Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Dziennik MacBook Air z M2 (mid 2022) – Dzień 1 – Wyjmujemy z pudełka

Dziennik MacBook Air z M2 (mid 2022) – Dzień 1 – Wyjmujemy z pudełka

0
Dodane: 2 lata temu

MacBook Air (mid 2022) to całkowicie nowa konstrukcja legendarnego modelu MacBooka, dostosowana po raz pierwszy do najnowszego układu M2 od Apple. Dotychczasowy klin poszedł w zapomnienie, ponownie. Czy będzie się przegrzewał? Wyjmijmy go z pudełka, aby to sprawdzić…


Bardzo dziękuję Cortlandowi za dostarczenie do testów tego MacBooka Air.


Pierwsze zaskoczenie miałem jeszcze zanim rozpakowałem karton. Spodziewałem się oczywiście Aira, którego znalazłem w środku, ale mimo wszystko zaskoczyła mnie grubość paczki. Napisy na bokach oczywiście odnoszą się do wersji kolorystycznej Aira, który jest w środku.

MacBook Air (mid 2022) z M2 to pierwszy Mac wyposażony w SoC drugiej generacji z serii Mx od Apple. Oparty jest o rdzenie Apple A15, znane z rodziny iPhone’ów 13, a najważniejszą zmianą względem A14/M1 jest taktowanie rdzeni wyższą częstotliwością, co jak się dowiedzieliśmy, może prowadzić do przegrzewania się komputera, z czego z kolei wynika thermal throttling. Sprawdzimy to.

MacBook Air jest już tradycyjnie zapakowany w lekko przeźroczysty papier, tym razem z widocznym kółkiem w miejscu logo Apple. Nie wiem dlaczego, ale nie podoba mi się to – wolę równomierny papier znany z poprzednich modeli. Nie ma to oczywiście absolutnie żadnego znaczenia, bo ten papier zaraz wyląduje albo w paczce, albo w śmietniku.

Pod komputerem znajduje się papierologia oraz przewód MagSafe, za którym tak tęskniliśmy. Te nowe kable nie dość, że są dobierane kolorystycznie do obudowy komputera, to same przewody są plecione, co miejmy nadzieję przełoży się na ich większą żywotność. W odróżnieniu od starszych MagSafe’ów, sam kabel jest też odłączany od zasilacza, więc nawet jeśli go uszkodzimy, to możemy wymienić sam kabel.

MacBook Air z M2 (mid 2022) wspiera szybkie ładowanie za pomocą zasilacza 67 W, znanego z MacBooków Pro 14” i 16”. Apple jednak takiego nie daje w zestawie z podstawowym modelem MacBooka Air (M2 8/8-core, 8 GB RAM, 256 GB SSD) – to byłoby zbyt proste, w końcu kupujemy komputer za jedyne 6999 PLN (dopłata do lepszego zasilacza wynosi 120 PLN). W przypadku modelu wyższego (M2 8/10-core, 8 GB RAM, 512 GB SSD), kosztującego 8799 PLN, domyślnie otrzymujemy, do wyboru, całkowicie nowy 35 W zasilacz z dwoma portami USB-C lub 67 W zasilacz z jednym portem USB-C, znany z MacBooków Pro. Dodam, że większości osobom zdecydowanie wystarczy 30 W, ale warto rozważyć kupno 35 W ze względu na dodatkowy port USB-C – przyda się do ładowania iPhone’a w podróży.

Testowy MacBook Air (mid 2022) z Apple M2 dojechał w podstawowej konfiguracji, w kolorze księżycowej poświaty. Oznacza to, że ma Apple M2 z 8-rdzeniowym CPU, 8-rdzeniowym GPU i 16-rdzeniowym Neural Engine. Do dyspozycji SoC pozostaje 8 GB RAM, a użytkownik otrzymuje 256 GB SSD.

Księżycowa poświata na szczęście nie zastąpiła modelu srebrnego, jak w przypadku Apple Watcha, więc każdy powinien znaleźć coś dla siebie. Pozostałe barwy to północ i gwiezdna szarość. Ze względu na problemy z utrzymaniem ciemniejszych modeli w czystości oraz z powodu potencjalnych problemów z anodyzacją, moim faworytami są srebrny i ostatecznie testowana księżycowa poświata.

Apple M2 dostępny jest w dwóch konfiguracjach – z 8- i 10-rdzeniowymi GPU. Większość z nas nie będzie potrzebowała mocniejszego GPU, ale podstawowe 8 GB warto rozszerzyć do 16 GB. Najbardziej potrzebujący mają do dyspozycji 24 GB. Biorąc pod uwagę, ile Apple liczy sobie za dopłaty do RAM, warto wziąć tylko tyle, ile potrzebujecie, bo szybkie SSD nadrobi zaległości, gdy RAM-u z jakiegoś powodu zabraknie. Użytkownicy bardziej wymagający będą wiedzieli, ile potrzebują. SSD oczywiście należy dobierać na podstawie swoich potrzeb przemnożonych przez 2, ale od razu podpowiem, że warto rozważyć model 512 GB, bo jest zdecydowanie szybszy od 256-ki, która cierpi ze względu na fakt, że ma tylko jedną kość, co zmniejsza wydajność względem starszych konstrukcji opartych o 2x 128 GB.

Księżycowa poświata jest trudna do określenia, bo wszystko zależy od światła zastanego. Momentami przypomina odcień złoty, chwilami wydaje się chłodno beżowy, a czasami może nawet wpadać w delikatny odcień różu.

Air stracił rozmiar klina, który nadawał mu lekkości z przodu, ale ze swoimi 1,61 cm z tyłu, wcale nie był aż taki cienki. Nowy MacBook Air M2 (mid 2022) ma stałą grubość, wynoszącą 1,13 cm (czyli jest o pół cm cieńszy!) i dokładnie taką samą szerokość, jak stary Air (30,41 cm). Jest też lżejszy od starego Aira, chociaż niewiele – 1,24 kg vs. 1,29 kg. Grubość w porównania do MacBooka Pro 14”, który jest naprawdę cienkim komputerem (!!!), dopiero zaskakuje – nowy Air jest cieńszy o grubość pokrywy z ekranem. Muszę powiedzieć, że nie tylko świetnie leży w ręce, gdy się go przenosi, ale niższa waga względem MBP14, do którego jestem przyzwyczajony (1,6 kg), powoduje, że „Air” nadal do niego pasuje.

Wstępne odczucia z nowej klawiatury są dokładnie takie same, jak z tej w moim MacBooku Pro 14” – jest delikatniejsza niż te-co-się-psuły-ale-w-końcu-zostały-naprawione i… po prostu bardzo dobrze mi się na niej pisze. Zastrzeżeń brak! Pamiętajcie jedynie, że w Polsce Apple domyślnie sprzedaje modele z układem ISO (pionowy klawisz Return), a ANSI wymaga CTO. Brak Touch Bara to dla mnie ogromny plus, a Touch ID zintegrowane z klawiszem w górym prawym rogu to bardzo wygodne rozwiązanie, ale nadal chciałbym mieć Face ID. Zwróćcie też uwagę na brak czarnej „wanienki” na klawiaturę, którą Apple zastosowało w MacBookach Pro 14- i 16-calowych. Do dyspozycji użytkownika oddano 2 porty Thunderbolt 4 (USB-C), 3,5 mm mini jack oraz MagSafe.

Prawdopodobnie jedną z najważniejszych nowości w MacBooku Air (mid 2022) to nowy ekran Liquid Retina (co oznacza jedynie, że ma zaokrąglone rogi). To nadal LCD i nie ma żadnych fajerwerków, jak w MacBooku Pro 14- i 16-calowym, czyli HDR-u ani mini-LED tutaj nie doświadczymy. Nowością jest za to wyższa rozdzielczość względem poprzednika (2560×1664 px vs. 2560×1600 px). Te dodatkowe 64 px to wysokość notcha / wycięcia na kamerę FaceTime, gdzie macOS teraz wrzuca pasek menu. W praktyce oznacza to dodatkową przestrzeń w pionie i pomimo, że 64 px nie wydaje się znaczącą wartością, to jednak robi to różnicę.

W najbliższych dniach będę testował go na różne sposoby, więc zapraszam do śledzenia tej serii wpisów. Jeśli macie jakieś pytania, to tradycyjnie zapraszam do zadawania ich, najlepiej za pomocą Twittera.

Smacznego!

Wojtek Pietrusiewicz

Wydawca, fotograf, podróżnik, podcaster – niekoniecznie w tej kolejności. Lubię espresso, mechaniczne zegarki, mechaniczne klawiatury i zwinne samochody.

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .