Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Kino w domu, czego nie doświadczymy w salach kinowych – projektor Sony VPL-VW590ES

Kino w domu, czego nie doświadczymy w salach kinowych – projektor Sony VPL-VW590ES

Paweł Okopień
paweloko
3
Dodane: 3 lata temu

Przy dużych ekranach telewizorów, których ceny są coraz niższe, zakup projektora dla wielu mija się z celem. Telewizor i projektor to dwa zupełnie inne światy. W projekcji jest pewna magia, niepowtarzalny klimat. Mając Sony VPL-VW590ES, możemy osiągnąć jeszcze więcej, zrobić w swoim domu wyjątkowe kino. Kino, które będzie zachwycać każdego.


Ten artykuł pochodzi z archiwalnego iMagazine 1/2021

Podchodząc do tematu projektora w domu odpowiednio, możemy uzyskać efekty rodem z prawdziwego kina. A wybierając taki sprzęt jak VPL-VW590ES, nawet przewyższyć możliwości techniczne większości sal kinowych w naszym kraju. Oczywiście potrzebujemy do tego odpowiednio przygotowanego pomieszczenia. Najlepiej, jeśli będzie to oddzielny pokój na przykład w piwnicy. Specjalna salka kinowa, bez okien lub z ich całkowitym zaciemnieniem, odpowiednio zaaranżowanymi ścianami, systemem kina domowego, dostępem do płyt UHD Blu-ray, serwisów streamingowych w 4K, a dla graczy z mocarnym komputerem gamingowym i nowymi konsolami. Nie bez znaczenia będą też wygodne fotele, ale przede wszystkim istotną rolę odegra wysokiej klasy ekran.

Takie warunki można osiągnąć także w swoim salonie i to aranżując go tak, że na co dzień nie będzie widać projektora. Winda z projektorem w suficie, ekran wysuwany w zabudowie przy ścianie. Dzięki elementom Smart Home jednym przyciskiem wysunie się ekran i projektor, zasłonią się nie tylko rolety, ale też zasłony, a światło powoli zacznie się przyciemniać. Możliwości jest naprawdę dużo. A to, co nas ogranicza, to warunki lokalowe i budżet. Jednak nie brakuje na rynku rozwiązań pozwalających stworzyć niesamowite kino w domowych warunkach. Warto też poszukać do takich działań profesjonalistów wykonujących już niejedną taką inwestycję.

Teraz czas na danie główne, czyli projektor Sony VPL–VW590ES. Jeśli spojrzymy na rynek projektorów, to w teorii znajdziemy już projektory 4K kosztujące 4500 PLN. Dlaczego zatem za projektor Sony trzeba zapłacić ponad 30 tysięcy? Odpowiedź kryje się w dwóch hasłach – SXRD i natywna rozdzielczość. Jeśli zagłębimy się w specyfikację techniczną tanich projektorów 4K, to szybko odkryjemy, że nie oferują one w rzeczywistości takiej rozdzielczości. W wielkim skrócie i uproszczeniu jest ona uzyskiwana przez przesunięcie 4 klatek w Full HD przy odświeżaniu 240 Hz. Niby to 4K, a niby nie. Sony VPL–VW590ES oferuje natomiast pełnoprawną rozdzielczość 4K. SXDR to natomiast technologia odpowiedzialna za wyświetlanie obrazu, łącząca w sobie rozwiązania znane zarówno z DLP, jak i 3LCD, czyli systemów rzutowania dostępne w tańszych urządzeniach. Zastosowanie zarówno matryc ciekłokrystalicznych, jak i układów luster, daje nam fenomenalną głęboką czerń, świetne odwzorowanie kolorów, wysoki kontrast, ale też bardzo dobrą równą biel.

Sony VPL–VW590ES to sprzęt, który został stworzony przez dział Sony odpowiedzialny za rozwiązania profesjonalne. Japońscy inżynierowie są znani z referencyjnych monitorów, używanych w studiach filmowych i graficznych czy też kamer. Jednocześnie sercem projektora jest procesor X1 for projector, który nawiązuje do telewizorów Bravia. W efekcie mamy sprzęt, który ma stawiać na najwyższą jakość obrazu w domowych warunkach.

Miałem okazję testować projektor Sony VPL–VW590ES u siebie, w zaciemnieniu, z przeznaczonym do niego 98-calowym ekranem Suprema oraz odtwarzaczem UHD Blu-ray UBP-X1100ES. Jako że przy naszym układzie w salonie nie miałem możliwości podpiąć zestawu do kina domowego, sprzęt rozstawiłem w innym pomieszczeniu i do wrażeń dźwiękowych wykorzystałem soundbar Sony HT-G700, który w zamkniętych 18 m2 oferuje przyjemne doświadczenia z Dolby Atmos i DTS:X. Decydując się na projektor tej klasy, zdecydowanie zadbajmy też o adekwatny system audio.

Poprzedników Sony VPL–VW590ES i jego konkurentów miałem okazję oglądać na imprezach targowych. Mimo tego, że są to odpowiednio przygotowane pomieszczenia, to jednak nic nie zastąpi prywatnych seansów z wybranymi filmami. Projekcja z tego urządzenia to zdecydowanie poziom topowy. W salach kinowych w większości multipleksów nie jesteśmy w stanie doświadczyć takiej jasności i takich kolorów jak właśnie na tym projektorze Sony. Może z nim konkurować Helios Dream i może jeszcze parę sal w kraju.

Co robi tak fenomenalne wrażenie? Odpaliłem „Króla rozrywki” z Hugh Jackmanem na UHD Blu-ray. Od pierwszych sekund podnosimy szczękę z podłogi. Fantastyczny kontrast, widać detale w tych ciemnych cyrkowych scenach. Jednak zachwyt budzi czerwień płaszcza. Jest niezwykle soczysta, realna, wręcz czuć fakturę tkaniny. Właśnie na tym musicalu doświadczamy tej kinowej magii, jaką daje projektor. To ciepło obrazu, którego nie wyłuskamy na telewizorze.

Detale, piękno szerokiej palety kolorów zweryfikowałem jeszcze na fragmentach „Planet Earth 2” i „Gladiatora”. Puściłem też kilka filmików w 4K z YouTube’a, przy okazji zachwycając się responsywnością odtwarzacza UBP-X1100ES. Na projektorze Sony VPL–VW590ES naprawdę będziemy oczarowani filmami. Na rynku jest mało projektorów, które mogą stanąć z nim w szranki. Jeśli marzy wam się 100-calowy lub większy obraz (nawet ponad 200 cali), to jest to zdecydowanie świetny wybór. Projektor pod względem jasności przy efektach HDR nadal nie dorówna topowym ekranom LCD. Sony VPL–VW590ES jednak wspiera HDR i ten efekt jest widoczny, ale nie w tak namacalny sposób, jak w telewizorach. Z drugiej strony efektów HDR w kinach praktycznie nie uświadczymy.

Sony VPL–VW590ES to kawał sprzętu, także jeśli chodzi o fizyczne wymiary. Jak przystało na projektor lampowy, nie jest też cichy, nie odbiega tu jednak od normy. Pamiętajcie, że to nie jest rzutnik mobilny. Stawiamy go w przeznaczonym dla niego miejscu. Warto zdecydować się też na profesjonalną kalibrację i dostosowanie ustawień ekranu pod nasze pomieszczenie. Przy projektorach ma to jeszcze większe znaczenie niż przy telewizorach. Wtedy dopiero bowiem ten sprzęt pokazuje pełnię swoich możliwości.

Najnowszy projektor Sony ma jeszcze rodzeństwo w postaci modelu 790ES z laserowym źródłem światła. W przypadku droższego wariantu nie musimy obawiać się o lampę. Natomiast przy typowym użytkowaniu projektora do kina domowego te 6000 godzin to wciąż lata spokojnej eksploatacji.

Chcecie cieszyć się kinem w domu? Chcecie totalnie uniezależnić się od kina i stworzyć w swoim domu salę kinową marzeń? Sony Wam w tym pomoże. Ten projektor jest właśnie urzeczywistnieniem snów o prywatnym kinie.

Paweł Okopień

Pasjonat nowinek ułatwiających codzienne życie, obserwator szybko zmieniającego się rynku tech, nurek, maniak wysokiej rozdzielczości i telewizorów.

paweloko
Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 3