Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Apple vs Spotify kolejna runda – tym razem ruch Apple

Apple vs Spotify kolejna runda – tym razem ruch Apple

0
Dodane: 9 miesięcy temu

Apple i Spotify nie darzą się ostatnio szczególnym, wzajemnym uwielbieniem, delikatnie mówiąc. Spotify liczy na wsparcie UE i chce dostępu do iPhone’a, ale bez konieczności płacenia za App Store, Apple wydało oświadczenie, w którym punktuje takie podejście.

Komisja Europejska szykuje się do nałożenia na Apple kary w kwocie 500 mln USD, powodem do ukarania jest antykonkurencyjna zdaniem brukselskich urzędników polityka App Store dotycząca usług strumieniowych. Taka decyzja UE to efekt skargi złożonej przez Spotify właśnie.

UE planuje pomóc Spotify w walce z Apple

W opublikowanym przez Apple oświadczeniu przesłanym redakcji 9to5Mac czytamy:

Cieszymy się, że możemy wspierać sukces wszystkich programistów — w tym Spotify, największej aplikacji do strumieniowego przesyłania muzyki na świecie. Spotify nie płaci Apple nic za usługi, które pomogły mu w tworzeniu, aktualizowaniu i udostępnianiu aplikacji użytkownikom Apple w 160 krajach na całym świecie. Zasadniczo ich skarga dotyczy próby uzyskania nieograniczonego dostępu do wszystkich narzędzi Apple bez płacenia czegokolwiek za wartość, którą zapewnia Apple.

Apple uzupełniło też powyższe oświadczenie o kilka istotnych faktów. Przede wszystkim firma zauważa, że Spotify płaci Apple jedynie 99 dolarów za konto programisty. Dodajmy, że jest to 99 dolarów rocznie. To suma, którą byłoby w stanie udźwignąć wielu programistów, a co dopiero taki gigant streamingu jak Spotify. Ale idźmy dalej. Apple wyjaśnia, że pobiera od programistów prowizję jedynie od płatnych aplikacji oraz towarów cyfrowych i subskrypcji. Spotify jest bezpłatną aplikacją, a w ramach samej aplikacji nie mamy żadnego wbudowanego systemu zakupów obsługiwanego przez App Store, więc Apple nie otrzymuje żadnych dodatkowych profitów. Apple wskazuje, że Spotify nie jest osamotnione, bo aż 88% aktywnych programistów w App Store w UE płaci zerową prowizję.

Ponadto Spotify wykorzystało narzędzie TestFlight (stworzone przez Apple) do testowania 500 wersji swojej aplikacji. Kod aplikacji korzysta z wielu interfejsów API Apple, zespół Apple App Review sprawdził i zatwierdził co najmniej 420 wersji aplikacji. W sumie Spotify zostało pobrane i zaktualizowane na urządzeniach Apple ponad 119 miliardów razy.

Do sprawy odniosło się również Spotify, oto ich oświadczenie przesłane do 9to5Mac:

Sukces Spotify nastąpił pomimo najlepszych wysiłków Apple mających na celu uzyskanie sztucznej przewagi poprzez faworyzowanie ich własnego serwisu muzycznego na każdym kroku, jednocześnie stawiając blokady na drogach i nakładając nieuczciwe ograniczenia na nasz. Zgodnie ze swoimi obecnymi przepisami Apple kontroluje dostęp Spotify do własnych klientów i daje Spotify jedną z dwóch niemożliwych do utrzymania opcji: albo musimy zapewnić użytkownikom niską jakość usług, w przypadku których nie możemy bezpośrednio poinformować, jak kupić lub subskrybować Spotify na iPhone’ach, albo musimy zaakceptować 30% niższą cenę w stosunku do naszego największego konkurenta. To nie są równe szanse. Wspieramy Komisję Europejską i ufamy, że wkrótce podejmie ona działania, aby stworzyć sprawiedliwy ekosystem dla wszystkich zaangażowanych osób

Dla mnie sprawa wygląda dziwnie. App Store to twór Apple. To nie jest tylko wirtualna przestrzeń w której Apple ustala własne zasady, ale również przestrzeń wykorzystywana przez miliony użytkowników Apple, którzy wierzą, że korzystając z App Store mogą liczyć na bezpieczne aplikacje. Apple wydaje znacznie więcej niż 99 USD rocznie na to, by tę wiarę konsumentów podtrzymywać. Rozumiem równe zasady w podejściu do rynku i konsumentów. Czemu zatem Spotify nie zbuduje własnych urządzeń i własnego sklepu, by uwolnić się od Apple? Tak, ująłem to może sarkastycznie, ale tak naprawdę wszyscy tkwimy w podobnym modelu, w którym za infrastrukturę, usługi dla ludności, porządek i wiele innych rzeczy obecnych w naszej codzienności płacimy. Jak? W podatkach.

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .