Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Auto tygodnia #18 – Peugeot e-2008 GT

Auto tygodnia #18 – Peugeot e-2008 GT

0
Dodane: 9 miesięcy temu

Peugeot e-2008, nieduży, miejski crossover z zaskakująco przestronnym bagażnikiem i elektrycznym napędem. Jaki ma zasięg, tak realnie? Jak szybko się ładuje? To tylko niektóre pytania, na które znajdziecie tu odpowiedzi. Zapraszam.

Peugeot e-2008 GT (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Peugeot e-2008 GT (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Już jakiś czas temu francuska marka ogłosiła modernizację modelu Peugeot e-2008 (a także jego spalinowego odpowiednika, czyli 2008). Wspominałem Wam o tym w jednym z poprzednich motopodsumowań tygodnia (zainteresowanych odsyłam to tego materiału). Ja miałem do czynienia jeszcze z wersją przedliftową.

Motopodsumowanie tygodnia #42 – odświeżone Peugeoty, nowa Cupra, nowe Alpine, zapowiedź nowego Volvo i VW ID.7 GTX, nowe Porsche

Peugeot e-2008 GT (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Peugeot e-2008 GT (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Ponieważ to auto elektryczne, zatem wielu zadaje pytania o zasięg. Gdy odebrałem auto z parku prasowego producenta, pojazd był niemal do pełna naładowany, a komputer pokładowy deklarował 310 km pozostałego zasięgu. Ten jednak zależy od trybu jazdy i komputer przelicza swoje szacunki zależnie od aktywnego trybu. Gdy przełączyłem w tryb Sport zobaczyłem 294 km. W trybie Eco (z wyświetleniem jednoczesnego ostrzeżenia o obniżeniu osiągów i komfortu termicznego) szacowany zasięg wzrósł do 324 km.

Peugeot e-2008 GT (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Peugeot e-2008 GT (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Jeżeli chodzi o design, to elektryczny Peugeot e-2008 wygląda praktycznie identycznie jak prezentowany już Wam przeze mnie w tym cyklu spalinowy wariant tego modelu. To zadziorny stylistycznie, mogący się podobać crossover miejskiego segmentu B. Ponieważ nadwozie czy wnętrze wersji spalinowej jak i elektrycznej są podobne, tu skupię się przede wszystkim na różnicach i kwestiach związanych z testowaną odmianą napędową na prąd.

Auto tygodnia #10 – Peugeot 2008 GT Pack 1.2 PureTech z automatem

Peugeot e-2008 GT (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Peugeot e-2008 GT (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Choć wersja elektryczna powstała na bazie platformy projektowanej pod kątem spalinowego napędu, bagażnik nie ucierpiał. Peugeot e-2008 mieści konkretne 434 litry, tyle co wersje spalinowe. Pod podłogą bagażnika w odmianie na prąd jest też schowek na kable, dzięki czemu nie plączą się one między bagażami i nie pobrudzą toreb.

Peugeot e-2008 GT (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Peugeot e-2008 GT (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Dysponowałem topową wersją GT. Można ją rozpoznać po trójmodułowych automatycznych reflektorach LED z przodu, które uzupełniają stanowiące wizualną identyfikację marki charakterystyczne „kły” świateł dziennych. W wersji poliftowej kły zastąpiono potrójnym śladem „pazurów”. Elektryka zdradzają jedynie widoczne emblematy „e” na nadwoziu.

Peugeot e-2008 GT (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Peugeot e-2008 GT (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Światła to pełna automatyka, nie tylko dzienne i mijania, ale również w nocy na trasie nie martwisz się, że drogowymi oślepisz innych. Jeżeli chodzi o styl, to choć ten model na rynku zadebiutował już kilka lat temu, to francuscy projektanci wykonali kawał dobrej roboty. Nie można odmówić nawet przedliftowemu e-2008 nowoczesnego stylu.

Peugeot e-2008 GT (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Peugeot e-2008 GT (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Auto napędza silnik elektryczny o mocy 136 KM (100 kW) i 260 Nm momentu obrotowego. Moment przenoszony na przednią oś jest dostępny praktycznie od startu, co daje poczucie naprawdę niezłej dynamiki. Przyspieszenie nie powala, bo 100 km/h auto osiągało w 9 sekund, ale do miasta to aż nadto. Prędkość maksymalna jest tu ograniczona do 150 km/h, co również w zupełności wystarczy na drogi publiczne. GT na kierownicy może i budzi sportowe skojarzenia, ale na tor bym tego pojazdu nie wyprowadzał.

Peugeot e-2008 GT (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Peugeot e-2008 GT (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Silnik czerpie energię z pokładowego akumulatora trakcyjnego o pojemności 50 kWh. To jednak pojemność brutto, ta użyteczna jest nieco niższa (ok. 47 kWh), w efekcie bezpiecznie jest założyć, że ładowarki szukamy po przejechaniu 200 km, a nie 320 km jak sugeruje producent w danych homologacyjnych (cykl mieszany WLTP).

Peugeot e-2008 GT (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Peugeot e-2008 GT (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Warto mieć na uwadze, że poczucie dynamiki jest tu związane z trybem jazdy, z którego w danej chwili korzystamy. Maksymalny potencjał da nam tylko tryb Sport, w pozostałych (Normal i Eco) moc jest ograniczana,  a w najbardziej oszczędnym cierpi również komfort termiczny. Rekuperacja? Owszem, jest, ale nie ma trybu e-pedal, ani możliwości jej stopniowania.

Peugeot e-2008 GT (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Peugeot e-2008 GT (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Czy deklarowany zasięg jest realny? Nie bardzo. Gdy pokonałem tym Peugeotem mieszaną trasę (głównie drogi pozamiejskie) o długości 290 km musiałem się doładowywać, a średnie zużycie wg komputera to 20 kWh/100 km. Owszem, korzystałem z trybu sport i nie bawiłem się w żadną ekojazdę.

Peugeot e-2008 GT (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Peugeot e-2008 GT (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Czy można tym autem zużyć mniej? Tak, oczywiście. Wszystko w rękach kierowcy i jego temperamentu. Średnia ze znacznie dłuższego dystansu z różnych kierowców wyniosła już 17,3 kWh/100 km. Jednak w dalszym ciągu oznacza to możliwość pokonania realnie ok. 270 km.

Peugeot e-2008 GT (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Peugeot e-2008 GT (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

A jak z ładowaniem? Producent deklaruje, że model ten jest w stanie przyjąć z szybkiej ładowarki DC moc do 100 kW. Ja podłączyłem użyczony egzemplarz do stacji ładowania o nominalnej mocy 90 kW. Niestety, szybkość ładowania mocno odbiegała od sugestii producenta. Zaczynałem ze stanem 19% baterii, moc ładowania początkowo wyniosła 34 kW, a komputer pokładowy po krótkiej chwili wyświetlił mi jakiś absurdalny czas ładowania do pełna, przekraczający 3 godziny (!). Po ok. 12 minutach od rozpoczęcia ładowania akumulator był już napełniony w 36%, ale moc ładowania wciąż nie była zbyt wysoka: 37,1 kW. No cóż, dobrze, że stacja znajdowała się pod centrum handlowym. Wiecie, zakupy trzeba czasem zrobić.

Peugeot e-2008 GT (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Peugeot e-2008 GT (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Ostatecznie ładowanie przerwałem po 94 minutach, przy 96% stanu naładowania. Auto czerpało już wówczas moc zaledwie 9 kW (wg stacji ładowania), ale mi po prostu zabrakło cierpliwości. Dobra wiadomość? Jest: nieco ponad półtorej godziny to jednak mniej niż sugerowane wstępnie ponad 3. Niemniej tempo ładowania mocno rozminęło się z deklaracjami producenta. Po 94 minutach do akumulatora trafiło 35,1 kWh energii.

Peugeot e-2008 GT (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Peugeot e-2008 GT (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Peugeot e-2008 funkcjonalnie sprawdza się jako crossover do miasta, da radę także, gdy mieszkanie blisko aglomeracji, a jeszcze nie wybudowali wam asfaltowej drogi do domu. Podniesiony prześwit nieco pomoże uporać się z gruntówką. Nie mam też zastrzeżeń do przestrzeni we wnętrzu, dla czterech osób jest w sam raz do jazdy po mieście. Dalsze podróże? Też bez problemu, ułatwia to spory – jak na segment – bagażnik. Oczywiście pod warunkiem, że zaplanujemy ładowanie. Kokpit e-2008 jest nowoczesny, a prosty zabieg wykorzystania dwóch wyświetlaczy w wirtualnych zegarach (Peugeot 3D i-Cockpit), z których tylko jeden jest widoczny, a obraz z drugiego odbija się na szybce tworząc iluzję przestrzeni, uważam za kapitalny pomysł. Szkoda tylko, że zasięg czy prędkość ładowania nie przystają do deklaracji producenta.

Peugeot e-2008 GT (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Peugeot e-2008 GT (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Ceny? W aktualnym cenniku marki znajdziemy już kwoty za wersję po modernizacji, która startuje od 189 350 zł (mówię oczywiście o e-2008, a nie spalinowych wariantach) za wersję Active. Odmiana GT to już kwota od 205 000 zł. Jednak wciąż można kupić egzemplarze przedliftowe (takie jak testowany), wówczas można liczyć na niższe kwoty. Nowe egzemplarze przedliftowego Peugeota e-2008 na dealerskich stockach są znacznie tańsze. Mnie po krótkich poszukiwaniach udało się znaleźć egzemplarz za 151 990 zł z uwzględnieniem maksymalnej dopłaty w ramach programu Mój Elektryk.

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .