Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Antonov AN-225 Mriya do kupienia (i polatania) w Microsoft Flight Simulator 2020; wszystkie dochody zostaną przekazane na odbudowę prawdziwego samolotu

Antonov AN-225 Mriya do kupienia (i polatania) w Microsoft Flight Simulator 2020; wszystkie dochody zostaną przekazane na odbudowę prawdziwego samolotu

0
Dodane: 1 rok temu

Dokładnie rok temu od wczorajszego dnia, 27 lutego 2022, zniszczony został jeden z najbardziej wyjątkowych samolotów świata – Antonov AN-225 Mriya (Marzenie) – zaparkowany na lotnisku Kijów-Hostomel (UKKM) i oczekujący na naprawy / przeglądy.

Niedługo potem pojawiły się deklaracje firmy, że zostanie on odbudowany.

Wczoraj minął dokładnie rok od tego wydarzenia i debiut miał dawno zapowiadany Antonov AN-225 dla Microsoft Flight Simulator 2020 w cenie ok 20 EUR / 98 PLN. Microsoft ogłosił również, że wszystkie dochody ze sprzedaży tego samolotu zostaną przekazane Antonov Design Bureau, aby wspomóc ich wysiłkom odtworzenia tego wyjątkowego giganta przestworzy. AN-225 dostępny jest do kupienia w Marketplace wewnątrz symulatora.

Naturalnie od razu go kupiłem, bo to jeden z najbardziej unikalnych współczesnych samolotów. To najcięższy samolot, jaki kiedykolwiek wybudowano. Ma największą rozpiętość skrzydeł ze wszystkich obecnie latających samolotów. Potrafi też podnieść 250 ton ładunku, dzięki czemu wynajmowany jest dla najbardziej niezwykłych zadań.

Pierwszy lot musiał zaczynać się na Kijowie, ale niestety MSFS jeszcze nie doczekał się dobrego customowego lotniska Hostomel (UKKM), więc wystartowałem z Kijów-Boryspol (UKBB) autorstwa Pyreegue (ukrainski i jeden z najlepszych deweloperów na świecie). Cel? Rzeszów-Jasionka (EPRZ) autorstwa polskiego Drzewiecki Design. Wymyśliłem sobie, że gdyby samolot mógł latać, to prawdopodobnie właśnie tutaj by go ewakuowano przed rokiem.

Deweloperem odpowiedzialnym za stworzenie AN-225 jest iniBuilds, ta sama ekipa, która dała nam darmowego i świetnego Airbusa A310 dla MSFS. Nie mam najmniejszego pojęcia, jak im w rok udało się stworzyć tego potwora, z tak rozbudowanymi systemami, ale jest… i działa.

Wnętrze samolotu jest kompletne – kabina, przedział ładunkowy, który można załadować helikopterami, paczkami, kolosalnym bojlerem ważącym 140 ton, ciężarówką itd. Jeśli chodzi o systemy, to jest pełna elektryka i hydraulika oraz wszelkie systemy nawigacyjne, oparte o Garmina GNS430 w wykonaniu Working Title, czyli ten nowy, który działa świetnie. AN-225 miał akurat INS zamiast GPS, ale jeden z AN-124 firmy wyposażony jest tak, jak AN-225 w symulatorze. Jedyną rzeczą, której nie miał prawdziwy AN-225, a co odwzorowano w MSFS, to autothrottle. Prawdziwy AN-225 ma go zaimplementowanego, ale nigdy nie przeszedł certyfikacji i nie jest aktywny, ani używany.

Jak widać po powyższych screenach kabiny, jest sporo rzeczy do ogarnięcia. A nie widać tam jeszcze paneli bocznych, czyli nawigatora i inżynierów pokładowych. Tak, w liczbie mnogiej. Obsługą tego samolotu na co dzień zajmowało się  5-6 osób podczas lotu i około 30 w sumie, z których część była odpowiedzialna na mechanikę, ładunek i rozładunek, i więcej. Pomimo skomplikowania jest instrukcja i jest interaktywna checklista, która ułatwia całość.

Gorąco polecam kupno AN-225 nawet jeśli nie zamierzacie nim latać często. Po prostu wspieracie w ten sposób świetny projekt odbudowania oryginalnego AN-225.

Wojtek Pietrusiewicz

Wydawca, fotograf, podróżnik, podcaster – niekoniecznie w tej kolejności. Lubię espresso, mechaniczne zegarki, mechaniczne klawiatury i zwinne samochody.

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .