Chiński koncern BAIC Motors wprowadza do Polski trzy nowe modele aut
Chińczycy szaleją. Nie tak dawno dzieliłem się z wami informacjami na temat marki Omoda i ich wprowadzanego do Polski modelu Omoda 5, tym razem rzecz o innym chińskim koncernie: zarządzanym przez rząd Chin BAIC Motors. Trzy modele, dwa już można kupić. Jedna wersja wyposażenia. I ta cena.
Generalnie do polski mają trafić trzy modele aut BAIC: Beijing 3, Beijing 5 i Bejing 7. Ten ostatni Chińczycy nazywają luksusowym. Ma 177 koni mechanicznych z 1,5-litrowego benzyniaka i bogate wyposażenie. Cenę 4,7-metrowego SUV-a poznamy jednak dopiero w I kwartale 2024 roku, bo wówczas ten model (widzicie go na powyższym zdjęciu) trafi do salonów w Polsce.
Tymczasem już teraz zamawiać można miejskiego SUV-a segmentu B (Chińczycy nazywają go SUV-B+; bo jest faktycznie nieco większy od typowej konkurencji z segmentu, mierzy ponad 4,3 metra długości). Pod maską 4-cylindrowy silnik benzynowy z turbo i sześciobiegowym manualem. Ma 150 KM i 210 Nm. Wyposażenie? Tutaj Chińczycy uprościli maksymalnie ofertę. Jest tylko jedna wersja wyposażeniowa, a jedyne co możesz zmienić to kolor nadwozia.
Co mamy w standardzie BAIC Beijing 3? Olbrzymi (jak na segment) 390-litrowy bagażnik, półautomatyczną klimatyzację, 8-calowy, dotykowy ekran multimediów, kamerę cofania z liniami pomocniczymi, wygląd auta możecie ocenić na zdjęciu. To auto stanowiące konkurencję dla takich modeli jak np. Nissan Juke, Skoda Kamiq, Opel Mokka, Dacia Sandero Stepway, Jeep Avenger, czy Peugeot 3008. Tylko jeden model jest tańszy od chińskiej propozycji. Bazowo wyposażona Dacia Sandero Stepway (kosztuje od ok. 70 600 zł). Cała reszta wyjdzie drożej. Jaką cenę proponują Chińczycy? 78 900 zł. I 5 lat gwarancji z limitem 100 tys. km.
Kolejna propozycja do kompaktowy, rodzinny SUV, BAIC Beijing 5 (spójrzcie na foty). Auto znowu odrobinę większe od konkurencji z segmentu, bo przy długości przekraczającej nieco 4,6 metra model ten jest większy od np. Hyundaia Tucsona, VW T-Roca czy Skody Karoq.
W tym przypadku silnik, to również turbodoładowana, czterocylindrowa benzynówka o pojemności 1,5 litra, ale mocniejsza niż u poprzednika. Tu mamy 177 KM i 305 Nm momentu obrotowego. Tym razem nie ma manuala, jest za to 7-biegowy, dwusprzęgłowy automat. Auto ma niezłe osiągi: 200 km/h V-max i 7,8 sekundy do setki.
Ponownie, do wyboru jest tylko jedna wersja. Nabywca może wybrać tylko kolor nadwozia, cała reszta to standardowe wyposażenie, a jest tego całkiem sporo.
Na pokładzie mamy skórzano-materiałową tapicerkę, 12 czujników ultradźwiękowych, 5 kamer, panoramiczny szklany dach przesłaniany roletką, sportowe fotele ze zintegrowanymi zagłówkami, dwa miejsca na smartfony (w tym jedno z ładowarką indukcyjną), 3 gniazdka USB, 1 gniazdko 12V, nastrojowe personalizowane oświetlenie wnętrza, 10,25-calowy wyświetlacz wirtualnych zegarów przed kierowcą, 10,1-calowy wyświetlacz multimedialny w centralnej części deski rozdzielczej.
Jedyny zauważony przeze mnie mankament w aucie promowanym jako “rodzinne” to bagażnik. Ma pojemność 350 litrów, co oznacza, że jest… mniejszy niż u mniejszego poprzednika.
W każdym egzemplarzu modelu BAIC Beijing 5 dostępne są poniższe inteligentne systemy bezpieczeństwa:
- inteligentny tempomat (ACC),
- system automatycznego hamowania awaryjnego (AEB),
- czujniki martwego pola (BSD),
- system aktywnego utrzymania pasa ruchu (ELKA),
- system ostrzegający przed kolizją czołową (FCW),
- automatyczne włączanie i wyłączanie świateł drogowych (HBA),
- ostrzeżenie przed niezamierzoną zmianą pasa ruchu (LDW),
- system utrzymania pasa ruchu (LKA),
- asystent jazdy w korku (TJA)
Cena? Jest tylko jedna, bo nie ma żadnych innych wersji wyposażenia i napędu. Beijing 5 kosztuje 127 900 zł. Gwarancja taka sama: 5 lat lub 100 tys. km.
Nie mam pojęcia jak jeżdżą te auta. Mam nadzieję, że uda mi się tę wiedzę rychło uzupełnić. Tym bardziej, że model Beijing 5 jest już w Polsce zarejestrowany (zdjęcia producenta prezentują model z polskimi tablicami). No, jestem naprawdę ciekawe tego auta, bo wspierany przez państwo chiński koncern cenowo bardzo agresywnie konkuruje z innymi modelami z segmentów, w których umieszcza swoich reprezentantów.
Omoda 5 i Omoda 5 EV, czy zawojują polski rynek? Plany są ambitne