Samsung Galaxy S22 Ultrafotograficznie
Strona 6/11
Po zachodzie – balans bieli
Tak, wiem – ta restauracja powtarzała się u nas średnio co dwa wieczory. Ale nie bez powodu! Mieli tutaj znakomite krewetki oraz przepiękny widok. Tego dnia akurat udało mi się uchwycić porównanie balansu bieli sztucznego, zimnego światła pod dachem i ciepłego zachodu, oczywiście w trybie nocnym. Całość wygląda wyjątkowo naturalnie, a aparat ładnie wszystko wypośrodkował, aby nic nas specjalnie nie raziło. Niebo jest nieznacznie bardziej fioletowe niż w rzeczywistości, różnica jest naprawdę niewielka, a spójność pozostała.
Ciemność widzę, ciemność
Do nocnej fotografii nieba mam takie szczęście, że albo mam zbyt dużo zanieczyszczenia światłem, albo chmury wchodzą mi w paradę. Oba powyższe kadry nie są specjalnie wybitne, ale stoi za tym konkretny powód…
Były robione całkowitej ciemności! Takiej pełnej, w której niebo było całkowicie czarne. Wspominałem, że z ręki, bez statywu? Nie? No to wspominam.
Biorąc pod uwagę, że wyszedłem sobie po prostu na plażę, podniosłem aparat przed siebie, nacisnąłem spust i jedynie skupiałem się, aby przez kilka sekund trzymać go nieruchomo (nawet nie zadałem sobie trudu, aby się gdzieś zaprzeć lub zablokować ręce), to jestem absolutnie w szoku, że cokolwiek z niego wyszło. Widzimy wyraźnie ocean, fale rozmyte przez długi czas naświetlania oraz kontenerowce na horyzoncie. A gwiazdy? No cóż – były chmury, więc nie miałem żadnych oczekiwań, tym bardziej, że to przecież smartfon, a o takie zdjęcia ciężko „dużym” aparatem, ale jak się dobrze przyjrzycie, to znajdziecie tam nawet Pas Oriona.
Tak, to też było z ręki i bez statywu.
Noc – porównanie zoomów
Trzy powyższe kadry zostały zrobione późną nocą i wykorzystałem do nich obiektywy 0,6x, 1x oraz 3x, aby pokazać, jak wszystkie trzy sobie sprawnie radzą w nocnej fotografii, pomimo posiadania diametralnie różnych przysłon. To tutaj Samsung poczynił największe postępy w S22 Ultra i widać to wyraźnie.
Wojtek Pietrusiewicz
Wydawca, fotograf, podróżnik, podcaster – niekoniecznie w tej kolejności. Lubię espresso, mechaniczne zegarki, mechaniczne klawiatury i zwinne samochody.