Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Głośnik jak obraz – recenzja kolejnego głośnika z serii IKEA SYMFONISK we współpracy z Sonos

Głośnik jak obraz – recenzja kolejnego głośnika z serii IKEA SYMFONISK we współpracy z Sonos

Paweł Okopień
paweloko
3
Dodane: 3 lata temu

IKEA i Sonos – duet niezwykle udany, duet z jednej strony zaskakujący, z drugiej zupełnie naturalny. Dźwięk i obraz to element naszej codzienności, naszego lifestyle’u i sprzęt grający nie powinien od tego odstawać. Te firmy już dobrze o tym wiedzą, a teraz wprowadziły do oferty obraz/ramkę, będącą głośnikiem. Nowy sprzęt w ofercie SYMFONISK już został przez nas przetestowany.

Telewizor wyglądający jak obraz już nas nie dziwi – Samsung The Frame od lat cieszy się dużym uznaniem i popularnością. Natomiast, aż dziw, że nikt na to nie wpadł, jeśli chodzi o głośniki, zwłaszcza te instalacyjne. Do czasu! Wreszcie pomysł ten wykorzystała IKEA oraz Sonos wprowadzając na rynek kolejny produkt z rodziny SYMFONISK. Jest to właśnie obraz z wbudowanym głośnikiem.

W ofercie będzie wariant czarny lub biały, a samych grafik na obrazie też ma być przynajmniej kilka do wyboru. Najlepsze jest to, że naprawdę pomysł jest banalny w swej prostocie, a do tej pory nie doczekaliśmy się takiego rozwiązania na rynku masowym. Oczywiście przede wszystkim głównym wyzwaniem jest konstrukcja dobrze grających płaskich głośników. Czas się przekonać, jak to wypada w produkcie IKEA i Sonos.

Rozpakowywanie nowego SYMFONISKA z pudełka to ciekawe doświadczenie – z jednej strony to obcowanie z klasycznymi, niemal kultowymi płaskimi paczkami IKEA. Z drugiej daje się poczuć klimat produktów z wyższej półki w wariancie eko, jak to jest w przypadku odpakowywanie głośników Sonos. Pudełka Sonos od zawsze się wyróżniały, czy to solidnością, czy też sprytnym sposobem otwierania. Tu mamy głośnik zapakowany w brązowy papier co jest dobrym, ekologicznym pomysłem, a obie firmy mocno to podkreślają w swoich wszelkich działaniach.

Wyjmujemy głośnik z pudełka i ukazuje nam się ramka o wymiarach 40 na nieco ponad 55 cm i grubości 5 cm. Ta grubość (głębokość) jest więc nieco większa niż w przypadku standardowych ramek, ale wciąż to znacznie mniej niż typowe głośniki. Z tyłu znajdziemy miejsce na przewody i co ciekawe, przelotkę, dzięki której możliwe jest połączenie dwóch głośników z jednego gniazdka. Głośnik możemy oprzeć na szafce, ale domyślnie ma wisieć na ścianie do czego przygotowano odpowiednie zaczepy dostępne w pudełku.

Cała konstrukcja sama w sobie jest atrakcyjna stylistycznie, ale jednocześnie od razu czuć, że materiały użyte do budowy są tańsze od tych użytych w produktach Sonosa. Przy czym trzeba pamiętać, że to cena porównywalna do Sonos One. W USA Sonos One i SYMFONISK wycenione są na 199 USD, polska cena SYMFONISK nie została jeszcze podana w momencie pisania tego tekstu, ale powinna oscylować w granicy 999 PLN. A mamy produkt duży gabarytowo i mocno designerski, co też w jakiś sposób tą cenę winduje.

Jeśli chodzi o konfiguracje to, tu nie różni się ona względem pozostałych głośników Sonos. Wykonujemy ją z poziomu aplikacji Sonos. Co więcej, głośnik wspiera Trueplay, czyli dostosowanie dźwięku do pomieszczenia. Dodatkowo możemy też głośnik dodać do aplikacji IKEA Home, a nawet HomeKit. Świetne jest też to, że głośniki SYMFONISK mogą tworzyć parę, w tym pełnić rolę głośników tylnych dla Sonos Arc i innych systemów kina domowego Sonos. To jest naprawdę fajny pomysł na estetyczne kino domowe z Dolby Atmos i prawdziwym dźwiękiem przestrzennym.

Jako tylne głośniki nowa ramka na zdjęcia SYMFONISK nadaje się idealnie. Nie wiem, jak gra w parze, natomiast jako pojedynczy głośnik Wi-Fi to wrażenia są dobre. Dźwięk jest czysty, o odpowiednim poziomie głośności w 20 metrowym pomieszczeniu. Natomiast jest on nieco płaski, mało wyrazisty, brakuje nieco basu czy detali. To nie są te doświadczenia jakie płyną z Sonos Move czy nawet Sonos Roam. Wciąż jednak jest to dobra jakość dźwięku. Ewidentnie widać tu jednak konstrukcyjny kompromis. Inne sprzęty Sonosa rozpieszczają i przyzwyczajają do świetnych brzmień, tu zabrakło tej wyrazistości dźwięków.

Niemniej jednak SYMFONISK jest sprzętem szczególnym i wartym uwagi po pierwsze jako pojedynczy głośnik, który ma się ciekawie komponować we wnętrzu lub jako nietuzinkowa para stereo. Po drugie jest idealnym rozwiązaniem do połączenia z Sonos Arc, aby stworzyć genialny zestaw kina domowego 5.1.2 (należy pamiętać o dokupieniu także subwoofera). Dla mnie to też kolejny dowód na pomysłowość IKEA i to ukazywanie, że w tej prostocie tkwi metoda. Niby to oczywiste, że można by wpakować głośnik do obrazu, a jakoś przez lata nikt na to nie wpadł. Dlatego myślę, że nowy SYMFONISK znajdzie jeszcze więcej odbiorców niż głośnik lampka, czy głośnik półka.

Paweł Okopień

Pasjonat nowinek ułatwiających codzienne życie, obserwator szybko zmieniającego się rynku tech, nurek, maniak wysokiej rozdzielczości i telewizorów.

paweloko
Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 3