Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Jaki sprzęt Apple warto kupić teraz, a jakiego lepiej unikać? Rozważania po WWDC 2020

Jaki sprzęt Apple warto kupić teraz, a jakiego lepiej unikać? Rozważania po WWDC 2020

Paweł Okopień
paweloko
13
Dodane: 4 lata temu

Konferencja Apple nie przyniosła żadnych sprzętowych nowości. Te pojawią się dopiero jesienią. Na nowe iPhone’y poczekamy przynajmniej 3 miesiące, na nowe komputery zapewne nieco dłużej. W tym czasie jednak część z nas będzie musiała podjąć decyzję o zakupie nowego urządzenia. Zastanawiając się jakie urządzenie wybrać warto wziąć parę aspektów pod uwagę, głównie związanych z zapowiedziami z WWDC.

iPhone – które iPhone’y warto kupić, a których lepiej unikać?

To pewne, że za kwartał, może kilka tygodni dłużej otrzymamy nowe, topowe smartfony od Apple. Przy czym od dwóch lat obok topowych modeli pojawia się też urządzenie klasy średniej-wyższej jak iPhone XR i iPhone 11. Nie inaczej będzie najpewniej i w tym roku. Jeśli możecie poczekać, to poczekajcie do jesieni. Po pierwsze będzie szerszy wybór, po drugie aktualne modele będą wyprzedawane lub pojawi się szersza oferta modeli z drugiej ręki. Jeśli nie możecie czekać to z powodzeniem możecie kupić iPhone’a 11, iPhone’a 11 Pro i 11 Prom Max – te telefony będą służyć przez lata, ale musicie liczyć się z tym, że ich wartość rynkowa w ciągu najbliższego kwartału mocno spadnie. Czekając możecie mieć kilkaset złotych więcej w portfelu, ale też jednocześnie nie będzie to już najnowszy i najmocniejszy model na rynku.

Inaczej jest, gdy chcecie kupić nieco tańsze urządzenie. Tu iPhone SE drugiej generacji jest nowością, pewniakiem i urządzeniem również na lata. To jeden z najciekawszych smartfonów w swojej klasie, choć z leciwym designem. Z jego zakupu mając do wydania nieco ponad 2000 PLN będziecie w pełni usatysfakcjonowani.

Jeśli chodzi o urządzenia używane czy dostępne u wybranych dystrybutorów, to iOS 14 dostanie chociażby iPhone 6S. Którego ceny oscylują w okolicy 1000 PLN. To wybór, którego jednak bym odradzał. Zakup iPhone’a 6S dziś oznacza, że w przyszłym roku, najpóźniej za dwa lata rozważać zakup nowszego modelu. Kupując SE 2 gen. macie mocny telefon już dziś, który będzie z wami przez kilka kolejnych lat. Warto do tego podejść nieco inwestycyjnie (choć wiadomo, że na sprzęcie raczej nie zyskamy, a jedynie może on wolniej tracić swoją wartość). I zakupić na przykład iPhone’a SE u swojego operatora w ratach (nie obciążających naszej historii kredytowej).

Podobnie sprawa ma się z innymi modelami iPhone’ów, które dostaną wsparcie dla iOS 14. Jeśli natraficie na atrakcyjną ofertę, ktoś z bliskich będzie chciał wam go tanio odstąpić, to jest to jak najbardziej dobra propozycja. Trzeba się jednak liczyć z wsparciem przez krótszy okres (rok, może dwa-trzy). Zakup sklepowy iPhone’a 7, 8, czy X nie wydaje się już tak korzystnym rozwiązaniem.

iPad – którego iPada warto kupić latem 2020 roku, a których tabletów Apple unikać?

Na pewno zakup iPada Pro 2020, a także 2018 (jeśli jest gdzieś dostępny), to dobry wybór. Do wiosny przyszłego roku sprzęt ten raczej nie zostanie odświeżony. A nawet jeśli to wciąż będzie to fantastyczny sprzęt zarówno pod względem swojej wydajności jak i bryły. Model, o którym plotki mówią ma posiadać jedynie lepszy ekran wykorzystujący technologię miniLED. Przy czym nawet obecne ekrany z powodzeniem sprawdzają się nawet w zaawansowanych pracach z obrazem.

W przypadku tańszych modeli szansa na odświeżenie tej jesieni jak najbardziej istnieje. Na pewno nie decydowałbym się teraz na zakup iPada Air. Ten najszybciej może dostać aktualizację zmieniającą jego design i dodającą wsparcie dla USB-C.

Zakup zwykłego iPada ma sens ze względu na dobrą cenę i dobre możliwości. Ten sprzęt będzie służył długo jako urządzenie kanapowe, do konsumpcji mediów, czy nawet jako prosty domowy komputer. Zwłaszcza po dodaniu klawiatury z gładzikiem od Logitecha. Tutaj nie ma się co zastanawiać nad czekaniem na nowy model, skoro można przez 4-5 miesięcy już korzystać z urządzenia. Szansa, że na większe modyfikacje nie jest tak duża, a przynajmniej nie przy zachowaniu tak atrakcyjnej ceny. Podobnie jest z iPadem Mini, który jest bardzo specyficznym urządzeniem. Jeśli potrzebujecie tego typu produktu, to jak najbardziej śmiało decydujcie się na zakup.

Komputery Apple – dużo zagadek i niewiadomych

Komputer Apple, którego na pewno bym teraz nie kupił to iMac. Małe ekrany jak na dzisiejsze czasy. Niezaktualizowana konstrukcja i widmo nowej wersji sprawiają, że zdecydowanie ten sprzęt warto omijać. A do zadań biurowych szukać na przykład tańszego sprzętu poleasingowego i innych okazji cenowych.

W przypadku komputerów dla profesjonalistów – iMac Pro, Mac Pro czy MacBook Pro to zakup teraz jest jak najbardziej odpowiedni. W końcu tu nikt nie będzie czekał na premierę, jeśli nie może sobie pozwolić na to. Sprzęt ma już dziś zarabiać na siebie, a najwyżej w przyszłości może zostać wymieniony. Zwłaszcza, że nie jest wcale pewne jak sytuacja z procesorami w kolejnych generacjach tych urządzeń będzie wyglądać w przyszłości.

W przypadku MacBooka Air jeśli nie trafimy na interesującą nas ofertę to warto się wstrzymać. Do rozwiązań około domowych, a nawet po części roboczych zastanowić się czy nie lepszym pomysłem będzie jednak iPad Pro. To MacBook Air ma szansę najwięcej zyskać na wydajności w pierwszy rzucie nowych procesorów, a przede wszystkim pracy na baterii. Ten komputer nie jest tani, a procesory Intel i3 nie koniecznie będą w stanie przetrwać próbę czasu. Skoro to ma być wasz komputer na lata, to warto myśleć już o przyszłościowym rozwiązaniu i procesorach od Apple.

Mac mini od lat jest traktowany po macoszemu. I fakt, że deweloperzy otrzymają komputer z procesorem A12Z bazujący na nim wcale tego nie zmienia. Choć idealnie byłoby gdybyśmy na jesieni zobaczyli biurowy komputer od Apple z procesorem Apple wyglądający jak obecna generacja Apple TV i kosztujący 500 USD. To jednak jedynie pobożne życzenia. A cena 500 USD dla deweloperów i tak nie jest związana z zakupem na własność Developer Transition KIT – po okresie testowym, urządzenie należy zwrócić. Nie mniej zakup komputera Mac Mini obecnie jest uzasadniony tylko w konkretnych przypadkach, warto poczekać na jakąś nowość jeśli nie jest to zakup pierwszej potrzeby.

Apple Watch – tylko Apple Watch Series 5 jest teraz wart zakupu

Apple Watch Series 1 i Series 2 stracą wsparcie tej jesieni. Jest pewne, że pojawi się też model 6 (który właściwie będzie 7 generacją urządzenia). Prawdopodobnie dostanie on kilka nowych sensorów, które jeszcze bardziej wpłyną na monitorowanie naszego zdrowia i aktywności fizycznej. Jeśli interesuje was zakup najnowszego modelu to warto poczekać do jesieni. Jeśli chcecie zakupić Apple Watch już teraz to wybierzcie model 5. Będzie on cieszył się najdłuższym wsparciem, ma też dobry procesor, stabilnie działa na nim watchOS i posiada moc fajnych rozwiązań. Apple Watch 3, choć kusi ceną nawet o połowę niższą to jest modelem schyłkowym, który ma już za sobą blisko 3 lata na rynku i za rok to on będzie kandydatem do stracenia wsparcia. AW5 nacieszycie się znacznie dłużej.

Apple TV – czekać, czy nie czekać, oto jest pytanie?

Jeśli chcecie kupić Apple TV teraz, to oczywiście wybierzcie model 4K. Model HD nie ma najmniejszego sensu przy obecnych na rynku telewizorach i dostępnych treściach. 4K to panujący standard, tak jak w dźwięku coraz powszechniejszy Dolby Atmos nawet w tanich soundbarach.

