Oto nowa Škoda Kodiaq – tak wygląda 2 generacja topowego SUV-a czeskiej marki
Škoda Kodiaq to model, którego pierwsza generacja zadebiutowała na rynku w 2016 roku. Od tamtej pory do klientów na całym świecie trafiło ponad 840 tys. egzemplarzy tego SUV-a. Teraz debiutuje druga generacja, czego można się spodziewać?
Kodiaq, największy SUV w gamie Škody stał się jeszcze większy. Nadwozie drugiej generacji urosło o 6 cm i mierzy 4758 mm. Czeska marka zawsze słynęła z tego, że wybierając jej auto z dowolnego segmentu można liczyć na ponadprzeciętną przestrzeń w kabinie i w bagażniku. Pojemność bagażnika nowego Kodiaq jest wręcz absurdalnie duża: 910 litrów. Przedstawiciele marki chwalą się też aerodynamiką. Współczynnik oporu powietrza w nowym Kodiaq to Cx=0,282. Rezultat lepszy niż np. w Volkswagenie Passacie B8, który jest na pozór niższy i bardziej opływowy od SUV-a. Cóż, nie jest.
Nowy Kodiaq to nie tylko widoczne na zdjęciach zmiany stylistyczne, takiej jak wyrzeźbiona maska, sześciokątny grill, podzielone segmenty ledowych świateł, które opcjonalnie mogą być reflektorami matrycowymi Matrix LED najnowszej, drugiej generacji. O ile jednak przód pojazdu jest raczej stylistyczną ewolucją względem pierwszej generacji to tył stanowi dowód odwagi projektantów. Mam mieszane uczucia patrząc na te nowe tylne lampy (oczywiście ledy) zespolone świetlną listwą, może jednak na żywo będzie lepiej. Więcej zmian jest pod maską, a także wewnątrz pojazdu.
Zacznijmy od wnętrza, w którym (opcja) możemy mieć duży, 13-calowy ekran systemu inforozrywki (standardowo jest 10-calowy wyświetlacz dotykowy z radiem DAB+), uzupełniający 10-calowe cyfrowe zegary (w każdej wersji) i opcjonalny head-up display. Poniżej ekranu dotykowego umieszczonego centralnie znajdują się nowe inteligentne elementy sterujące Smart Dials – trzy wielofunkcyjne pokrętła i przyciski ze zintegrowanymi wyświetlaczami cyfrowymi, które ułatwiają dostęp do różnych funkcji. To rozwiązanie podobne do tego, co znajdziemy w nowych modelach Jaguar czy Range Rover.
W konsoli środkowej, podobnie jak w najnowszej generacji Volkswagenie Passacie, którego Wam prezentowałem niedawno po pierwszym statycznym pokazie, wygospodarowano więcej przestrzeni użytecznej, dzięki przeniesieniu drążka zmiany przełożeń (automatycznej skrzyni) na kolumnę kierownicy. Skoro zahaczyliśmy o skrzynię, kilka słów o napędzie.
Widziałem prawdopodobnie ostatnią generację Passata – jak kończyć, to z przytupem
Nowa Škoda Kodiaq po raz pierwszy otrzyma napęd hybrydowy plug-in. Łączna moc wariantu PHEV to 204 KM i zasięg nawet ponad 100 km bez emisji spalin. To również rozwiązanie podobne do tego, co już wcześniej opisywałem w nowym, hybrydowym Passacie. Po raz pierwszy w modelu Kodiaq zastosowano również technologię miękkiej hybrydy: 1.5 TSI o mocy 150 KM. Gamę silników uzupełnia silnik benzynowy 2.0 TSI o mocy 204 KM oraz diesel 2.0 TDI o mocy 150 lub 193 KM. Wszystkie jednostki są połączone z automatyczną skrzynią biegów DSG, a topowe warianty benzynowe i wysokoprężne mają w standardzie napęd na cztery koła.
Podobnie jak w Passacie B9 również w najnowszej Škodzie Kodiaq pojawia się najnowsze, dynamiczne zawieszenie adaptacyjne DCC Plus. W nowej wersji zastosowano dwa niezależnie sterowane zawory, które oddzielają etapy odbicia i kompresji zawieszenia, zapewniając tym samym szybsze i bardziej precyzyjne tłumienie. Ulepszenie przekłada się na szybszą reakcję, lepszą dynamikę jazdy i wyższy komfort przy zachowaniu takiego samego prześwitu jak w wersji standardowej. Rzecz oczywiście do weryfikacji, ale nie sądzę, by nowy Kodiaq prowadził się źle, już poprzednik pod tym względem był więcej niż poprawny.
Druga generacja Škody Kodiaq oferuje kierowcy szereg systemów wspomagających. Wiele z nich (jak adaptacyjny tempomat) było dostępnych już wcześniej, ale jest kilka nowości. Przykładem jest asystent skrętu (Turn Assist) pomagający zapobiegać kolizjom na skrzyżowaniach. Klienci marki mogą także korzystać z funkcji zdalnego parkowania za pośrednictwem aplikacji. Dzięki funkcji zapamiętywania do pięciu manewrów parkowania, pojazd wykonuje je automatycznie.
Bezpieczeństwo podróżujących, zwłaszcza na autostradach, zostało zwiększone także dzięki ulepszeniu funkcji monitorowania martwego pola (Side Assist). System rozszerzył zasięg wykrywania pojazdów z siedemdziesięciu do dziewięćdziesięciu metrów. Przeprojektowany asystent jazdy w korkach (Traffic Jam Assist) zapewnia teraz wyraźniejszy widok sąsiednich pojazdów i jest połączony z adaptacyjnym asystentem pasa ruchu (Adaptive Lane Assist) oraz adaptacyjnym tempomatem (Adaptive Cruise Control). Działa on w powiązaniu z systemem nawigacji, przewidując zakręty i skrzyżowania.
Nowa Škoda Kodiaq to już connected car pełną gębą, obsługuje aktualizacje OTA (koniec kolejek do serwisu, klienci pierwszych egzemplarzy nowej Octavii zapewne pamiętają). Topowy SUV Czechów jest zawsze online, a kierowca może korzystać z wielu usług mobilnych. Standardowe audio ma 8 głośników, opcjonalnie można zamówić 14-głośnikowy system car audio marki Canton. Każdy nowy Kodiaq ma na pokładzie co najmniej 4 gniazdka USB o mocy 45 W, nowością jest możliwość ładowania dwóch smartfonów jednocześnie z mocą 15 W.
Do salonów nowy Kodiaq wjedzie już w przyszłym roku, bliżej tego terminu poznamy też zapewne ceny nowego modelu. Nie ma co liczyć na niskie kwoty, będzie to raczej poziom adekwatny do konkurencji, czyli takich modeli jak np. Nissan X-Trail. Przypomnę tylko, że pierwsza generacja Kodiaq kosztuje w aktualnym wciąż cenniku od 149 500 do 226 500 zł. Jestem pewien, że nowa hybryda plug-in z pewnością przebije górny poziom.