Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu DualShock 4 Back Button Attachment – jeszcze dwa

DualShock 4 Back Button Attachment – jeszcze dwa

0
Dodane: 5 lat temu

Pad Elite do Xboxa One to bezsprzecznie jeden z najlepszych kontrolerów dostępnych na rynku. Sony podeszło do tego inaczej, certyfikując zaawansowane pady producentów trzecich, zamiast tworzyć ulepszoną wersję DualShocka 4. Niedawno na rynek trafił jednak dodatek, który pozwala uczynić standardowy kontroler do PlayStation bardziej profesjonalnym.


Ten artykuł pochodzi z archiwalnego iMagazine 4/2020


DualShock 4 Back Button Attachment to produkt, którego nikt się nie spodziewał, bo od premiery nowej generacji konsoli, a tym samym nowszych kontrolerów, dzielą nas nie lata, a miesiące. Ponadto na rynku można dostać kilka bardzo dobrych zamienników DualShocka 4, dlatego też zapowiedź, a następnie wprowadzenie do sprzedaży Back Button Attachment były niemałym zaskoczeniem. Ponadto na pierwszy rzut oka przydatność tego akcesorium jest dyskusyjna – to tylko dwa przyciski, które na dodatek są jedynie kopią już istniejących, nie można przypisać do nich żadnych kombinacji. Mimo wszystko bardzo czekałem na to urządzenie, głównie z powodu Call of Duty, w którym zdejmowanie kciuka z prawego analoga po to, by przeładować broń czy kucnąć, jest zwyczajnie uciążliwe. Back Button Attachment podłączany jest do gniazda na dole pada, zasłania co prawda port mini Jack, ale ma też wbudowany własny, więc nie tracimy możliwości podłączenia słuchawek. Dostajemy za to dwa nieopisane przyciski, znajdujące się pod palcami serdecznymi lub środkowymi. Na środku mamy też monochromatyczny ekran OLED, który podświetla się na chwilę, gdy go wciśniemy (jest fizycznym przyciskiem), by podejrzeć konfigurację przycisków, przełączyć na inny zestaw zmapowanych klawiszy lub je edytować. Przyciski mają doskonale wyczuwalny skok, są trochę luźne, ale klikają ciszej niż pozostałe przyciski pada. Back Button Attachment sprawia wrażenie lepiej wykonanego niż DualShock 4, ale nie jest to żadne osiągnięcie (jeden z moich padów po sześciu latach trzeszczy i skrzypi). Sądzę, że wytrzyma długo, ale gdy piszę ten tekst, używam go tylko od miesiąca – przez ten czas nie zrobił się głośniejszy, działa też tak samo dobrze, jak na początku.

Dodatkowe przyciski do pada nie wymagają żadnej konfiguracji w konsoli – wszystko odbywa się na ekranie z tyłu pada. Podłączenie do kontrolera jest trochę trudne, pomimo ruchomego wtyku, który odchyla się w pionie. Nie wyobrażam sobie, by przełączać go często pomiędzy padami (na przykład w sytuacji, gdy jeden się wyładuje i bierzemy drugi, by kontynuować grę). Po zamontowaniu akcesorium jest bardzo stabilne – ani drgnie, jakby było integralnym elementem pada. Półokrągła obudowa pod analogami wydaje się duża, ale nie przeszkadza w sięganiu do osadzonego pomiędzy gałkami przycisku. Back Button Attachment jest zasilany z baterii kontrolera, co dość mocno czuć. Choć są to tylko dwa dodatkowe przyciski, czas gry na padzie jest krótszy o około 30 minut (porównywałem grę w te same tytuły, a więc intensywność rozgrywki i wykorzystania kontrolera była zbliżona). To sporo, zwłaszcza że bateria moich DualShocków 4 wystarcza mi na około 4 godziny grania – 30 minut to znaczna część tego czasu. Korzyści, jakie dają dodatkowe przyciski, są jednak na tyle duże, że starałem się zawsze mieć naładowanego pada, do którego miałem je podpięte.

Konfiguracja urządzenia jest banalna – wystarczy wcisnąć krótko ekran, by go podświetlić, a następnie wciskać go dwukrotnie (ale nie za szybko), by przechodzić pomiędzy kolejnymi presetami. Możemy ustawić trzy zestawy funkcji, przy czym do przycisków można przypisać nie tylko klawisze D-Pada, klawisze akcji czy spusty, ale też L3 i R3, a nawet Option. Ponadto do obu przycisków można przypisać te same akcje. Nie da się natomiast skonfigurować pod jednym klawiszem żadnej kombinacji ani tym bardziej tworzyć makr – uważam, że to rozsądne ograniczenie, które pozwoli zachować balans w rozgrywkach sieciowych. Co właściwie dają te klawisze? Okazuje się, że zaskakująco wiele. Wspominałem już o Call of Duty, w które gram online od lat. Prawy analog, służący do celowania, obsługiwany jest kciukiem – ten sam palec wciska też przyciski akcji, w tym dwa najważniejsze, czyli przeładowanie broni i kucanie (bądź wślizg). Dzięki zmapowaniu kwadratu i kółka na tylnych przyciskach mogę wykonywać wspomniane akcje, zachowując jednocześnie możliwość rozglądania się. W tak szybkiej grze różnicę czuć natychmiast. Back Button Attachment uwalnia kciuki, co przydaje się nie tylko w FPS-ach. To jednak nie koniec zastosowań – używam go też do odpoczynku w tych tytułach, które wymagają monotonnego wciskania lub przytrzymywania przycisków. W Death Stranding zmapowałem R2 i L2 wykorzystywane do łapania równowagi – dzięki temu nie musiałem w trudniejszych momentach trzymać cały czas spustów środkowymi palcami, mogłem zamiennie naciskać tylne przyciski palcami serdecznymi. Podobnie było w Red Dead Redemption 2, w którym do jednego z nowych przycisków przypisałem X, który wciska się rytmicznie podczas jazdy konno (stanowiącej dużą część rozgrywki). Przydawał się mi też w Star Wars Jedi: Fallen Order i Titanfall 2, nie znalazłem natomiast dla niego zastosowania w Hollow Knight i Inside – tam, gdzie sterowanie jest mniej złożone bądź akcja wolniejsza, dodatkowe przyciski są zbędne.

Większość graczy może myśleć, że nie potrzebuje dodatkowych przycisków na padzie. Prawdopodobnie faktycznie tak jest, ale Back Button Attachment daje możliwości, jakich „goły” DualShock 4 nie ma. Nie dość, że palce mogą odpocząć, to ponadto da się też używać jednocześnie analoga i przycisków po tej samej stronie pada. Za tym akcesorium przemawia też cena, przynajmniej trzykrotnie niższa niż zaawansowanego kontrolera. Fakt, prawdopodobnie każdy profesjonalny pad daje więcej możliwości, ale nie zawsze są to funkcje, z których każdy skorzysta.

Paweł Hać

Ten od Maków i światła. Na Twitterze @pawelhac

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .