Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu AirPods Max – czego Apple nie dowiozło i brakujący model Sport

AirPods Max – czego Apple nie dowiozło i brakujący model Sport

5
Dodane: 3 lata temu

AirPods „Studio” i „Sport” miały debiutować już przed paroma miesiącami, według różnych źródeł, ale były problemy z produkcją i być może innymi rzeczami, o których nie wiemy, co spowodowało, że otrzymaliśmy je tak późno w roku, w tak niewielkich ilościach, tylko jednej odmianie i takiej, a nie innej cenie. Oto co miały mieć…

Jak twierdzi źródło Jona Prossera, AirPods „Studio” miały być w dwóch odmianach – „Sport” w cenie 349 USD i „Studio” w cenie 599 USD. Zamiast tego otrzymaliśmy AirPods Max, w cenie 549 USD. Jest taniej niż ponoć miało być, więc co poszło nie tak? I co stało się z wersją Sport?

  • Po pierwsze, ten model AirPods miał mieć panele dotykowe na puszkach, do sterowania wszystkim. Zamiast tego otrzymaliśmy cyfrową koronkę prosto z Apple Watcha. Dosłownie prosto – wygląda identycznie na renderach.
    Osoby, które czytały moje recenzje Bose NC 700 czy Sony WH-1000XM3/XM4 wiedzą, że nie przepadam za gestami do sterowania całością, więc liczę na to, że koronka spisze się lepiej w praktyce i to był jeden z powodów, dla którego zdecydowałem się je kupić.
  • Drugą rzeczą, której zabrakło, to zdejmowany element materiałowy z pałąka. Ten miał być kolorowy, podobnie jak poduszki, i wymienny – opcjonalne kolory miały być dostępne do kupienia w Apple Store.
  • Trzecią ciekawostką, której mi akurat bardzo szkoda, to brak niezależności w ich zakładaniu na głowę – oryginalnie AirPods miały automatycznie wykrywać, jak są założone na głowę i puszczać odpowiednio dźwięk z lewego i prawego kanału do odpowiedniego ucha. Wersja finalna nie ma tej funkcji, a wnętrze poduszek ma napisy „L” i „R”, abyśmy się nie pomylili.
  • Jon Prosser ponadto twierdzi, że czasy oczekiwania na zamówienia się tak bardzo wydłużyły, ponieważ to, co trafiło do Apple Store, to dosłownie pierwsza niewielka partia masowej produkcji.

Nie wiemy, czy pojawi się jeszcze tańszy model AirPods Max, w cenie 299-349 USD i nie wiemy też, czy „brakujące” funkcje trafią do drugiej generacji tych słuchawek.

Moje błękitne AirPods Max dojadą dopiero 5 stycznia i patrząc na to, że zamówienia dzisiaj są już przesunięte na marzec, to cieszę się, że jednak mi się udało. Jednocześnie żałuję trochę, że nie dostanę ich w przyszłym tygodniu, ale trudno się mówi – mogłem od razu zamawiać, zamiast najpierw publikować o nich wpis. Poświęcenie. Recenzji zatem możecie spodziewać się w styczniu.

Wojtek Pietrusiewicz

Wydawca, fotograf, podróżnik, podcaster – niekoniecznie w tej kolejności. Lubię espresso, mechaniczne zegarki, mechaniczne klawiatury i zwinne samochody.

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 5

Eeee tam, nie będą złe. Mają fajno koronę i cenę, więc soniaki i bosiaki zmiotą.

Uwielbiam pisanie artykułów na podstawie plotek i wymysłów.
Co do gestów, to mam SONY WH-1000XM3 i po tygodniu wszystkie gesty wyłączyłem, bo tylko przeszkadzało to w użytkowaniu.. To po prostu nie działa.