Idzie zima, zbitych szybek nam przybywa
Zima lubi dać się we znaki. Co prawda, od kilku lat na Wigilię śniegu nie uświadczyliśmy, ale za to poranne i wieczorne przymrozki już czujemy. To czas, w którym często zdarza się (niestety), że nasze smartfony przypadkiem wyślizgują nam się z rąk, upadają i trach – wiadomo co w tej scenie dzieje się najczęściej. Rozbity ekran (iPhone’a czy Apple Watcha) nie musi jednak oznaczać zawsze konieczności wydawania kilku tysięcy złotych na nowe urządzenie.
Zwłaszcza w czasach, w których chyba każdemu z nas zależy na racjonalnym gospodarowaniu domowym budżetem, przyda się trzeźwe spojrzenie na opisaną wyżej sytuację. Osobiście pamiętam, jak (raz w życiu) stłukłem dopiero co kupionego Apple Watcha 2. generacji. Było tuż przed Wigilią. W ferworze przedświątecznych porządków, jego ceramiczny ekran przegrał w starciu z armaturą łazienkową. Niestety. W tym przypadku myślałem, że czeka mnie kupno nowego modelu, ale na szczęście Apple zgodziło się wymienić mi ten zegarek na gwarancji, w ramach wyjątku. Były Święta. Natomiast w 99% przypadków tak się nie dzieje. Uszkodzenie z winy użytkownika nie podlega darmowej naprawie.
Jeszcze gorzej jest w momencie, kiedy nasz iPhone czy Apple Watch nie jest już objęty gwarancją ani rękojmią. Legendy miejskie głoszą, że wówczas pozostaje nam jedynie kupno nowego urządzenia. To mit! W samej stolicy sprawę ratuje chociażby iDoit – serwis Apple w Warszawie – czyli miejsce, w którym w ciągu 30 minut, profesjonaliści wymienią szybkę naszym iPhonie. Ceny wyglądają bardzo przystępnie i wahają się od 200 do 1600 zł za przednie ekrany (oryginalne) oraz 299-599 zł za tylne szkło.
Załodze nie straszna jest także wymiana szybki w zegarkach Apple Watch. Koszt takiej usługi, w zależności od modelu, wynosi:
- Apple Watch Series 2 i 3: 450 zł
- Apple Watch Series 4: 600 zł
- Apple Watch Series 5: 700 zł
Uprzedzając obawy wielu osób – zegarek po takiej wymianie nadal będzie w pełni funkcjonalnym urządzeniem (pod każdym względem). Dla wielu osób kwota powiedzmy 400 zł robi różnicę względem 1299 zł, które musimy dziś zapłacić za najtańszy model Apple Watch SE 40 mm GPS.
Przy końcu roku warto zainteresować się także kondycją baterii w naszych iPhone’ach. Warto przypomnieć w tym miejscu, że jeżeli iOS wskazuje w Ustawieniach (zakładka Bateria → Kondycja baterii) wartość poniżej 80% sprawności, a telefon jest objęty roczną gwarancją Apple lub rękojmią, to możecie śmiało odnieść go do jednego z autoryzowanych serwisów i prosić o bezpłatną wymiar baterii. Apple w większości przypadków, które znam, godzi się na to, ponieważ firma zakłada, że ogniwo nie straci poniżej 80% swojej pojemności w czasie 24 miesięcy.
Jeśli jednak urządzenie jest już po gwarancji, pozostaje wam właśnie skorzystanie z usług serwisów pogwarancyjnych Apple. W przypadku warszawskiego iDoit, ceny wymiany ogniwa zaczynają się od 129 zł, a kończą na 199 zł. Całość operacji załatwicie od ręki, w około 20 minut. Warto? Odpowiedzcie sobie sami.
W Polsce mamy wiele firm specjalizujących się w profesjonalnym serwisowaniu sprzętu Apple i nie należy podchodzić do nich, jak do ognia. Oczywiście, możecie korzystać tylko i wyłącznie z autoryzowanych, premium serwisów Apple (bo przecież Apple może wymienić Wam ekran lub baterię, ale za o wiele większe – często stanowiące więcej niż 50% ceny nowego urządzenia – pieniądze).
Jedno jest pewne – warto zarządzać wydatkami rozsądnie i rozsądnie podchodzić też do sytuacji, w których spotka nas przykra niespodzianka w postaci zbitej szybki czy niedomagającej baterii.
PS Przy dwóch naprawach możecie liczyć na atrakcyjne rabaty u załogi iDoit z Warszawy. Więcej na serwisproduktowapple.pl.
Komentarze: 1
Wszystko fajnie tylko przy tych cenach i braku autoryzacji to nie są na pewno oryginalne baterie ani ekrany.