Apple buduje komputer dla graczy, jeśli wierzyć Economic Daily News

Wojtek Pietrusiewicz

8

Dodane: 4 lata temu
fot. u/alexacea

Pod koniec grudnia, zaraz przed świętami, pojawiła się plotka na łamach Economic Daily News, że Apple pracuje nad zbudowaniem komputera przeznaczonego dla esportu w formie all-in-one typu iMac lub laptopa z dużym ekranem. Uważam to za kompletną bzdurę.

Wygląda na to, że raport bazuje głównie na fakcie, że Apple wypuściło Apple Arcade – usługę, w której znajdziecie ponad 100 gier, dostępnych za subskrypcję, bez mikropłatności, reklam i tego typu bullshitu. Dla osób, które nie interesują się esportem, podpowiem jedynie, że w ofercie Apple Arcade nie ma ani jednej gry, która byłaby zbliżona do tych, które obecnie królują w esporcie.

Dlaczego uważam to za bzdurę

1. Apple nie interesuje się grami ani graniem od dekad, a esportem chyba nigdy się nie interesowali. Mam tutaj na myśli poważne gry, typu Starcraft, Counter-strike i wiele innych. Owszem, nie mają problemów z promowaniem iPhone’a i iPada do spędzania czasu nad luźną rozrywką, ale słowo „luźną” jest tutaj kluczowe.
2. Na Mac nie ma praktycznie żadnych poważnych tytułów esportowych, a te które są, albo działają zdecydowanie gorzej pod macOS niż pod Windows, albo nie są pod niego w żadnej sposób optymalizowane, albo wykazują mnóstwo bugów, albo wszystkie te rzeczy występują równocześnie.
3. Gry są jednym z najbardziej wymagającego typu oprogramowania względem hardware’u, a Apple nie ma specjalnie możliwości konkurowania z PC-tami zbudowanymi konkretnie dla graczy. Po pierwsze, macOS Catalina kompletnie nie wspiera najszybszych GPU, czyli NVIDIA, a po drugie, ani laptop, ani all-in-one nie jest optymalną konstrukcją do obciążania podzespołów przez kilka godzin non-stop. Owszem, Catalina oferuje wsparcie dla nowych AMD 5700 XT lub Radeon VII, ale te karty nie są konkurencyjne dla najszybszych pozycji NVIDIA.
4. Apple promuje też monitory Retina od paru ładnych lat, o wysokich rozdzielczościach, co wymaga z kolei absolutnie najszybszych podzespołów, aby móc wygenerować odpowiednią ilość klatek na sekundę. Tymczasem, świat gier oscyluje wokół monitorów o wysokiej częstotliwości odświeżania przy stosunkowo niskich rozdzielczościach. Obecnie najszybszy monitor 4K ma jedynie 144 Hz (i jest to pełne 4K tylko na jednym kolorze, pozostałe dwa są interpolowane), a konstrukcje 1920×1080 px lub 2560×1440 px wspierają 240 Hz od lat, a na CES już zaprezentowano konstrukcje 360 Hz. Trudno mi uwierzyć w to, że Apple zaprezentuje monitor, który nie będzie typu Retina, będzie miał wyraźnie gorszy jakościowo panel i będzie wspierał większą częstotliwość niż 60 Hz.
5. Sama Catalina odrzuciła też aplikacje 32-bitowe, więc setki, jeśli nie tysiące, gier pozostały bez wsparcia na tej wersji systemu operacyjnego firmy.
6. Apple musiałoby zainwestować setki milionów w grę (pojedynczą, nie gry) i esport, i trafić jednocześnie w totolotka, aby stworzyć coś tak popularnego jak CS:GO, PUBG, czy Dota 2, jeśli chcieliby to zintegrować z Apple Arcade. Trudno mi sobie wyobrazić też ich współpracę z deweloperami tych gier, aby je perfekcyjnie zoptymalizować pod macOS. Kluczem do całości jest nie tylko popularność gry wśród graczy, ale popularność wśród streamerów i youtuberów, bo jeśli nie będzie chętnych widzów, to gracze nie będą grali w te gry.

Podejrzewam, że ta plotka to czysta fabrykacja, ale fakt, że o mitycznym xMac mówi się od lat. Niestety, podejrzewam, że pozostanie mitem, ale nie ukrywam, że chętnie zobaczyłbym coś w stylu konstrukcji nowego Maca Pro, ale wykorzystującego podzespoły montowane w iMacach, czyli procesory z serii Core iX, zamiast Xeon, oczywiście z możliwością montażu własnego GPU, dostępnego nie tylko w ofercie Apple.

fot. u/alexacea

Wojtek Pietrusiewicz

Wydawca, fotograf, podróżnik, podcaster – niekoniecznie w tej kolejności. Lubię espresso, mechaniczne zegarki, mechaniczne klawiatury i zwinne samochody.