Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Coworking na końcu świata

Coworking na końcu świata

0
Dodane: 11 miesięcy temu
fot. Krzysztof Kołacz

Będąc na dłużej na Bali, każdego dnia odkrywałem magię jednej z ulubionych destynacji cyfrowych nomadów. Nie spodziewałem się jednak spotkać mini studia podcastowego w środku ryżowego pola. A jednak!


Ten artykuł pochodzi z archiwalnego iMagazine 1/2023


Ryżowa oaza

Balijczycy nie tylko znają podcasty, ale po rozmowie z tutejszymi twórcami mogę powiedzieć, że chętnie je nagrywają. Głównie są to produkcje skupione na wywiadach z turystami i właśnie cyfrowymi nomadami, którzy przybywają do Indonezji z całego świata w poszukiwaniu… oazy? Spokoju? Każdy nazywa to inaczej i te historie, których już sporo miałem okazję tutaj usłyszeć, są naprawdę niezwykłe. Nie każdy rzucał korporację, aby tu przylecieć. Niewielu to zrobiło. Inni nigdy w korporacji nie pracowali, a jeszcze ktoś po prostu przyleciał tutaj pogadać z samym sobą. Nie ma podręcznika z napisem „Idealna praca na Bali”, a jeśli jest, to kłamie, ponieważ to każdy definiuje pracę tutaj inaczej. Jest ona dla każdego czymś innym.

Na Bali nie ma sprawdzonych od dekad recept czy planów. Energia tego miejsca współgra z naszą inaczej – w przypadku każdej i każdego z Was.

Coworkingowe miejsce, które mam na myśli, mieści się dosłownie pośrodku pól ryżowych w Ubud. Nie da się tam dojechać samochodem – jedynie skuterem lub innym dwuśladem. Otoczone jest także przepiękną balijską roślinnością, a gdyby nie pełne (choć nadal niewystarczające), profesjonalne wygłuszenie w środku studia – niemal każda z audycji miałaby w sobie dźwiękowy pierwiastek tego miejsca. Mnie udało się nagrać taki właśnie odcinek, w którego tle nieubłaganie wybrzmiał balijska burza. Jedna z co najmniej dwóch w ciągu dnia.

Cała konstrukcja zbudowana jest z bambusowych bali, salki konferencyjne rezerwuje się dokładnie tak samo, jak w niejednej warszawskiej korporacji, ale za to widok z nich zdecydowanie pomaga w trudnych negocjacjach z klientami! Zainteresowanie studiem jest nie mniejsze niż naszym, w warszawskim Voice House, a rezerwację trzeba robić z kilkudniowym wyprzedzeniem.

Ile podcastów słucha się w Indonezji? Najnowsze badania Statysta podają, że około 44% ankietowanych słucha tego medium. Ogólnie cyfrowe audio rośnie z roku na rok. Takie miejsca, jak Beluna House Of Creatives w tym pomogą. Jestem o tym przekonany.

Na koniec jeszcze o cenach. To zależy. Transport – np. tutejszy Uber, który zwie się Gojek – to w przypadku wzięcia kierowcy na skuterze (a tylko to ma tutaj sens) to koszt jakiś 4 złote za 4 km jazdy. Cały dzień w coworku (wliczając 4 wegetariańskie, obfite posiłki na bazie lokalnych, organicznych warzyw i owoców, dostęp do prysznica, salek konferencyjnych w bambusowej konstrukcji oraz wielu innych cudów) to kosztokoło 25 dolarów (wraz z napojami).

Wizyta w lepszej kawiarni specialty na mieście z jednym posiłkiem (np. śniadaniem), wodą i kawą (drip V60) to około 18 zł. Każdego dnia, większość tych miejsc, jest wypełniona po brzegi. Ilość owsianki, granoli czy innego jedzenia – nie do przejedzenia. Podobnie jak innych miejsc z przepysznymi, organicznymi posiłkami, kawą i designem, który zachęca do nawiązywania kontaktów z innymi cyfrowymi nomadami z całego świata.

Krzysztof Kołacz

🎙️ O technologii i nas samych w podcaście oraz newsletterze „Bo czemu nie?”. ☕️ O kawie w podcaście „Kawa. Bo czemu nie?”. 🏃🏻‍♂️ Po godzinach biegam z wdzięczności za życie.

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .