Frtiz!DECT 301 – inteligentne termostaty
W naszych domach i mieszkaniach coraz częściej decydujemy się na instalowanie urządzeń inteligentnego domu. Poza zdalnie sterowanymi światłami warto rozważyć również termostaty do naszych grzejników, co pozwoli przede wszystkim na sprawne zarządzanie domowym ogrzewaniem.
Przyznam szczerze, że termostaty chodziły za mną od bardzo dawna. To właściwie jedno z najbardziej pożądanych przeze mnie urządzeń w moim mieszkaniu, jednak nigdy nie mogłem się zebrać do ich kupna. Aktualnie na rynku jest wiele firm, który tego typu produkty mają w swojej ofercie i jest naprawdę w czym wybierać. W moje ręce wpadły jedna urządzenia, które raczej rzadko są brane pod uwagę, a u mnie sprawdziły się bardzo dobrze. Mowa o FRITZ!DECT 301.
Od razu napisze, że posiadam dwa takie termostaty i są one zamontowane na moich grzejnikach już od wielu miesięcy. Przeszły ze mną właściwie cały sezon grzewczy i najlepsze jest to, że w sumie to zapomniałem, że je mam.
Dlaczego FRITZ!?
Domyślam się, że wiele osób podczas wyboru inteligentnych termostatów, raczej spojrzy w stronę bardziej popularnych i fancy rozwiązań. Gdy spojrzymy na te urządzenia nieco chłodnym okiem, to faktycznie, nie wyglądają ani na zbyt inteligentne, ani na wyjątkowe, czy może nawet modne. Nie dajmy się zwieźć pozorom, bo te maleństwa jednak sporo potrafią.
Jednak już na wstępie powiem, że mają jedną wadę. Otóż, żeby faktycznie były one „smart“ muszą połączyć się poprzez DECT, a do tego będzie nam potrzebny router, który go obsługuje, czyli router od FRITZ!. Ja taki właśnie taki posiadam w domu, więc pierwszy warunek został automatycznie u mnie spełniony. Dodatkowo nie zależy mi specjalnie na tym, by głowica była piękna, ponieważ grzejniki mam w miejscach, w które i tak nie zaglądam.
Pierwsze wrażenia
Otwierając pudełko, naszym oczom ukazuje się głowica, komplet baterii AA oraz adapter do grzejników, które posiadają stare zawory. Niestety, ja tutaj napotkałem problem, ponieważ zawory na moich kaloryferach są wyjątkowo stare, więc musiałem zainwestować w inne adaptery. Na szczęście udało mi się je znaleść w sklepie online i były u mnie już na następny dzień.
To, co rzuca się w oczy już w pierwszym momencie, to wyświetlacz na głowicy. Zapomnijcie tu o LED, OLED czy innych. Frtiz!DECT 301 posiada ekran E-Ink, który nie tylko jest czytelny, ale również energooszczędny – pobiera energię, tylko kiedy wyświetla obraz. Między innymi dzięki niemu bateria wystarcza bez problemu na cały sezon grzewczy. Producent zaleca korzystanie z baterii alkalicznych, ale nie akumulatorków – podobno one szybciej się rozładowują. Co więcej, na samym urządzeniu znajdziemy kilka przycisków; do wywoływania menu, zatwierdzania wyboru, włączenia trybu otwartego okna oraz do zmiany wartości temperatury. Całość wykonana jest z białego plastiku.
Instalacja
Sam montaż głowicy na grzejniku jest banalnie prosty. Wystarczy ją nakręcić na zawór i postępować zgodnie ze wskazówkami na wyświetlaczu. No dobrze, tu może pojawić się problem, bo są one po niemiecku, ale technologia przychodzi z pomocną i tłumacz w telefonie pomógł mi wszystko sprawnie podłączyć. Ciekawym zabiegiem jest wybór orientacji położenia wyświetlanych informacji, dzięki czemu możemy dostosować się do położenia naszego grzejnika. Następnie łączymy głowicę z naszym routerem poprzez DECT (wszystko za pomocną dwóch naciśnięć klawiszy) i możemy już zabrać się za ustawianie naszych docelowych zakresów temperatur.
Ustawianie temperatury
Głowica posiada wbudowany termostat, który mierzy temperaturę i na tej podstawie, otwiera się lub zamyka. Oczywiście mierzona jest wartość przy grzejniku, więc nigdy nie będzie to tyle, ile mamy np. na środku salonu. Do tego przyda się inny czujnik zewnętrzny, obsługiwany przed DECT, którym może być choćby inteligentne gniazdko FRITZ!. Dzięki temu możemy ustawić, żeby głowica działała na podstawie wartości z tego właśnie gniazdka, które mamy podłączone w miejscu, w którym spędzamy najwiecej czasu.
Temperaturą możemy sterować na kilka sposobów. Na samej głowicy, za pomocą aplikacji FRITZ! Smart Home lub poprzez interfejs www naszego routera. Mamy tam zakładkę Smart Home i możemy ustawiać wszystkie harmonogramy itp. W aplikacji możemy startować naszymi głowicami, również z dowolnego miejsca nazwiecie, więc np. wracając z wakacji, włączamy sobie wcześniej domowe ogrzewanie, by po powrocie było w nim już ciepło.
Minusem jest to, że kiedy ustawiamy temperaturę w aplikacji, głowica nie reaguje od razu. To dlatego, że komunikacja nie odbywa się po Bluetooth. Komenda zaczyna działać po około 15 minutach. Jednak co dla jednych jest wadą, dla innych może być zaletą. Dzięki zastosowaniu takiego rozwiązania baterie wytrzymują dłużej, ponieważ głowica nie jest cały czas w czuwaniu.
Dla mnie najwymowniejszych plusem jest to, że głowice są bardzo ciche. Gdy termostat się otwiera lub zamyka, to słyszymy to w zasadzie, tylko będąc bezpośrednio obok nich. W porównaniu do najpopularniejszych rozwiązań konkurencji różnica jest znacząca.
Po co taka głowica?
Posiadanie inteligentnej głowicy dla samego posiadania mija się z celem. Zainstalowanie takowych ma nam się przełożyć na oszczędności pieniędzy wydanych na ogrzewanie. Pomoże nam w tym zdefiniowanie harmonogramu. Mam ten komfort, że posiadam gość grube ściany budynku, które dobrze trzymają ciepło, więc jak już nagrzeję mieszkanie, to nie wyziębia mi się ono prędko. Lubię jednak gdy temperatura w mieszkaniu jest taka, jakiej w danym momencie potrzebuję. Dlatego ustawiłem sobie harmonogram na konkretne temperatury rano, w ciągu dnia oraz wieczorem i w nocy. Dodatkowo inne wartości ustawiłem sobie na weekendy. Wszystko to za pomocną bardzo uxgdoniej tabeli dostępnej przez www, której ustawienie zajmuje naprawdę kilka chwil.
Możemy sobie również ostawić sezon grzewczy, poprzez konkretny zakres dat. Dzięki temu, kiedy wiemy, że na pewno nie będziemy korzystać z głowic wiosną latem i wczesną jesienią, są one wyłączane.
Ciekawa pozycja, choć nieidealna
Głowice od FRITZ! sprawdzą się doskonale u kogoś, go chce mieć inteligentne ogrzewanie w soim mieszkaniu lub domu, ale jednocześnie nie jest przesadnym gadżeciarzem. Jak zależy nam na futurystycznym lub pięknym (to akurat już kwestia gustu) wyglądzie, to tu dostaniemy raczej przeciętność. Jednocześnie ekran E-Ink jest wyróżnikiem i czymś raczej rzadko spotykanym u konkurencji. Nie mamy jednak co liczyć na obsługę Siri czy też integrację z HomeKit. Jest to możliwe za pomocną Homebridge, jednak dochodzą nam dodatkowe koszty, by taką centralkę zrobić.
Urządzenia są ciche, spełniają swoje zadanie i moim zdaniem naprawdę nie trzeba więcej. W moim obecnym mieszaniu funkcjonalność tych głowic jest całkowicie wystraczającą. Być może w nowym miejscu, gdzie będę miał też więcej pomieszczeń i grzejników, wezmę pod uwagę inne rozwiązania, ale na ten moment, jestem zadowolony. Minął sezon grzewczy, a ja nie miałem ani jednego problemu z Frtiz!DECT 301.