Problemem Apple TV 4K jest jednak jego cena i brak następcy, o którym też mówi się od dłuższego czasu. Przy czym generalnie nie ma większych powodów do zmian poza rozwojem platformy Apple Arcade. To jeszcze nie czas na 8K i inne rozwiązania w świecie wideo (telewizory i konsole to inna bajka). Rzeczywiście pod gry przydałoby się jeszcze mocniejsze urządzenie. I przecenienie obecnej generacji Apple TV 4K lub wprowadzenie jeszcze bardziej zminiaturyzowanej wersji.

Tylko, że Apple nie oferuje zwykle tanich produktów. I nawet chęć podbicia rynku Apple TV+ nie sugeruje pojawienia się jeszcze tańszego urządzenia. Apple TV jest tańsze od AirPodsów z bezprzewodowym etui ładującym i niewiele droższe od samych podstawowych AirPodsów. Rewolucji tu nie będzie. Natomiast samo urządzenie ma coraz więcej sensu przy rozbudowie naszego inteligentnego domu. Także na naszym rynku nabiera sensu, na dniach pojawi się Player.pl, jest już Canal+ i Ipla.

AirPodsy – poczuj magię już dziś

Jeśli wciąż zastanawiasz się nad zakupem AirPodsów, to je po prostu kup. Te słuchawki to gamechanger w ekosystemie Apple. Jeśli używasz czegoś więcej od Apple niż iPhone’a, to będziesz nimi zauroczony, a iOS 14 tylko to poprawi. Nowa wersja pojawi się najpewniej wiosną 2021.

Tym bardziej przy zakupie AirPods Pro trudno oczekiwać debiutu nowej wersji. Na WWDC 2020 zapowiedziano aktualizacje oprogramowania wprowadzającą dźwięk przestrzenny. Innych nowości na razie nie będzie, a zatem AirPods Pro zostaną z nami na dłużej. To co może nas zaskoczyć tej jesieni, to słuchawki nauszne od Apple. Czy rzeczywiście się pojawią? Tego nikt nie jest w stanie potwierdzić.

HomePod – jeśli masz dom oparty o HomeKit to warto go upolować

HomePod nie jest wielkim sukcesem Apple, ale może dostanie jeszcze swoją szansę, a wraz z nią rodzeństwo. Na razie wiadomo, że wciąż będzie wspierany, aktualizowany i dodatkowo będzie obsługiwał inne serwisy streamingowe. Zwiększa się też jego użyteczność w ramach inteligentnego domu. To właśnie mając dom oparty o HomeKit, warto myśleć o HomePodzie jako narzędziu nie tylko do odtwarzania muzyki, ale też zarządzania domem. Oczywiście wyłącznie po angielsku (lub innym języku wspieranym przez Siri i przez nas dobrze opanowanym). Jednocześnie HomePod bywa atrakcyjnie wyceniany zwłaszcza za oceanem. Jeśli więc uda nam się go kupić za 199 USD lub w zbliżonej cenie, to zdecydowanie nie będziemy tego zakupu żałować.

Zakupy w ekosystemie Apple z głową

Przed jesiennymi premierami sprzętów Apple jest sporo niewiadomnych. Ale też jednocześnie sytuacja jest dość jasno nakreślona. Wiemy jakie urządzenia wspierać będą nowe wersje oprogramowania. Wytyczona została ścieżka dla systemu macOS i przejścia na nowe procesory. Apple też jest dość przewidywalne, jeśli chodzi o premiery i mamy co nieco przecieków. To pozwala rozplanować budżet, zastanowić się nad konkretnymi zakupami i wybrać sprzęt wedle swoich potrzeb. Jest klika urządzeń, których lepiej nie kupować, ale są też takie, które będą pewniakiem na długie lata użytkowania. Nie róbmy pochopnych zakupów. Zastanówmy się nad tym, a gdy natrafimy na jakąś super ofertę zrewidujmy, czy rzeczywiście jest to ten model, który nas interesuje.

Paweł Okopień

Pasjonat nowinek ułatwiających codzienne życie, obserwator szybko zmieniającego się rynku tech, nurek, maniak wysokiej rozdzielczości i telewizorów.

paweloko
Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 13

Zależy do czego, ale jak masz kasę, to lepiej 10. gen. ze względu na inne poprawki konstrukcyjne – lepsze głośniki, dwa wiatraki zamiast jednego, itp.

Generalnie produkuję muzykę hobbystycznie ale zbyt często komputera nie zmieniam. Zakładam, że przynajmniej miałby posłużyć 6 lat. Przykład do teraz używam MBP 2012 base model i nadchodzi czas na zmianę.

