Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Google zwalnia ludzi z Waze, czy to koniec lubianej apki nawigacyjnej?

Google zwalnia ludzi z Waze, czy to koniec lubianej apki nawigacyjnej?

0
Dodane: 10 miesięcy temu

Wczoraj amerykańska CNBC poinformowała, że Google (Alphabet) zwalnia pracowników w Waze. Cięcia wg opublikowanych informacji dotyczą m.in. działów marketingu, sprzedaży, czy analityki. Czy to oznacza, że wielu użytkowników wkrótce będzie musiało się pożegnać z lubianą aplikacją nawigacyjną? Niekoniecznie, najprawdopodobniej powód jest inny, Google chce na Waze zacząć zarabiać.

Przesłanką uzasadniającą moje twierdzenie jest fakt, że zgodnie z opublikowanymi informacjami Google zwalnia pracowników w Waze, bo przenosi Waze do systemu reklamowego Google. Taki dokładnie słów użył Chris Phillips, wiceprezes i dyrektor generalny Google Geo w mailu, na którego treść powołują się dziennikarze CNBC.

Z kolei Caroline Bourdeau, szefująca działowi PR Waze oświadczyła m.in., że „Google pozostaje głęboko zaangażowany w rozwój wyjątkowej marki Waze, jej ukochanej aplikacji oraz kwitnącej społeczności wolontariuszy i użytkowników”. Przejście Waze na platformę Google Ads to konsekwencja ogłoszonej już kilka miesięcy temu integracji Waze z zespołem Google Geo, czyli częścią Google odpowiedzialną za takie produkty jak Google Earth, Street View oraz oczywiście Mapy Google.

Aktualnie Waze ma ok. 140 milionów aktywnych użytkowników, co – biorąc pod uwagę, że stanowią oni istotny wkład w jakość tego narzędzia – czyni wątpliwym założenie, że Google chce się pozbyć Waze. Integracja Google Geo z Waze oznacza konsolidację zasobów i redukcję kosztów. Przejście na Google Ads oznacza, że analogiczne działy odpowiedzialne za system reklam w samym Waze przestały być potrzebne.

Niemniej ze względu na dużą społeczność użytkowników, Waze nie zniknie z rynku, a przynajmniej nie nastąpi to bezpośrednio w wyniku zwolnień. Pytaniem otwartym pozostaje jednak, czy charakterystyczne cechy, odróżniające ten program od Google Maps, nie zostaną usunięte w wyniku integracji. Na przykład wybierając Waze mamy szansę, że program ten poprowadzi nas lepiej niż Mapy Google, niemniej Waze to przede wszystkim nawigacja tworząca jednocześnie na swój sposób sieć społecznościową kierowców. Google Maps za to oferuje dużo więcej funkcji także dla niezmotoryzowanych. Lepiej niech tak pozostanie, bo wówczas oba programy są w pewnym stopniu komplementarne i użyteczne dla wielu osób. Rezygnacja z któregokolwiek z nich (a wiadomo, kto mógłby być ewentualnym przegranym) oznaczałaby zubożenie należącego do Google’a nawigacyjno-turystycznego ekosystemu, a na to, zwłaszcza wobec stałego rozwoju Apple Maps, Google raczej nie powinno sobie pozwolić.

Od 8 maja Mapy Apple będą zbierać informacje w strefach dla pieszych w Warszawie

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .