Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu NLEstation 2020 – proces przenosin, macOS i kilka benchmarków

NLEstation 2020 – proces przenosin, macOS i kilka benchmarków

14
Dodane: 5 lat temu

Przez ostatnie dwa dni walczyłem o to, aby prawidłowo skonfigurować OpenCore na NLEstation 2020, aby móc na nim uruchomić moją instalację macOS. Okazało się to znacznie trudniejsze niż się spodziewałem…

Partnerzy technologiczni


macOS

Na wstępnie chciałbym gorąco podziękować iStigowi za to, że poświęcił w sumie prawdopodobnie z 10-12 godzin na pomoc w budowaniu tego komputera. Jak wiecie, iStig jest strasznie pedantyczny w kwestiach emulowania EFI i namówił mnie na konfigurację opartą o nowego OpenCore’a zamiast Clovera. To oznaczało, że całą konfigurację robiliśmy od zera, konkretnie pod ten komputer, a procedura rozpoczęła się przedwczoraj. Przygotowania rozpocząłem jeszcze w ciągu dnia, ale ok. 20:30 w środę zaczęliśmy współpracę telefoniczną – on przygotowywał wszelkie pliki i config, a ja to testowałem. Jak się można domyślić, zdalna praca w takiej sytuacji nie jest prosta.

Finalnie, ok. 01:30, udało mi się zbootować macOS 10.14.6 Mojave z mojego SSD z NLEstation 2014. Niestety, bardzo szybko okazało się, że kernel panic goni kernel panika, a winowajcą był SSD. Problem dotyczy konkretnie modelu 970 Evo Plus (Evo i Pro nie mają tego problemu) na starszych firmware’ach. Rozwiązanie było proste – pobrać firmware ze strony, załadować go na pendrive’a i uaktualnić SSD do najnowszego oprogramowania.

Ponownie uruchomiłem komputer i rozpocząłem proces klonowania danych z 850 Evo 1 TB na 970 Evo Plus 1 TB (pełną specyfikację techniczną opublikowałem tutaj), po poprawieniu jeszcze paru innych rzeczy. Spać poszedłem o 04:30, a pobudkę miałem już o 07:00.

Proces klonowania zakończył się ok. 8:00 i pierwszą rzeczą, którą zrobiłem, był restart, aby zbootować komputer z nowego SSD, ponieważ byłem szalenie ciekawy, jak szybki będzie pod kontrolą Mojave. Niestety, wyświetlił się ekran, którego się nie spodziewałem…

Jeśli poszukacie sobie zwrotu Couldn't allocate runtime area lub error allocating pages at alloc type 2, to znajdziecie mnóstwo wyników, ale niewiele odpowiedzi. Rozwiązanie tego problemu zajęło nam 10 godzin… Niestety, okazuje się, że jest problem z alokacją przestrzeni w pamięci na potrzebne rzeczy i nie obejdzie się bez dodatkowego kexta, głównie przeznaczonego dla płyt opartych o Z390, ale nie tylko. Finalnie skończyło się na tym, że zamiast tworzyć własną konfigurację, skorzystaliśmy z tego poradnika (z sekcji Alternative EFI — N-D-K Fork of OpenCore), co jest złe. Od siebie dodałem jedynie nr seryjny komputera, SystemUUID i MLB do config.plist.

Na tej konfiguracji działam od 12 godzin i wszystko wydaje się być super stabilne, a całe oprogramowanie działa, jak należy. Jedynie Creative Cloud wysypał buga i wymagał reinstalacji, ale to jest akurat znany bug i dotyczy też Maców – jakiś problem z limitem loginów na dwa komputery, co może się psuć przy klonowaniu dysku.

Podsumowując więc, macOS zdaje się działać prawidłowo, w tym również iMessage, Continuity, Hand-off, AirDrop, iCloud i wszystko inne, co jest z tym powiązane.

To jednak nie koniec – jak iStig znajdzie wolną chwilę, to postara się przenieść niezbędne rzeczy z zastosowanej konfiguracji do tej, którą sam tworzył, aby była autorska, znana i bez niespodzianek. Ciąg dalszy w tym temacie zatem nastąpi…

Hardware

W międzyczasie zrobiłem jeszcze kilka zdjęć wnętrza komputera, który jest chyba najlepszym buildem, jaki w życiu zrobiłem. Wszystko, poza dwoma śledziami (od GPU i karty Wi-Fi/Bluetooth) oraz elementami GPU i radiatorów płyty głównej, jest matowo-czarne. Nawet śrubki. Udało mi się też schować zdecydowaną większość kabli i jedynie razi mnie szary przewód USB, idący od wspomnianej karty Wi-Fi/Bluetooth do płyty głównej. Powinienem go wymienić na czarny i od razu dopasować jego długość…

Całość wyszła zaskakująco dobrze i wspominałem, że będę chciał kilka wybranych elementów komputera pomalować airbrushem lub inną technologią – niestety będę musiał zrewidować plany, bo okazuje się, że koszty są znacznie (!) wyższe niż się spodziewałem i nie mam serca teraz całości rozbierać. W najbliższych tygodniach postaram się jednak oddać przednią siatkę, boczną metalową ściankę oraz być może szklaną ściankę do specjalisty.

Powyższe zdjęcie ilustruje, jak ogromna jest Noctua NH-D15, wyposażona w dwa 150 mm wiatraki. Chłodzi całość genialnie i niesamowicie cicho, nawet pod pełnym obciążeniem (znacznie ciszej niż mój Corsair H80i w NLEstation 2014), ale żeby wyjąć GPU, muszę stosować coś cienkiego i długiego, aby zwolnić blokadę karty na złączu PCIe – nie ma żadnych szans na włożenie tam dłoni.

Pod Noctuą znajduje się GPU (Sapphire Radeon RX 580 Nitro+ 8 GB dla precyzji), do którego musiałem poprowadzić jeden kabel zasilający. Z powyższego zdjęcia brakuje jeszcze karty Wi-Fi/Bluetooth, która trafiła do slotu PCIe obok widocznego miejsca na SSD NVMe (ten szary metalowy prostokąt), która ma krótki kabel do złącza USB obok cyfrowego wyświetlacza widocznego w dolnym prawym rogu płyty głównej.

Jak już wspominałem, chłodzenie zdaje się być więcej niż wystarczające, a komputer jest cichy nawet pod pełnym obciążeniem (CPU nie przekracza 70°C), więc chłodzenie powietrzem jednak było dobrą decyzją.

Benchmarki

Jak widzieliście powyżej, Samsung 970 Evo Plus, w CrystalDiskMark pod Windows, wyciągnął odczyt wynoszący 3544 MBps i zapis na poziomie 3331 MBps.

Pod macOS Mojave jest nieznacznie wolniej, a wyniki wynoszą odpowiednio 2985 MBps i 2974 MBps dla odczytu i zapisu. Nie martwi mnie to specjalnie, ale ta sytuacja powtarza się też w Geekbenchu 5…

Geekbench 5 Single-Core Multi-Core
Windows 10 1383 9622
macOS Mojave 1374 9439

Na obronę macOS mogę dodać, że moja instalacja Windows 10 jest młoda i czysta – jest na niej tylko kilka aplikacji i nie ma żadnych śmieci – a ta instalacja macOS żyje od czasu Mac OS X 10.5 Leopard. O ile sam macOS specjalnie nie zwalnia z tego powodu, co sprawdzałem kilkukrotnie w ciągu ostatnich lat, to muszę zaznaczyć, że mam mnóstwo aplikacji uruchomionych w tle, w tym iStat Menus, Adobe Creative Cloud, Pastebot, ExpressVPN, Amphetamine, SIP, 1Password, Hazel, Keyboard Maestro, Resilio Sync Pro i software Razer do sterowania myszką, co niewątpliwie odbiera procesorowi trochę mocy (były one aktywne podczas robienia benchmarka). Finalnie skok prędkościowy jest ogromny względem NLEstation 2014, czego syntetyczne benchmarki nie oddają aż tak bardzo.

BruceX Test nr 1 Test nr 2 Test nr 3
iMac 27″ (late 2009) 145 s n.d. n.d.
NLEstation 2014 25 s n.d. n.d.
MacBook Pro 13″ (late 2016) 70,65 s 70,56 s 74,63 s
MacBook Pro 13″ (mid 2019) 57,91 s 55,88 s 65,86 s
MacBook Pro 16″
(late 2019)
17,61 s 18,10 s 16,33 s
NLEstation 2020 15,43 s 13,94 s 15,96 s

Udało mi się dojść do miejsca, w którym używanie BruceX zaczyna tracić sens, bo czasy skróciły się z minut od kilkunastu sekund. Tak czy siak, jest szybko i w ciągu ostatnich 11 lat czas renderu skrócił się blisko 10-krotnie (w porównaniu do iMaca 27″ z Core i7).

Blender Render
1000×500 px
CPU CPU + GPU
NLEstation 2014 1:11,45 1:08,92
NLEstation 2020 0:25,59 0:25,47

Nowy NLEstation 2020 zapewnia w tym teście o 2,7x szybsze renderowanie, co jest ogromnym skokiem. Problem w tym, że do celów tego testu, output ustawiłem na 1000×500 px, bo nie miałem czasu na dłuższe rendery, ale jedno porównanie wykonałem w 4K (wynikowy render miał 3840×2160 px).

Blender Render
3840×2160 px
CPU + GPU
NLEstation 2014 ~40:00,00
NLEstation 2020 ~5:50,00

Zysk na długim i bardziej skomplikowanym renderze mnie zszokował, bo nowy komputer był aż o 6,85x szybszy!

Strach się bać co będzie, jak wymienię GPU na jakąś nowszą konstrukcję (w planach 5700 XT, jak już przesiądę się na Catalinę, czyli najwcześniej na wiosnę lub lato).

Dlaczego nie Mac?

Często otrzymuję pytanie, dlaczego nie zdecydowałem się na gotową konstrukcję od Apple, jak iMac 5K, iMac Pro, Mac Pro lub nawet Mac Mini. Odpowiedź jest złożona, ale problem Marco Armenta z ATP 361 idealnie pokazuje, dlaczego nie interesują mnie zamknięte konstrukcje, do których użytkownik nie ma dostępu – problem kurzu w naszym kraju jest duży i wiem jak często muszę sprzątać w mieszkaniu. Skutki tego kurzu też widziałem na matrycy oraz we wnętrzu mojego iMaca, co oznaczało serwis raz w roku. Obecnie wystarczy mi odkurzacz i parę wolnych minut. Naprawa jest też zdecydowanie prostsza, bo wszystkie części mogę nabyć w ciągu godziny w niemalże dowolnym sklepie komputerowym. Mac Mini jest najciekawszą propozycją z portfolio Apple dla moich potrzeb, ale ma za mało mocy, jest za głośny i nie ma GPU (eGPU to z kolei dodatkowe koszty i kable). No i Mac Pro… to jest szalony komputer, przeznaczony dla najbardziej wymagający profesjonalistów, kosztujący w konfiguracji pode mnie ok. 69 556,00 zł z akcesoriami i Pro Display XDR. Niestety, nie chcę tyle wydawać na komputer, który niewiele więcej wnosi dla moich potrzeb, niż NLEstation 2020, a który wręcz ogranicza mnie w paru kwestiach. Nie mówię, że jest zły, ale nie jest dla mnie.

Jestem zachwycony konstrukcją NLEstation 2020 i pomimo, że nie jest idealna, to zapewnia mi w końcu wydajność, na którą czekałem. Serce, czyli Intel i9-9900K spisuje się wzorowo i pracuje na tyle chłodno, że będę wkrótce eksperymentował z jego delikatnym podkręcaniem. Ostatnim krokiem będzie Radeon 5700 XT, gdy będę już pod kontrolą Cataliny.

Wojtek Pietrusiewicz

Wydawca, fotograf, podróżnik, podcaster – niekoniecznie w tej kolejności. Lubię espresso, mechaniczne zegarki, mechaniczne klawiatury i zwinne samochody.

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 14

Prędkości dysku są bardzo dobre i więcej niż zadowalające (chociaż rekordy w hackintosh’ach są wyższe). W geekbenchu 5 to wyniki są moim zdaniem 2 lata do przodu za najlepszymi laptopami. Oczywiście dla osób obciążających stale kompa to nie ma porównania żadnego. Więc wszystko rozchodzi się o kasę a tu pewnie wynik finansowy jest do przodu. Po za tym gratuluję pomysłu i wytrwałości. No i zabawa i satysfakcja też jest na pewno przednia. 😀

Edit: Pewnie w AJA miałbyś większe prędkości odczytu dysku.

AJA może tak, ale staram się używać jednego narzędzia, aby było porównywalne do innych wyników, które robiłem. Jednocześnie nie narzekam na prędkość – i tak jest ponad 5x szybszy od poprzednika. 😉

Trochę chciałbym już mieć PCIe 4.0, aby dobić do tych 5 GBps, ale trudno – następnym razem. 😉

Od “zawsze” w opcjach iclouda nie dalo sie wlaczyc FIND MY MAC (zbedne ale byl z tym problem). Problem tez byl z airdropem telefony czy inne maki nie widzialy hacka.
Jak wyglada bluetooth i parowanie np airpodsow etc.
albo otwieranie zakladek na telefonie w tym samym miejscu na hacku?

Nie będę złośliwy, ale pisałem, że są problemy z Z390 i mogą się pogłębiać z czasem (kolejny system, kolejne aktualizacje). Ten chipset nie był stosowany w Maczkach i już nie będzie. Nie wiem czy nie wolałbym raczej iść w Threadrippera – podobne problemy, a wydajność zamiata intela pod szafę.

Ja poszedłem jednak drogą MM i7 + Egpu (Vega64 + mod wyciszający Razera Core X) i śpię spokojnie najbliższe 3/4 lata.

A haka dostała córa i simsy latają :P

BTW – Noctua jest genialna!

Threadripper kosztuje 6.5 lub 9.5 tys. PLN za sam procesor. Inna liga cenowa. A są wolniejsze w Single-Core o 10% i szybsze w Multi o 30%. 9900K oferuje zdecydowanie lepszy balans PLN/wydajność.

Dwa szybkie pytania.
Co skłoniło cię do przesiadki z clovera na opencore?

Czy netflix działa ci normalnie?
Czytałem ze jest nie do uruchomieniu na kartach rx4…/5… ze względu na problem z DRM.

iStig.

Nie sprawdzałem jeszcze. Nie oglądam Netflixa na kompie.

Od “zawsze” w opcjach iclouda nie dalo sie wlaczyc FIND MY MAC (zbedne ale byl z tym problem). Problem tez byl z airdropem telefony czy inne maki nie widzialy hacka.
Jak wyglada bluetooth i parowanie np airpodsow etc.
albo otwieranie zakladek na telefonie w tym samym miejscu na hacku?

Dwa szybkie pytania.
Co skłoniło cię do przesiadki z clovera na opencore?

Czy netflix działa ci normalnie?
Czytałem ze jest nie do uruchomieniu na kartach rx4…/5… ze względu na problem z DRM.

iStig.

Nie sprawdzałem jeszcze. Nie oglądam Netflixa na kompie.

Nie będę złośliwy, ale pisałem, że są problemy z Z390 i mogą się pogłębiać z czasem (kolejny system, kolejne aktualizacje). Ten chipset nie był stosowany w Maczkach i już nie będzie. Nie wiem czy nie wolałbym raczej iść w Threadrippera – podobne problemy, a wydajność zamiata intela pod szafę.

Ja poszedłem jednak drogą MM i7 + Egpu (Vega64 + mod wyciszający Razera Core X) i śpię spokojnie najbliższe 3/4 lata.

A haka dostała córa i simsy latają :P

BTW – Noctua jest genialna!

Threadripper kosztuje 6.5 lub 9.5 tys. PLN za sam procesor. Inna liga cenowa. A są wolniejsze w Single-Core o 10% i szybsze w Multi o 30%. 9900K oferuje zdecydowanie lepszy balans PLN/wydajność.

Prędkości dysku są bardzo dobre i więcej niż zadowalające (chociaż rekordy w hackintosh’ach są wyższe). W geekbenchu 5 to wyniki są moim zdaniem 2 lata do przodu za najlepszymi laptopami. Oczywiście dla osób obciążających stale kompa to nie ma porównania żadnego. Więc wszystko rozchodzi się o kasę a tu pewnie wynik finansowy jest do przodu. Po za tym gratuluję pomysłu i wytrwałości. No i zabawa i satysfakcja też jest na pewno przednia. 😀

Edit: Pewnie w AJA miałbyś większe prędkości odczytu dysku.

AJA może tak, ale staram się używać jednego narzędzia, aby było porównywalne do innych wyników, które robiłem. Jednocześnie nie narzekam na prędkość – i tak jest ponad 5x szybszy od poprzednika. 😉

Trochę chciałbym już mieć PCIe 4.0, aby dobić do tych 5 GBps, ale trudno – następnym razem. 😉