Skaner moczu od Withings nie odniósłby sukcesu przed pandemią
Withings U-Scan to bez wątpienia gadżet targów CES 2023 w Las Vegas. Wokół nowego pomysłu francuzów nie można przejść obojętnie. Udało się firmie wywołać spore poruszenie wokół tego produktu. Bardzo jestem ciekaw praktyki, natomiast na żywo urządzenie rzeczywiście wydaje się być przemyślane. Myślę, że U-Scan ma szansę na sukces, a ułatwiła mu to pandemia COVID.
Covid zmienił bardzo dużo (przynajmniej patrząc z perspektywy zwykłego pacjenta) w zakresie testowania. Jednym z największych benefitów jest fakt, że lekarze pierwszego kontaktu zyskali nowe narzędzia do skuteczniejszej diagnostyki. Już teraz w sklepach możemy nabyć combo testy, które sprawdzają czy infekcja, którą właśnie przechodzimy to grypa, covid, czy też RSV. W mojej lokalnej przychodni pojawiło się urządzenie umożliwiające błyskawiczną diagnostykę co do poziomu CRP. Dodajmy do tego informacje z naszych smartwatchy i smartbandów i naprawdę możemy z miejsca dostarczyć lekarzom bardzo precyzyjnych informacji o naszym stanie zdrowia. Oznacza to skuteczniejszą terapię, bardziej precyzyjną. Myślę, że w przyszłości zaowocuje to chociażby mniejszym dawkowaniem leków działających szeroko.
Withings U-Scan świetnie wpisuje się w bieżące trendy i jest kolejnym uzupełnieniem danych zdrowotnych, które możemy łatwo zbierać i analizować także na osi czasu. Wierzę, że wraz z upływem czasu informacje, które będzie mógł analizować i zbierać ten system będą jeszcze szersze. Bardzo też liczę na kolejne istotne sensory, czujniki w kolejnych generacjach Apple Watch – przełom na który chyba liczy najwięcej osób jest oczywiście badanie poziomu cukru.
Co do samego urządzenia, to pierwsze pytanie jakie się nasuwa widząc zapowiedzi brzmi – jak na to nasikać? I rzeczywiście widząc wideo promocyjne wydaje się, że urządzenie jest niewielkie. Jednak na stoisku wystawienniczym, ulokowane w muszli klozetowej perspektywa znacząco się zmienia. Oczywiście dopiero testy i praktyka to zweryfikuje, a pewnie w wielu przypadkach będzie to też dość indywidualne, myślę, że jednak nie będzie z tym większego problemu niezależnie od płci. Wydaje mi się, że Withings też wie co robi i zapowiedź tego urządzenia nie jest zbyt pochopna.
Takie zbieractwo danych zdrowotnych jedni nazwą przesadyzmem, wręcz może prostą drogą do zostania hipochondrykiem. Osobiście wydaje mi się, że właśnie ten dostęp do informacji ma szansę zmniejszać kolejki u lekarzy, pozwalać na wykrywanie wielu chorób na wcześniejszym etapie. Profilaktyka i diagnostyka zdecydowanie pozwala na ewentualne szybsze podejmowanie działań. W przypadku U-Scan z pewnością barierą jest cena startowa urządzenia i koszty kolejnych uzupełniających kapsułek. To jednak początek drogi. A Withings z przytupem otworzył drzwi do nowej gałęzi domowej diagnostyki.
Paweł Okopień
Pasjonat nowinek ułatwiających codzienne życie, obserwator szybko zmieniającego się rynku tech, nurek, maniak wysokiej rozdzielczości i telewizorów.
