa wypowiedź związana z aplikacjami. CEO Apple porównuje App Store do supermarketu i ma w tym dużo racji.
Tim Cook został zapytany o to, czy aplikacje tworzone przez Apple nie podcinają skrzydeł innym twórcom. CEO Apple stwierdził, że firma ma 30-40 swoich aplikacji, co jest niczym w skali ponad 2 milionów aplikacji dostępnych w AppStore. Jednocześnie zauważył, że AppStore jest jak supermarket. I tak jak w supermarketach są marki własne, tak samo działa Apple.
Rzeczywiście, jeśli spojrzymy na półki Lidla, Biedronki i pozostałych sieci handlowych, to właśnie tak to wygląda. Popularne produkty otrzymują swój własny odpowiednik w postaci produktu pod marką własną marketu. Takie rzeczy są tańsze, a więc jeszcze popularniejsze, markety mają większe marże i uniezależniają się od producentów. Narzekania producentów i ich bolączki są w tych przypadkach bardzo zbliżone do tego o czym mówią deweloperzy aplikacji.
Finalnie jednak dostawcy towarów wciąż są obecni w marketach ponieważ to jedyna droga do zapewnienia sobie odpowiedniej skali, mimo że to markety dyktują warunki, często bardzo rygorystyczne. Dostawcy muszą też walczyć czymś innym niż ceną. I tak samo też jest w przypadku App Store. Tak działa ten rynek i choć mniejszym, może nie podobać się polityka wielkich to szanse na zmiany są niewielkie. W sprzedaży rządzą markety i internetowe marketplace’y. W świecie gier i aplikacji AppStore i Google Play.
Komentarze: 3
Jest jedna zasadnicza różnica – 🐞 niczego nie produkuje, a jedynie branduje swoje produkty. Jest to dobry układ dla wszystkich. Biedronka i klient ma tańszy produkt, jakościowo podobny, a producent duży rynek zbytu. Po końcu współpracy firma finansowo dobrze stoi i może dalej się rozwijać. Z drugiej strony dobrze jak stockowo użytkownik ma wiele możliwości na OSie. Naturalne jest więc dodawanie bajerów. Z drugiej strony może lepsza byłaby polityka jak z Pixelami.
Zgadzam się w 100%. Dodatkowo z poziomu klienta to wygląda tak – jeśli marchewka jest tańsza w Lidlu, to idę do Lidla, a nie do Biedronki.
Na Androidzie tak jest – mogę ściągnąć aplikacje np. bezpośrednio od niektórych twórców, z Amazon AppStore i oczywiście z Google Play.
Nie mówię, że to dobre rozwiązanie. Tylko metafora Tima jest zła.
Jest jedna zasadnicza różnica – 🐞 niczego nie produkuje, a jedynie branduje swoje produkty. Jest to dobry układ dla wszystkich. Biedronka i klient ma tańszy produkt, jakościowo podobny, a producent duży rynek zbytu. Po końcu współpracy firma finansowo dobrze stoi i może dalej się rozwijać. Z drugiej strony dobrze jak stockowo użytkownik ma wiele możliwości na OSie. Naturalne jest więc dodawanie bajerów. Z drugiej strony może lepsza byłaby polityka jak z Pixelami.