Oprah anulowała produkcję dokumentu dla platfromy Apple TV+
Oprah Winfrey odwołała produkcję jej autorskiego dokumentu, który miał traktować o przemocy seksualnej w branży muzycznej – raptem miesiąc po zapowiedzi jego premiery.
W oświadczeniu dla Hollywood Reporter, Oprah poinformowała, że zachowa prawa do tego tytułu, ale z powodu różnic w kontekście współpracy kreatywnej przy tej produkcji – nie będzie jej podpisywać własnym nazwiskiem na platformie Apple TV+.
Oprah była zaangażowana w projekt od początku, ale nie potrafiła się zgodzić z tym, jak ostatecznie film miałby wyglądać i zapewne, jaki mieć będzie wydźwięk. W oświadczeniu podkreśla, że wierzy w słuszność konieczności pokazywania kulisów przemocy seksualnej w branży muzycznej i sylwetek jej ofiar. Jednocześnie nie godzi się z tym, jaką wizję kreatywną tego dokumentu jej zaproponowano; uważając, że nie oddałaby ona pełnego sensu i ważności problemu.
„Po pierwsze szanuję i wierzę w te kobiety. Szanuję ich historie, choć jest bardzo trudna. Te historie powinny być opowiedziane pomimo tego. W mojej opinii, to wymaga więcej pracy, aby przedstawi ich pełne spektrum I nie uważam, aby obecna wizja producentów tego dokumentu, na to pozwoliła.”
Premiera dokumentu jest obecnie zaplanowana na Sundance Film Festival pod koniec stycznia tego roku. Producenci filmu wydali oświadczenie, w którym zapowiadają kontynuację prac nad produkcją i jej premierę, bez wsparcia nazwiskiem Oprah. Niestety, ale może to oznaczać rychły koniec jej współpracy z Apple, co może odbić się ogromnym echem w kontekście samego Tima Cooka. Nie jest tajemnicą, że CEO Apple bardzo mocno ingeruje w to, jak ostatecznie będą wyglądały produkcje ich serwisu VOD (pojawia się nawet na planach zdjęciowych). Dodatkowo, temat branży muzycznej jest Apple bardzo bliski i możliwe, że Cook musiał wybrać, pomiędzy interesami Apple Music i całej branży (którą Apple mocno napędza i lobbuje), a wizją Oprah. Ocenę tego, potencjalnego scenariusza, pozostawiam Wam. „Klub książki Oprah” Winfrey zadebiutował na platformie Apple TV+ w zeszłym roku, ale do tej pory, ukazał się jedynie jej premierowy odcinek. Nie wiadomo, kiedy i czy w ogóle, pojawią się kolejne.
W listopadzie 2019 roku, odwołano także pokaz filmu „The Banker” z Samuelem L. Jacksonem, do którego prawa ma Apple. Premierę na AFI Fest odwołano i do dziś nie wiadomo, czy kiedykolwiek zostanie on zrealizowany.
„The Banker” został wycofany z festiwalu. Powodem tej decyzji są oskarżenia o wykorzystywanie seksualne jakiego miał się dokować Bernard Garrett Junior. Syn jednej z głównych postaci na których wzorowany jest film.
– pisał w listopadzie Paweł Okopień (@paweloko).
Komentarze: 2
Wiedziałem, że start tej platformy będzie bardzo trudny ale dałem jej szansę celowo wykupując abonament 12 mc (za opłatą a nie z tytułu darmowego okresu za nowy sprzęt). Jednak to co się dzieje powoduje u mnie niesmak. W takim tempie ta platforma padnie zanim upłynie te 12 miesięcy za które zapłaciłem. Od 20 grudnia nie ma w niej nic co mogłoby mnie zainteresować. Dwa odcinki na tydzień, na dodatek mało ciekawe, żeby nie powiedzieć nudne, niespójne i dziwne. To za mało. A miała to być platforma autorska z małą ilością tytułów ale perfekcyjnych i ciekawych. Ale nie zerową, jak teraz, liczyłem na przynajmniej dwa, trzy nowe tytuły na miesiąc. Tim Cook chciał chyba mieć swojego Netflixa, taką nowa zabawę dla znudzonego bogacza. Zabawkę którą się chyba już zdążył pobawić i zepsuć.
Wiedziałem, że start tej platformy będzie bardzo trudny ale dałem jej szansę celowo wykupując abonament 12 mc (za opłatą a nie z tytułu darmowego okresu za nowy sprzęt). Jednak to co się dzieje powoduje u mnie niesmak. W takim tempie ta platforma padnie zanim upłynie te 12 miesięcy za które zapłaciłem. Od 20 grudnia nie ma w niej nic co mogłoby mnie zainteresować. Dwa odcinki na tydzień, na dodatek mało ciekawe, żeby nie powiedzieć nudne, niespójne i dziwne. To za mało. A miała to być platforma autorska z małą ilością tytułów ale perfekcyjnych i ciekawych. Ale nie zerową, jak teraz, liczyłem na przynajmniej dwa, trzy nowe tytuły na miesiąc. Tim Cook chciał chyba mieć swojego Netflixa, taką nowa zabawę dla znudzonego bogacza. Zabawkę którą się chyba już zdążył pobawić i zepsuć.