Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Bose i Bang & Olufsen nie mają łatwo w obecnych czasach

Bose i Bang & Olufsen nie mają łatwo w obecnych czasach

Paweł Okopień
paweloko
12
Dodane: 4 lata temu

Dwaj doskonale znani producenci sprzętu audio-wideo mają mocno pod górkę. Bose właśnie podjęło decyzję o zamknięciu wszystkich swoich sklepów stacjonarnych. Natomiast Bang & Olufsen notuje znaczące straty za 2019 roku. Producentom sprzętu premium będzie coraz trudniej.

Bose i Bang & Olufsen to marki, które sporo różni, jeśli chodzi o portfolio produktowe, ale też pod wieloma względami są wobec siebie konkurencyjne. Pewne jest, że obie marki należy uznać za premium, a w pewnym wymiarze wręcz luksusowe. Choć mimo wszystko Bose stara się być bardziej masowy, ale Bang&Olufsen też ma produkty, które kiedyś były oferowane pod szyldem submarki Beoplay i też miały dotrzeć do szerokiego grona odbiorców.

Bose po blisko 30 latach od otwarcia swojego pierwszego stacjonarnego sklepu postanowił zamknąć swoje sklepy zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i Europie, Japoni oraz Australii. Firma stawia na strefy demo w sieciach handlowych, na swoich partnerów oraz przede wszystkim na sprzedaż online. Trudno się dziwić tej decyzji. Utrzymanie powierzchni handlowej kosztuje, a i tak dziś zakupy toczą się w sieci. Koszty można przerzucić na współpracę z partnerami i działania marketingowe w sieci. Skutki mogą być lepsze niż utrzymywanie, nie zawsze trafionych lokalizacji. Na razie Bose pozostawia otwarte sklepy w Chinach, Zjednoczonych Emiratach Arabskich, czy Indiach. Zamkniętych zostanie jednak 119 sklepów.

Ruch Bose to niezbędna restrukturyzacja, by ciąć koszty w dobie szerokiej konkurencji. To jak bardzo konkurencja daje się we znaki widać na wynikach finansowych Bang & Olufsen. Bang & Olufsen zanotował w ostatnim kwartale stratę na poziomie 11 milionów dolarów. Szacuje się, że spadki za cały rok wyniosą 18%. Firma notowała stratę w trzech ostatnich kwartałach.

Dlaczego produkty Bang & Olufsen się nie sprzedają? Chociażby ze względu na to, że estetyczna elektronika użytkowa przestała być dobrem luksusowym. Owszem 20 lat temu na rynku dominowały „kanciate” produkty. Teraz jednak o estetykę dba każdy z producentów, w każdym budżecie. Spójrzmy chociażby na podstawowe urządzenia Xiaomi. Może w dotyku nie są one fantastyczne, ale trudno im zarzucić brak ładnego designu. Podobnie jest z telewizorami. Owszem Harmony TV wygląda obłędnie, ale z drugiej strony można kupić każdy inny głośnik do LG C9 i świetnie wkomponować go w otoczenie. Popularne są też głośniki instalacyjne. Konkurencja jest olbrzymia.

Z rynku zniknął już Loewe, a losy takich marek jak Bang & Olufsen, czy Bose wcale nie są przesądzone. Jeszcze 5 lat temu szukając słuchawek z aktywną redukcją szumu nie było praktycznie alternatywy względem Bose. Obecnie takich produktów w różnych cenach są dziesiątki. Miejsce na rynku dla Bang & Olufsen czy Bose oczywiście jest, ale raczej w niszy, dlatego też firmy te muszą przyjąć odpowiednią strategię, tak aby wydatki na R&D i marketing spinały się z finalnym zyskiem.

Paweł Okopień

Pasjonat nowinek ułatwiających codzienne życie, obserwator szybko zmieniającego się rynku tech, nurek, maniak wysokiej rozdzielczości i telewizorów.

paweloko
Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 12

Bangi są po prostu zbyt drogie względem tego co oferują, nawet jeśli by spojrzeć na przepiękny design. Pierwszy z brzegu przykład – cena detaliczna za słuchawki H9i na poziomie 2-2,2k to zdecydowanie o 25% za dużo względem ANC jakie oferują i nie ratuje ich tutaj najładniejszy z pośród większości słuchawek design. Większość osób zrobi podobnie jak ja zrobiłem, przeczeka pewien okres i kupi je nowe w znacznie lepszej cenie na poziomie 1600zł brutto. B&O musi zejść z marzy, bo poza Skandynawią ludzie nie będą chcieli przepłacać za ich produkty i skończą jak Loewe.

Zgadza się znam Bang&Olufsen. Pierwsza produkcja była w Danii.Potem znaleziono tańszą siłę roboczą w Czechach w Koprivnicach. Ostatecznie firma została sprzedana Chinczykom , obecną nazwa to Tymphany Acoustic Technology Europe.Kiedyś szły bardzo duze ilości towaru A obecnie znikome.Znam profil firmy gdyż od 20 lat dostarczam dla nich podzespoły do Beolab z Polski

A ja w tym tygodniu kupiłem 2 pary Bose, model On Ear oraz Quiet Comfort 35 II. Słuchawki wymiatają i za cholerę nie kupiłbym Xiaiomi czo jak to tam jest. To produkty dla Januszy, którzy myślą że mają to samo co w Bose, tylko że za pół ceny. To jak Ci co kupują Kia Stinger i myślą że mają to samo co BMW M3 tylko że za 60% ceny ale to niestety tak nie funkcjonuje.

Bangi są po prostu zbyt drogie względem tego co oferują, nawet jeśli by spojrzeć na przepiękny design. Pierwszy z brzegu przykład – cena detaliczna za słuchawki H9i na poziomie 2-2,2k to zdecydowanie o 25% za dużo względem ANC jakie oferują i nie ratuje ich tutaj najładniejszy z pośród większości słuchawek design. Większość osób zrobi podobnie jak ja zrobiłem, przeczeka pewien okres i kupi je nowe w znacznie lepszej cenie na poziomie 1600zł brutto. B&O musi zejść z marzy, bo poza Skandynawią ludzie nie będą chcieli przepłacać za ich produkty i skończą jak Loewe.

A ja w tym tygodniu kupiłem 2 pary Bose, model On Ear oraz Quiet Comfort 35 II. Słuchawki wymiatają i za cholerę nie kupiłbym Xiaiomi czo jak to tam jest. To produkty dla Januszy, którzy myślą że mają to samo co w Bose, tylko że za pół ceny. To jak Ci co kupują Kia Stinger i myślą że mają to samo co BMW M3 tylko że za 60% ceny ale to niestety tak nie funkcjonuje.

Zgadza się znam Bang&Olufsen. Pierwsza produkcja była w Danii.Potem znaleziono tańszą siłę roboczą w Czechach w Koprivnicach. Ostatecznie firma została sprzedana Chinczykom , obecną nazwa to Tymphany Acoustic Technology Europe.Kiedyś szły bardzo duze ilości towaru A obecnie znikome.Znam profil firmy gdyż od 20 lat dostarczam dla nich podzespoły do Beolab z Polski