Mastodon

Apple TV 4K (2021) – wyjmujemy z pudełka i pierwsze wrażenia

5
Dodane: 3 lata temu

Apple pierwszy raz mnie zaskoczyło. Pierwszy raz w historii mam zrealizowane zamowienie wcześniej, niż w planowanym terminie. I to o tydzień wcześniej. Dojechało do mnie najnowsze Apple TV 4K. Jak widzicie na załączonym filmie, do Wojtka też dojechała jego sztuka.

Osoby, które miały do tej pory poprzedni model Apple TV 4K wg mnie nie muszą wymieniać przystawki na najnowszy model, chyba że potrzebują szybszego procesora (gry?), lepszej obsługi HDR i HDMI2.1. Z drugiej strony dla mnie będzie to jakościowy przeskok, bo do tej pory miałem pierwszą wersję Apple TV 4, tylko HD.

Pudełko jest większe od poprzednika, choć samo Apple TV 4K nie różni się wielkością.

Zaskoczył mnie fakt, że Apple, chyba po raz pierwszy, na swoim produkcie promuje serwisy konkurencji. Na pudełku są loga Netflix, YouTube i Amazone Prime.

Zagadkę większego pudełka wyjaśnia fakt, że nowy pilot jest sporo większy od poprzednika.

W środku pudełka, poza Apple TV 4K i pilotem, znajdziemy jeszcze kabel zasilający, papierki z naklejkami oraz kabel Lightning. Tu pojawia się podstawowe pytanie – dlaczego Apple dorzuca do zestawu kabel USB-A-Lightning, a nie USB-C-Lightning? Przedziwna decyzja. Nawet samo Apple TV ma wbudowane złącze USB-C…

Główną wizualną nowością zestawu jest oczywiście nowy pilot. Jest na prawdę sporych rozmiarów w porównaniu z poprzednikiem. Tym bardziej zadziwia fakt, że nie ma wbudowanego akcelerometru, przez co kilka fajnych gier wykorzystujących ruch niestety nie będzie obsługiwanych. Za to wielki minus. Bo o ile nie gramy w domu w zasadzie w żadne gry na Apple TV, to zdarza się mojemu synowi od czasu do czasu uruchomić tenisa lub kręgle, które sprawiają sporo frajdy.

W tej chwili, w nowym modelu przycisk od Siri został przeniesiony na krawędź pilota.

Porównując piloty poprzedniej generacji z najnowszą, można się zszokować, że jest aż taka różnica w wielkości i grubości.

W nowym pilocie mamy dedykowany przycisk od włączania przystawki oraz całkowitego wyciszenia. Gładzik został zastąpiony przyciskami przypominającymi te, które były w starym Apple TV np modelu 2 lub 3.

Nowy pilot jest prawie dwa razy grubszy od poprzednika.

Dziś wieczorem przyjdzie moment aby wszystko podłączyć i skonfigurować. Wtedy będę mógł podzielić się wrażeniami z użycia, natomiast póki co mogę powiedzieć, że dość kontrowersyjny jest nowy pilot. Będę musiał się do niego przyzwyczaić. Bardzo lubię gładzik, który świetnie sprawdza się np. w szybkim wyszukiwaniu multimediów czy obsłudze klawiatury jeśli nie mamy pod ręką iPhone. Nowy pilot nawiązuje “kanciastością” do serii iPhone 12, której właśnie przez te krawędzie nie lubię i nie kupiłem. Zobaczymy, czy będzie można sparować starego pilota z nowym Apple TV i czy będą wtedy działać gry wykorzystujące ruch. Dam znać.

Dominik Łada

MacUser od 2001 roku, rowery, fotografia i dobra kuchnia. Redaktor naczelny iMagazine - @dominiklada

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 5

Brak wbudowanego Taga w pilocie, który jest duży, gruby (i fajny) uważam za całkowite nieporozumienie. To byłby killerficzer w wielu domach, gdzie piloty same z siebie się gubią. A tak? Zmarnowana szansa…