Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Auto tygodnia #17 – Renault Megane E-Tech Electric Techno EV60

Auto tygodnia #17 – Renault Megane E-Tech Electric Techno EV60

0
Dodane: 10 miesięcy temu

Renault Megane E-Tech Electric Techno, środkowy poziom wyposażenia, mocniejszy z dwóch dostępnych w modelu wariantów elektrycznego napędu, na pokładzie Android Automotive OS z interfejsem Renault Open R-Link. Auto oferowane jest równolegle z wciąż sprzedawaną, starszą i spalinową wersją Renault Megane 4. generacji. Auto zdecydowanie warte zainteresowania.

Renault Megane E-Tech Electric (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Renault Megane E-Tech Electric (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

W standardzie testowanej przeze mnie środkowej odmiany wyposażeniowej Techno otrzymujemy aż 20-calowe, aerodynamiczne alufelgi. W połączeniu z crossoverowymi, czarnymi obramowaniami nadkoli forma auta sprawia wrażenie proporcji właściwych dla aut z mniejszych segmentów. Nie zmienia to jednak faktu, że mamy tu do czynienia z autem segmentu C, choć relatywnie niedużym (długość 4,2 metra). Auto jest o 9 cm krótsze od VW Golfa najnowszej generacji, ale to Megane E-Tech odznacza się większym rozstawem osi (2685 mm vs 2628 mm w Golfie VIII).

Renault Megane E-Tech Electric (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Renault Megane E-Tech Electric (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Wizualnie nowe Megane bardzo mi się podoba. Oczywiście auto jest nieco napompowane, ale to zabieg stylistów wymuszony obecnością baterii pod podłogą. Elektryczne Megane wygląda jak crossover, choć aspiracji terenowych w najmniejszym stopniu nie ma. To auto do poruszania się po drogach utwardzonych. Naturalnie chcąc dojechać na działkę pod miastem, bez problemu pojazd sobie z tym poradzi. Crossoverowy sznyt sprzyja też panującym obecnie trendom stylistycznym. Niestety, nie można tu liczyć na matrycowe reflektory bez względu na poziom wyposażenia, ale reflektory i lampy to pełne ledy, a w testowanej wersji Techno i wyższej kierunkowskazy są dynamiczne i animowane. Kapitalnie wyglądają tylne lampy z efektem 3D.

Renault Megane E-Tech Electric (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Renault Megane E-Tech Electric (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Podoba mi się fakt, że Renault nie szukało na siłę stylistycznej odrębności dla swojego przedstawiciela elektromobilnej floty w ofercie. Marka auta jest doskonale rozpoznawalna. Poprzednia Megane jest wyraźnie smuklejsza, ale to elektryczny Megane E-Tech prezentuje się wyraźnie nowocześniej. Auto napędza jeden silnik elektryczny o mocy 218 KM, przekazujący 300 Nm momentu obrotowego na przednią oś. Wersja dwusilnikowa z napędem 4WD nie jest oferowana. Moc jest więcej niż wystarczająca, bo pozwala katapultować ten pojazd od 0 do 100 km/h w 7,4 sekundy. Prędkość maksymalna jest ograniczona do 160 km/h. W aucie nie mającym sportowych aspiracji, to dynamika więcej niż wystarczająca, tym bardziej, że wysoki moment obrotowy mamy od startu, jak w każdym elektryku.

Renault Megane E-Tech Electric (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Renault Megane E-Tech Electric (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Wnętrze nie najwyższej przecież wersji Techno, również wywołało we mnie pozytywne odczucia. Materiałowa tapicerka z boczkami z ekoskóry sprawia wrażenie trwałej, podobało mi się też obszycie wnętrz schowków w boczkach drzwi filcem, dzięki czemu drobne przedmioty tam wrzucone nie będą hałasować. Podłokietniki w drzwiach, jak i kolumnie środkowej są miękkie, sterowanie szybami i lusterkami również rozmieszczono wygodnie.

Renault Megane E-Tech Electric (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Renault Megane E-Tech Electric (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Fotele w testowanym samochodzie są nastawione przede wszystkim na komfort, nie zapewniają specjalnego trzymania bocznego, mają manualną regulację, z wyjątkiem elektrycznie sterowanej poduchy wypychającej odcinek lędźwiowy. Brakowało nieco wysuwanego podparcia podudzi.

Renault Megane E-Tech Electric (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Renault Megane E-Tech Electric (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Deska rozdzielcza to ciekawe połączenie różnych faktur i materiałów. Dużo się tu dzieje, obok piano black okalającego wyloty wentylacji, nie brakuje twardych, ale dobrej jakości tworzy, jak też paneli i detali obszytych ładnym, szarym materiałem. Taki sam materiał znalazłem na szerokich połaciach na podszybiu, nie tylko dobrze to wygląda, ale też ogranicza nagrzewanie się deski rozdzielczej na słońcu.

Renault Megane E-Tech Electric (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Renault Megane E-Tech Electric (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Wersja elektryczna nie wymaga rozbudowanego tunelu środkowego i tak też jest tu. Dzięki czemu mamy sporo miejsca na różne drobiazgi. Podłokietnik pomiędzy fotelami kierowcy i pasażera ma regulację wzdłużną.

Renault Megane E-Tech Electric (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Renault Megane E-Tech Electric (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Bardzo pozytywnie oceniam system multimedialny Renault Open R-Link oparty na kodzie Android Automotive OS. Działa on bardzo dobrze, oferuje szeroki zakres opcji i personalizacji ustawień. Duży dotykowy ekran ma dobrą jakość obrazu i jest responsywny, a usługi Google’a są dostosowane do funkcjonalności pojazdu. Np. pokładowe Mapy Google’a „wiedzą”, że jedziesz autem elektrycznym, powiadamiają o ładowarkach czy dostępności złączy na stacjach ładowania na trasie. W testowanym egzemplarzu miałem też opcjonalną ładowarkę indukcyjną umieszczoną pod panelem sterowania systemem klimatyzacji, który ma tu postać ładnie zaprojektowanych, fizycznych przycisków.

Renault Megane E-Tech Electric (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Renault Megane E-Tech Electric (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Selektor kierunku jazdy, bo automatycznej skrzyni w klasycznym rozumieniu w samochodzie elektrycznym nie ma, umieszczono pod postacią drążka umieszczonego w kolumnie kierownicy. Z tej samej strony mamy też drążek kierunkowskazu i wycieraczek, czy umieszczony nieco niżej, znany z wielu modeli Renault multimedialny manipulator (wybór piosenek, stacji radiowych, głośności muzyki, rozmów telefonicznych itp.). Może się wydawać, że to trochę za dużo, zwłaszcza gdy jeszcze weźmiemy pod uwagę obecność łopatek do sterowania poziomem rekuperacji, ale to mit. Już po paru kilometrach zmianę potrzebnych mi funkcji wywoływałem z łatwością. Podobała mi się też kierownica, która ma bardziej kształt mocno zaokrąglonego prostokąta niż klasycznej obręczy. Pod prawym ramieniem z haptycznymi przyciskami umieszczono też przycisk ułatwiający wybór trybu jazdy.

Renault Megane E-Tech Electric (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Renault Megane E-Tech Electric (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Na krótkich, typowo miejskich dystansach, efektywność energetyczna napędu testowanego Megane E-Tech oceniam bardzo dobrze. Bez jakiegokolwiek silenia się na ekojazdę, uzyskałem średnie zużycie energii 14,4 kWh/100 km przy temperaturach przekraczających 20°C. Biorąc pod uwagę, że akumulator ma 60 kWh użytecznej pojemności oznacza to zasięg przekraczający 400 km bez doładowania. Renault podaje homologowaną wartość do 450 km zasięgu wg WLTP. To możliwe, ale już wymaga optymalnych temperatur i zachowawczej jazdy. Na drogach ekspresowych elektryczne Megane wciąż zużywa mniej niż 20 kWh/100 km, a na autostradzie przy jeździe z maksymalną legalną w Polsce prędkością auto zużywa ok. 22-24 kWh/100 km. Podczas ładowania ze stacji DC auto jest w stanie przyjąć do 130 kW mocy. Natomiast bardzo dużą zaletą jest mocna, pokładowa ładowarka AC, która w tym modelu przyjmuje z „domowej” instalacji nawet 22 kW, co jest rzadkością w dziś dostępnych autach z tego segmentu, a nawet w segmencie premium i autach klasy wyższej za 22 kW trzeba sporo dopłacać. Tutaj 22 kW mamy nawet w najtańszej, bazowej wersji Equilibre z akumulatorem 60 kWh. Oznacza to, że nawet w domu, na wallboksie 22 kW auto naładujemy w niecałe 3 godziny.

Renault Megane E-Tech Electric (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Renault Megane E-Tech Electric (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Osoby zajmujące miejsca w drugim rzędzie, nawet wyższe o wzroście ok. 185 cm, nie powinny narzekać na przestrzeń przed kolanami, a przy naturalnym ułożeniu ciała nie będą one również ocierać włosami o podsufitkę (w sumie, to zależy od fryzury). Większym problemem jest mała przestrzeń pod maksymalnie obniżonymi przednimi fotelami. Z tyłu w oparciach foteli są gazetowniki, schowki w boczkach drzwi, całkowicie płaska podłoga z ładnie obszytymi dywanikami, a także dwa gniazdka USB-C. Szkoda że w aucie segmentu C zabrakło rozkładanego podłokietnika w drugim rzędzie.

Renault Megane E-Tech Electric (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Renault Megane E-Tech Electric (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Bagażnik mieści 440 litrów, co jak na kompaktowego hatchbacka jest niezłym wynikiem. Kable można ukryć pod uchylnym i dość głębokim schowkiem pod podłogą bagażnika. Z przodu bagażnika nie ma, co niestety może was zmusić do konieczności wyjęcia części bagażu, gdy zapakowani będziecie potrzebować kabli. Kanapa tylna jest składana w proporcjach 40/60, a po jej złożeniu nie mamy płaskiej przestrzeni załadunkowej.

Renault Megane E-Tech Electric (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Renault Megane E-Tech Electric (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Podsumowując, bardzo polubiłem ten model. Francuzi przygotowali samochód, zapewniający wygodną podróż bez względu na pokonywany dystans. Obsługa jest prosta i intuicyjna, a dzięki pokładowym multimediom, to jeden z niewielu modeli, w których mogłem zapomnieć o parowaniu smartfonu w celu uzyskania interfejsu Android Auto, choć da się to zrobić i w tym modelu (Apple CarPlay też oczywiście jest). Elektryczny Megane w testowanym, nie najwyższym wariancie wyposażenia jest więcej niż wystarczający pod względem funkcjonalności, napęd oferuje ponadprzeciętną jak na segment dynamikę, a jednocześnie oszczędnie gospodaruje energią. Bardzo dużym atutem jest mocna ładowarka AC w standardzie tego modelu.

Renault Megane E-Tech Electric (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Renault Megane E-Tech Electric (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Ile kosztuje ten samochód? W aktualnym cenniku francuskiej marki elektryczne Renault Megane E-Tech V generacji startuje od 184 900 zł. Za tę cenę otrzymamy bazową wersję wyposażeniową Equilibre, słabszy, 131-konny napęd elektryczny i mniejszy akumulator 40 kWh. Testowana przeze mnie wersja Techno (wciąż nie najwyższy poziom wyposażenia, wyżej stoi jeszcze Iconic, który to wariant przedstawiałem Wam niemal rok temu w iMagazine 09/2022) startuje od 219 900. Już słyszę te głosy Tyle za auto kompaktowe? Zgoda, to duża kwota, ale niespecjalnie wyższa od konkurencji z segmentu.

Renault Megane E-Tech Electric (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Renault Megane E-Tech Electric (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Cupra Born z nieco mniejszym akumulatorem startuje od 204 800 zł, 136-konny Citroën ë-C4 z akumulatorem 50 kWh w topowej wersji Shine to wydatek od 194 900 zł, a Volkswagen ID.3 startuje od 191 290 zł za odmianę Pro Performance (204 KM) z akumulatorem 58 kWh i od 220 590 za wersję o tej samej mocy, ale z akumulatorem 77 kWh. Topowy Nissan Leaf Tekna (217 KM i akumulator 59 kWh) wyceniony jest od 202 900 zł. Widzę dwa potencjalne problemy dla francuskiej propozycji. Jeden to Tesla Model 3, bazowo startująca od 205 990 zł, auto sporo większe, mocniejsze (ok. 325 KM) i szybsze, ale z mniejszą baterią (50 kWh) i sieć serwisowa praktycznie nie istnieje. Drugi problem to nowe Volvo EX30, które bazowo startuje od 169 900 zł, zatem jest sporo tańsze, jest SUV-em (moda!), jest mocniejsze (272 KM), ma porównywalne rozmiary, nie ma też kłopotów z dostępnością sieci serwisowej, ma jednak mniejszy akumulator (49 kWh) i to nowość, którą realnie kupicie raczej dopiero w przyszłym roku.

Renault Megane E-Tech Electric (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Renault Megane E-Tech Electric (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Ponadto warto szukać nowych modeli na dealerskich stockach, krótki rekonesans pozwolił mi namierzyć fabrycznie nowe Renault Megane EV60 Techno (czyli wersja taka jaką tu opisuję) w cenie 176 500 zł, a to kwota, podobnie jak wszystkie poprzednie, nie uwzględniająca dopłat (do 27 000 zł) w ramach programu Mój Elektryk. Oznacza to, że REALNIE, można stać się właścicielem opisywanego samochodu za kwotę poniżej 150 tys. zł (po uwzględnieniu dotacji). A to już nie jest kwota porażająca, nawet w kontekście dobrze doposażonych aut spalinowych z analogicznego segmentu.

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .