Windows w przeglądarce zadziała na macOS i iPadOS
Microsoft zaprezentował nową usługę o nazwie Windows 365, która umożliwia użytkownikom uruchomienie pełnej wersji systemu Windows w przeglądarce internetowej na dowolnym urządzeniu! Także na iPadach i iMacach.
Nowa usługa jest początkowo dostępna tylko dla firm, ale biorąc pod uwagę nacisk Microsoftu na platformy chmurowe, jest bardzo prawdopodobne, że w pewnym momencie stanie się dostępna dla konsumentów. Microsoft oferuje Windows 365 dla firm każdej wielkości, niezależnie od tego, czy prowadzisz jednoosobowy pokaz, czy gigantyczną korporację.
Windows 365 tworzy wirtualny komputer w chmurze. Komputery tego typu można całkowicie spersonalizować, podobnie jak komputer fizyczny. Można również wybrać, ile pamięci RAM i pamięci dyskowej ma trafić do wirtualnego komputera. Według strony internetowej Microsoftu, maksymalna konfiguracja zakłada 512 GB przestrzeni dyskowej i 16 GB pamięci RAM.
To pierwszy raz w. historii, kiedy na iPadzie będziemy mógł uruchomić pełnoprawny system operacyjny z Redmond. Microsoft twierdzi, że podjął już kroki w celu zapewnienia bezpieczeństwa komputerów w chmurze dzięki architekturze Zero Trust. Logowanie się do wirtualnego komputera za pośrednictwem systemu Windows 365 będzie wymagało uwierzytelniania wieloskładnikowego. Wszystko jest zaszyfrowane, od przechowywanych danych, po ruch sieciowy.
Ciekawe czasy, a za rogiem Windows 11.
Microsoft zapowiedział Windows 11 oraz możliwość uruchamiania na nim aplikacji z Androida
Komentarze: 2
Kurcze, nie wiem czy jeszcze potrafiłbym korzystać z Windowsa :) 18 lat nie mam styczności tym systemem.
Coś mi się wydaje, że to jest ten Windows bez Windowsa. :) Ten, którego próbowano promować i którego społeczność nie przyjęła pod żadną z proponowanych postaci (chyba Windows RT, Windows for ARM). To jest Windows, pozbawiony tych wszystkich naleciałości z kilkudziesięciu lat. Ten, który nie ma Win32, na którym nie uruchomią się gry, stare programy, które bazują na bałaganie z drugiej połowy lat 90 XX wieku (albo i wcześniej). Ostatnie ponad 10 lat to dramatyczna walka Microsoftu ze swoim sukcesem z przeszłości. Ta kula u nogi, której nie może odciąć, bo wraz z nią odetnie prawie wszystkich użytkowników. To bagno pod spodem jest jedynym elementem łączącym Microsoft z jakimikolwiek użytkownikami. :) Tak więc jedyne co mogą robić to zmieniać “frontend”, wygładzać wygląd i nazywać to kolejno: Windows 8, 10, 11… 12, 13, 14, 15. Nie są w stanie nic innego zrobić. Użytkownicy Total Commandera nie pozwolą na rewolucję. 😃
Przyznam się, że od wielu wielu lat mam wielką przyjemność z obserwowania tego. Sam prędzej przestałbym używać komputerów całkowicie niż przesiadł się na Windows (czy cokolwiek od Microsoftu). Od 1989 roku nie jestem ich zwolennikiem, a od 1995 jestem wręcz hejterem. 😃