Zdaniem UE App Store stanowi barierę dla konkurencji – oto odpowiedź Apple
Komisja Europejska uznała, że App Store stanowi barierę dla konkurencji na rynku muzyki cyfrowej. To pokłosie trwającej już od dłuższego czasu konfliktu pomiędzy Apple, a Spotify przy wsparciu unijnych urzędników.
W oświadczeniu opublikowanym dziś przez Apple możemy przeczytać, że decyzja Komisji Europejskiej zapadła mimo tego, że organ ten nie znalazł żadnych wiarygodnych dowodów na szkodę konsumenta. Apple zarzuca też KE, że ta ignoruje realia rynku, który prężnie się rozwija i jest konkurencyjny.
Apple oczywiście dostrzega, że głównym beneficjentem tej decyzji jest Spotify. Przedstawiciele szwedzkiego giganta mieli ponoć spotykać się z przedstawicielami Komisji Europejskiej 65 razy.
Apple samo przyznaje, że Spotify to największa platforma. Według danych podawanych przez właściciela App Store, w Europie szwedzka platforma streamingu audio ma 56-procentowy udział w rynku. To ponad dwukrotnie więcej niż najbliższy konkurent. Spotify korzysta z funkcji platformy Apple i nie płaci nic za usługi, które pomogły stać mu się największą w Europie platformą tego typu i jedną z najbardziej rozpoznawalnych marek na świecie.
Jednocześnie Apple podkreśla, że Spotify wybrało taką metodę subskrypcji, która oznacza brak jakichkolwiek profitów dla Apple. Teoretycznie szwedzka marka mogła zdecydować się na oferowanie subskrypcji za pośrednictwem App Store, co oznaczało by również część zysków dla Apple. Spotify wybrało jednak znaną każdemu użytkownikowi tej usługi drogę wykupu subskrypcji za pośrednictwem własnej witryny tego usługodawcy. W efekcie Apple z tego tytułu (subskrypcji) nie dostaje nic.
Czego zatem chce Spotify? Zdaniem Apple, firma, choć korzysta z infrastruktury Apple, chce nagiąć znane od lat zasady i umieścić ceny subskrypcji w swojej aplikacji w App Store, bez korzystania z systemu zakupów aplikacji w App Store. Innymi słowy Spotify bardzo chętnie będzie dalej bezpłatnie korzystać z App Store i całej infrastruktury zbudowanej przez Apple, ale chce również dystrybuować płatne opcje za pośrednictwem bezpiecznego środowiska App Storei dalej nie płacić Apple za to nic.
Tymczasem Komisja Europejska uznaje, że to Apple blokuje. Dziwnie ta sprawa wygląda, co już zresztą wyjaśniałem w jednym z wcześniejszych wpisów. Zwłaszcza, że mówimy o zastrzeżeniach zgłaszanych przez platformę, która już jest największym graczem na rynku streamingu audio.
Spotify ostatnio sporo zmienia: oprócz walki z Apple przy wsparciu unijnych urzędników firma niedawno zmieniła zasady wynagradzania artystów, rezygnując z wypłacania tantiem tym, którzy mają niewielką liczbę odtworzeń – czyli mniej popularni artyści dostają mniej. Wróć! Nic nie dostają, a gigantowi streamingu zostaje w kieszeni więcej. Ponadto Spotify podniosło ceny za swoją usługę, czyli konsumentom w portfelu zostaje mniej, Spotify dostaje więcej. Wreszcie Spotify jest platformą, która statystycznie płaci najmniej artystom (0,0033 USD/odtworzenie). Dla porównania Tidal płaci 0,013 USD/odtworzenie, a Apple Music 0,01 USD/odtworzenie.
Zatem Spotify chce więcej, więcej i więcej. Dając mniej, lub tyle samo za większą kwotę. To się nazywa chciwość. Jestem subskrybentem tej usługi od lat. Lubiłem ją, przywiązałem się, ale jak to tak dalej ma wyglądać to pożegnam się chyba z moimi playlistami ze Spotify i przejdę do Apple. Na razie jako długoletni subskrybent planu Premium Individual wciąż płacę 19,99, ale już niebawem będę musiał płacić 23,99 zł. To może jednak Apple Music za 21,99 zł? Tak naprawdę powstrzymuje mnie już jedna, bardzo cienka linia: niezbyt dopracowany moim zdaniem interfejs Apple Music w Apple CarPlay, bo muzyki często słucham w podróży.