Chyba pod WIndowsem 10. Stawiam ze za 5 lat komputer nie dostanie nowego macOS bo będzie tylko na ARM.

na dniach pojawi się Player.pl

Serio?! Byłoby świetnie. Jeszcze w tym tygodniu support na komentarze w AppStore o braku wsparcia dla Apple TV odpowiada: “nie planujemy, nie zamierzamy”…

„Komputer Apple, którego na pewno bym teraz nie kupił to iMac. Małe ekrany jak na dzisiejsze czasy. Niezaktualizowana konstrukcja i widmo nowej wersji sprawiają, że zdecydowanie ten sprzęt warto omijać”.

Świadomie zakupiłem wysoką wersję iMac 27 2019 kilka tygodni temu. Dla mnie wymienione powyżej wady to raczej zalety. Stara konstrukcja jest sprawdzona i raczej wszystkie jej wady już się pojawiły, z nowymi modelami Apple nigdy nic nie wiadomo. Mogę sobie sam tanim kosztem zrobić upgrade RAM, a w nowej konstrukcji nie wiadomo, czy to będzie możliwe. Ekran 27 na biurku jest wręcz za duży, pracując muszę lekko rozglądać się na boki, żeby objąć obraz od brzegu do brzegu. Ramki nawet lubię i nic a nic mi nie przeszkadzają. W ogóle cały design iMac 2019 jest ikoniczny i szczerze wątpię, czy nowy pod względem estetycznym jej dorówna. Tak wiec opinie mogą być zupełnie różne.

Też bym kupił ale jednak cenowo słabo się kalkuluje. Jet też przestarzały w stosunku do mniejszych braci.

– Stare bluetooth
– Stare WiFi
– Wolny RAM
– Stare procesory, i9 za dopłatą
– Mniejsze dyski SSD w standardzie
– Ekrany wciągające kurz (w poniedziałek będę czyścił matrycę w swoim Thunderbolt Display). Jeżeli to dla Ciebie zaleta to nie mam pytań.

Najwyższa pora na nową wersje.

No widzisz, każdy patrzy inaczej:

– Bluetooth potrzebny mi jest jedynie do słuchawek,
– z uwagi na inne ograniczenia i tak nie wykorzystam maksymalnej przepustowości nowego WiFi, ani nawet starego,
– RAM może i trochę wolniejszy od najnowszych, ale za to tani i możliwy do dołożenia samemu; w nowym może go jeszcze zalutują, kto wie…
– nie potrzeba mi więcej niż i5 3,7,
– nie patrzę na standard, mam SSD 2 TB,
– kurz: jedyna znana wada, akceptuję ją.

Dodatkowo do nowego iMaca mogą wrzucić np. T2 i inne tego typu wynalazki. Pora na nową wersję może i jest, ale np. ja nie mam takiego ciśnienia na nowości. Kwestia indywidualna :)

No widzisz, każdy patrzy inaczej:

Bluetooth potrzebny mi jest jedynie do słuchawek,
z uwagi na inne ograniczenia i tak nie wykorzystam maksymalnej przepustowości nowego WiFi, ani nawet starego,
RAM może i trochę wolniejszy od najnowszych, ale za to tani i możliwy do dołożenia samemu; w nowym może go jeszcze zalutują, kto wie…
nie potrzeba mi więcej niż i5 3,7,
nie patrzę na standard, mam SSD 2 TB,
kurz: jedyna znana wada, akceptuję ją.

Dodatkowo do nowego iMaca mogą wrzucić np. T2 i inne tego typu wynalazki. Pora na nową wersję może i jest, ale np. ja nie mam takiego ciśnienia na nowości. Kwestia indywidualna :)

Ja jak płace niemałą kwotę to wymagam i chcę żeby komputer służył dobrze jak najdłużej.

Bluetooth 4 niedługo może nie być kompatybilny z nowymi akcesoriami
Z RAMem nie wiadomo jak będzie, na pewno będzie dużo szybszy
Nie masz SSD 2TB tylko FusionDrive 2TB gdzie faktycznie SSD ma tylko 128GB. Reszta to wolny talerzowy dysk HDD. To katastrofa przy dyskach SSD w obecnych MacBookach.
Ja kurzu nie akceptuje.

Nie wsadzą T2 bo pewnie będzie miał procesor ARM.

Czyli świadomie zakupiłeś wysoką wersję iMac 27 2019 a nawet nie wiesz jaki masz dysk.