Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Sennheiser IE 300 – dźwięk kinowy

Sennheiser IE 300 – dźwięk kinowy

0
Dodane: 4 lata temu

Przewodowe, douszne słuchawki to rzadki widok na ulicy. Większość osób nad jakość przedkłada wygodę bezprzewodowego połączenia. Dla tej drugiej i mniej licznej grupy Sennheiser opracował IE 300 – wysokobudżetowe słuchawki, które mają nie tylko brzmieć, ale i wygodnie leżeć w uchu.


Ten artykuł pochodzi z archiwalnego iMagazine 4/2021


Nowe dokanałówki Sennheisera zaprojektowano z myślą o jakości dźwięku, aczkolwiek ich wygląd sugeruje sportowy charakter tego produktu. O ile jednak IE 300 z całą pewnością nie są modelem przeznaczonym do użycia podczas aktywności fizycznej, to ich konstrukcja przekłada się na bardzo dobre trzymanie w uchu. Słuchawki mają plastikowe, pozbawione przycisków obudowy. Zakończone są złączami MMCX, które dzięki temu, że pozwalają obracać się kablowi, ułatwiają dopasowanie ich do ucha. Rozwiązanie to umożliwia też ewentualną wymianę przewodu w przypadku uszkodzenia go lub chęci podłączenia takiego, który zakończony jest innym wtykiem. Na drugim końcu obudowy znalazło się jedynie mocowanie gumki bądź pianki dokanałowej. W komplecie dostajemy trzy komplety nakładek gumowych oraz piankowych, dopasowanie do ucha nie powinno więc stanowić problemu. Przewód słuchawek ma kilka segmentów. Pierwszy to usztywniony pałąk, który zakładamy za ucho. Można go kształtować w niewielkim zakresie, co wystarcza do odpowiedniego poprowadzenia kabla. Przewody obu słuchawek schodzą się symetrycznie do aluminiowego elementu, w którym się łączą. Wychodzi z niego kolejny, już grubszy i sztywniejszy przewód, zakończony kątowym wtykiem mini Jack 3,5 mm. Do wykonania izolacji wykorzystano para-aramid, zwiększający jej wytrzymałość.

Konstrukcja słuchawek robi wrażenie bardzo trwałej, ale też przemyślanej pod względem komfortu. Kabel nie ma tendencji do plątania się, a pomimo grubej izolacji ostatniego fragmentu pozostaje elastyczny. Ponadto dzięki złączom MMCX nie miałem wrażenia, że słuchawki wysuwają się z ucha przy pierwszym lepszym pociągnięciu kabla. Zestaw, w którym sprzedawane są IE 300, jest dobry, choć w tej cenie można oczekiwać odrobinę więcej. Oprócz wspomnianych już końcówek dostajemy do nich też niewielkie, sztywne etui oraz narzędzie do czyszczenia (czyli kawałek plastiku z niewielkim, zagiętym drucikiem). Szkoda, że producent nie pokusił się o dodanie zamiennie kabla zbalansowanego (ten dostępny jest jako osobne akcesorium, w wariancie z wtyczką 2,5 mm lub 4,4 mm).

Sennheiser zbudował IE 300 na podstawie udoskonalonej wersji przetwornika XWB o średnicy 7 mm. Producent chwali się też komorą za przetwornikiem, poprawiającą ciśnienie powietrza wewnątrz obudowy. Jak przekłada się to na dźwięk? Konstrukcja słuchawek zachęca do wyjścia z nimi na spacer i choć coraz mniej smartfonów ma gniazdo mini Jack, to miałem pod ręką właśnie takie. Dzięki niskiej impedancji równej 16 omów nawet smartfon jest w stanie sensownie napędzić IE 300. O ile jednak moc wbudowanego w telefon DAC nie jest problemem, to izolacja od otoczenia już tak. Testowane słuchawki nie mają oczywiście ANC, przez co pasywne izolowanie musi wystarczyć – na zewnątrz słucham po prostu głośniej niż w domu. Przy dużej głośności IE 300 radzą sobie wyśmienicie, choć słychać przede wszystkim dół i górę, środek jest lekko wycofany. Bardzo podoba mi się szczegółowość wysokich tonów. Dół jest natomiast mocny, solidnie wypełnia brzmienie. Środek gra zbyt cicho, niezależnie od utworu, choć nie brakuje mu detali. Separacja również jest dobra, szczególnie jak na dokanałówki. Podobnie wypada scena – jest szeroka, jak na słuchawki dokanałowe nawet bardzo. Testując słuchawki w domu, słuchałem ich już ciszej i było to zauważalnie odmienne doświadczenie. Owszem, przestrzeń i szczegółowość pozostają przy niższym poziomie głośności niezmienione, natomiast czuć wyraźnie, że środek również przy mniejszej głośności jest odczuwalnie wycofany. W efekcie otrzymujemy dźwięk, który można porównać z kinowym: bas jest podkręcony, świetnie słychać też wysokie tony.

Sennheiser podjął dość ryzykowny krok, tworząc IE 300. Nie jest to model z najwyższej półki, konkurujący z najlepszymi audiofilskimi dokanałówkami na rynku. Skierowano je do użytkownika, który oczekuje dobrej jakości brzmienia na co dzień i jest w stanie poświęcić wygodę, jaką daje brak kabla. W podobnej cenie mamy spory wybór słuchawek true wireless, i to wysokiej jakości. Czy IE 300 to produkt udany? Zdecydowanie tak. Przemawiają za nim szczegółowość dźwięku i doskonała jakość wykonania. Nie spodziewam się jednak, że będzie częstym widokiem na ulicach.

Paweł Hać

Ten od Maków i światła. Na Twitterze @pawelhac

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .