Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu notiOne GPS Plus – polski tracker GPS

notiOne GPS Plus – polski tracker GPS

3
Dodane: 3 lata temu

Ten tracker GPS produkcji polskiej ma potencjał na kilka naprawdę ciekawych zastosowań i jestem szalenie ciekawy, jak bardzo popularny się stanie. Nie czy, tylko jak bardzo, bo to niewątpliwie najciekawsze tego typu urządzenie na rynku. Od razu też wspomnę, że nie wymaga żadnego abonamentu.


Ten artykuł pochodzi z archiwalnego iMagazine 1/2021


notiOne znane jest ze swoich trackerów od lat, a ich najnowszy model – notiOne GPS – w końcu wprowadza to, na co czekałem. Jego wymiary to 97 × 25 × 31 mm, co umożliwia montaż w wielu ciekawych miejscach. Firma podpowiada, że może być wykorzystywany jako lokalizator dla naszego bagażu podczas podróży, dla naszych pojazdów (motocykle czy samochody), a teoretycznie nawet dla dzieci lub zwierząt. Występuje w dwóch wersjach – zwykłej oraz Plus i mają one kilka istotnych różnic:

  • Gdy notiOne GPS jest w ruchu, to model standardowy ma stałą częstotliwość odświeżania położenia wynoszącą 5 min. Model Plus jest w tym zakresie konfigurowalny i można zdefiniować odświeżanie od 10 s do 24 godz.
  • Jeśli urządzenie jest w bezruchu, to domyślnie odświeża lokalizację raz na 6 godzin, podczas gdy model Plus można również ustawić od 1 do 24 godz.
  • Standardowy model działa tylko w kraju, w którym go skonfigurujemy w aplikacji (możemy wybrać inny kraj, niż ten, w którym go kupiliśmy), a Plus działa „w większości krajów europejskich”.
  • Plus ma dodatkowo opcję ustawienia powiadomienia, jeśli lokalizator zacznie się przemieszczać. notiOne nazywa to „alarmem kradzieżowym”.

Model standardowy kosztuje 299 PLN, a Plus 599 PLN, bez dodatkowych abonamentów i widzę zastosowania dla obu tych urządzeń. Przykładowo, Plusa wolałbym mieć do śledzenia samochodu, a model standardowy wykorzystałbym w miejscu, gdzie informacje oraz powiadomienia o położeniu nie są dla mnie aż tak istotne.

notiOne GPS komunikuje się przez sieć komórkową i wysyła informacje na serwery firmy, które potem są odczytywane przez aplikację, dzięki czemu nie musimy być w bezpośrednim zasięgu lokalizatora. Sama aplikacja prosi nas o dostęp do GPS-a naszego telefonu, co jest przede wszystkim potrzebne do innych lokalizatorów firmy, więc jeśli nie chcecie udzielać na to zgody, to nie musicie. W aplikacji możemy też podejrzeć 30-dniową historię lokalizacji urządzenia (w obu modelach), a w trakcie przemieszczania się odnotowywana jest również średnia oraz aktualna prędkość przemieszczania się.

Osobiście najbardziej byłem ciekawy, jak to urządzenie spisze się w roli lokalizatora pojazdu. Niestety, u mnie w garażu nie ma ani zasięgu GPS, ani zasięgu sieci komórkowej, a jako że nie przemieszczałem się zbyt wiele, to udało mi się odnotować raptem jedną trasę. Nie wiem więc, jak byłoby na co dzień oraz jak wyglądałby u mnie reżim jego ładowania, ale skoro notiOne GPS wykorzystuje USB-C do ładowania, to prawdopodobnie podłączyłbym go po prostu pod gniazdo 12 V w aucie (ze względu na testy, trzymam go przy sobie, gdyby przypadkiem ktoś chciał mnie ukraść), dzięki czemu ładowałoby się przy włączonym zapłonie. Musimy jednak pamiętać, że urządzenie wyposażone jest w baterię litowo-polimerową, która nie powinna być użytkowana w temperaturze powyżej 60° C. To nam oczywiście nie grozi o tej porze roku, ale latem, zostawiając auto na upale, temperatura we wnętrzu auta może bez problemów przekroczyć tę wartość, więc zalecam ostrożność w takich ekstremalnych sytuacjach.

Cena 299 lub 599 PLN może z pozoru wydawać się wygórowana, ale biorąc pod uwagę, że nie płacimy żadnego abonamentu, jest to dla mnie produkt warty swojej ceny. Jakość wykonania jest bez zarzutu i spisuje się tak, jak powinno, więc nie pozostaje mi nic innego, jak go polecić.

notiOne GPS
notiOne GPS Plus

Wojtek Pietrusiewicz

Wydawca, fotograf, podróżnik, podcaster – niekoniecznie w tej kolejności. Lubię espresso, mechaniczne zegarki, mechaniczne klawiatury i zwinne samochody.

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 3

Problem w tym, że lokalizatory komunikujące się przez sieć komórkową mają sens, jeśli będą miały moduł LTE, bo nie tylko w Polsce operatorzy planują w ciągu kilku lat wyłączyć sieć 3G. Inna sprawa, że sens mają jedynie lokalizatory zgodne z MFI, które będzie można dodać do systemowej apki Lokalizator. Nie wiem jednak, czy lokalizatory działające za pośrednictwem sieci komórkowej uzyskają zgodność z AirTag, który ma być oparty na Bluetooth i U1