Supermoce rozsądku
Szkoła wróciła. Mam nadzieję i tego życzę już na wstępie wszystkich uczniom i studentom, że ten rok kalendarzowy i akademicki upłynie w normalnym, stacjonarnym trybie nauczania. Choć akurat w przypadku studentów myślę, że w 100% za akademickie mury nie wrócą już nigdy. To nawet lepiej w świecie, w którym model pracy także zmienia się nie do poznania. Dokładnie tak, jak portfolio produktów Apple. Co dziś wybrać na studia? I przede wszystkim – jak wybrać, kiedy ceny rozpoczęły sprint w kierunku bliżej nieokreślonego szczytu?
Ten artykuł pochodzi z archiwalnego iMagazine 9/2022
Supermoce rozsądku
Jak co roku Apple uruchomiło promocję #BackToSchool, kierowaną do sektora edukacji. Mogą z niej korzystać studenci uczelni wyższych, osoby przyjęte na studia, ale niemające jeszcze statusu studenta, rodzice kupujący produkty dla studentów oraz nauczyciele i pracownicy wszystkich typów szkół. Na jakie zniżki można liczyć w tym roku? Przyznam, że w 2022 r. wygląda to dość skromnie.
Przy zakupie komputerów Mac, a także iPadów otrzymacie kartę podarunkową zamiast słuchawek AirPods, jak w poprzednich latach. To akurat zmiana na lepsze.
- iPad Air/Pro = 400 zł
- iMac, MacBook Pro/Air = 600 zł
Oferta kończy się 20 października 2022 r, a jej hasło reklamowe w Polsce brzmi: „Zyskaj supermoc na studia”. I wiecie co? W 2022 roku, jedyna supermoc, którą mogę Wam z czystym serduchem polecić, to trenowanie zdrowego rozsądku.
Doskonale wiem, jak koledzy z branży próbują przekonywać uczniów liceów i studentów pierwszego roku polonistyki, że jedynym słusznym wyborem dla nich jest najwyższa konfiguracja MacBooka Pro z M1 Max. I póki starczy mi cyfrowego atramentu, będę z tym walczył i polecał Wam mierzenie sił na zamiary. Sensowne dbanie o finanse osobiste zdecydowanie zapewni Wam o wiele wyższą stopę zwrotu niż „Inwestycja w Maca na lata, na kredyt”. I celowo dopisałem „na kredyt”, ponieważ znam osoby, które myślą, że stoją przed wyborem typu: zdobędę na tego MacBooka Pro „w jedynej słusznej konfiguracji” pieniądze, wezmę kredyt albo nie będę miał komputera do nauki.
Toksyczność, którą często spotykam w naszym środowisku fanbojów marki Apple w Polsce, przybrała w ostatnich latach na sile. Nic nie jest „godne”, wszystko jest „źle zaprojektowane” i gdyby tylko „oni mogli to poprawić, Apple byłoby bogatsze”. Jasne. Wiadomo, że jako naród od zawsze wiemy lepiej. Tylko taka retoryka może komuś naprawdę zrujnować start życia. Więc z przyjemnością informuję, że Maca na studia można kupić – uwaga, ponieważ to będzie wiedza iście tajemna – używanego.
Boom! I co teraz? Trzeba z tym oczywiście uważać i najlepiej mocno sprawdzać sprzedawców na portalach z ogłoszeniami lokalnymi (o czym piszę w drugim felietonie w tym wydaniu), ale akurat w przypadku Maców ryzyko jest o wiele niższe niż w przypadku iPhone’ów czy mniejszych akcesoriów. Po prostu – Maca praktycznie nie da się podrobić 1:1. Wracając jednak do kosztów. Używany MacBook Air z procesorem Apple M1, 16 GB pamięci RAM i dyskiem 256 GB, w stanie idealnym można kupić za około 3500 zł, zamiast wydawać ponad 6000 zł za nowy model w Apple Online Store. MacBooka Pro z procesorem M1 lub M2 również znajdziecie już w serwisach z ogłoszeniami lokalnymi o około 1000–1600 zł taniej niż w oficjalnej dystrybucji. Bardzo często są to maszyny pochodzące właśnie z niej, np. prezenty firmowe czy po prostu sprzęty, do których ktoś się nie przekonał i próbuje odzyskać kapitał.
To, co faktycznie odradzam ze swojej strony, to kupowanie maszyn z procesorami Intela. Umówmy się, ale w 2022 r. to na dobrą sprawę wyrzucenie pieniędzy w błoto. Nawet jeśli przeglądacie tylko internet i zwłaszcza biorąc pod uwagę to, o czym pisałem we wcześniejszym akapicie. Komputery Mac z procesorem M1 można kupić w naprawdę przyzwoitych konfiguracjach. Zarówno używane, jak i nowe. Jeśli faktycznie Wasze studia lub nauka wymagają tylko wykonywania czynności biurowych – nawet podstawowe konfiguracje dadzą radę. Te na wielu promocjach czy ogłoszeniach lokalnych można znaleźć w cenach, które pozwolą jeszcze zaoszczędzić na porządny plecak czy przydatne akcesoria.
iPad?
Rozważyłbym też wybór iPada Air lu Pro z procesorem Apple M1 zamiast Maca. W Polsce to wciąż kontrowersyjny pomysł, ale nie ze względu na to, że na takiej maszynie będzie trudno po prostu uczyć się lub studiować. W przypadku wielu kierunków będzie nawet wygodniej niż na Macu! Główną przeszkodą są natomiast niedostosowane do urządzeń mobilnych, często archaiczne systemy szkół czy uczelni wyższych. I rozumiem argument, że jeśli ktoś ma nie mieć dostępu do wirtualnego dziennika czy dziekanatu, to powie: Dziękuję za iPada.
Nie da się jednak ukryć, że tego typu komputer będzie kilka razy tańszy niż Mac. Nowe iPady Air z M1 można znaleźć już za około 3300 zł, i to często z modemem LTE – tę wersję polecam zdecydowanie! Używane sztuki w dobrym stanie to wydatek do 2300 zł. Nowe iPady Pro M1 z LTE kupcie od 3800 zł. Używane za około 3200 zł. Mówimy oczywiście o nowych i używanych sprzętach z polskiej dystrybucji, a często objętych jeszcze niemalże pełną gwarancją.
W przypadku iPada warto sprawdzić numer seryjny na stronie checkcoverage.apple.com/, a sprzedającego poprosić o zdjęcie numeru seryjnego (z pudełka lub z ekranu iPada i aplikacji Ustawienia, jeśli mowa o używanym modelu).
Dodatkowa siła
Za zaoszczędzone lub dodatkowo odłożone pieniądze warto rozważyć trzy akcesoria, które na pewno dadzą Wam więcej niż dodatkowy RAM, no chyba że studiujecie informatykę.
Po pierwsze, słuchawki z ANC (aktywną redukcją szumów). Nie muszą to być AirPods Max ani nawet AirPods Pro. Na łamach iMagazine opisywaliśmy wielokrotnie ich tańsze odpowiedniki, które do warunków studenckich sprawdzą się świetnie. Słuchawki odcinające Was od zgiełku otoczenia to jedna z najlepszych inwestycji. Tutaj gwarantuję, że inwestujecie we własne zdrowie i emocje.
Po drugie, plecak. Albo przynajmniej dobra torba, która zabezpieczy Wasz sprzęt. Widywałem już skrajne przypadki noszenia MacBooków czy iPadów luzem z damskiej torebce albo designerskim worku; wraz z kluczami i bułką. Nie warto. Tak samo, jak na początek nie warto kupować plecaka lub torby w salonie resellera Apple czy Apple Online Store. Jeśli już chcecie konkretnie taki model, jaki tam widzieliście – sprawdźcie Amazon. Gwarantuję, że kilka stówek zostanie w kieszeni.
I w końcu coś mało oczywistego, ale z perspektywy czasu mogę dać Wam moje słowo, że książka ta powinna trafić do podstawy programowej. A nigdy tak się raczej nie stanie. Kupcie sobie książkę Morgana Housela pt. „Psychologia pieniędzy. Ponadczasowe lekcje o bogactwie, chciwości i szczęściu”.
Dobrego czasu i wyborów.