Vision Pro to etap przejściowy, celem jest Apple Glass – pomogą magicy ze Stanford University
Apple Vision Pro szału na rynku nie zrobił. Na pewno przyczyną była cena, pozostająca poza zasięgiem wielu użytkowników, ale nie sposób ukryć faktu, że ten sprzęt, ma też wiele innych wad.
Jeżeli chcecie dowiedzieć się, jakie naprawdę są gogle Apple Vision Pro, to mogę wam polecić obszerny materiał Wojtka, który znajdziecie w marcowym wydaniu naszego iMagazine, ja tutaj jednak o czymś innym. Ben Lovejoy z 9to5mac opublikował dziś interesującą z technicznego punktu widzenia informację na temat prac badaczy z Computational Imaging Lab na Uniwersytecie Stanforda, które być może pozwolą skonstruować te wymarzone Apple Glass, czyli nagłowny instrument wirtualnej i rozszerzonej rzeczywistości, który będzie w noszeniu równie wygodny co zwykłe okulary przeciwsłoneczne.
Otóż badacze Stanforda opracowali coś, co można po polsku nazwać metapowierzchniowymi falowodami optycznymi. Przyznacie, brzmi jak połączenie zaawansowanej nanotechnologii i sztucznej inteligencji. I tak jest w istocie. Nie będę tu kopiował opisu Bena, link do jego tekstu podałem wyżej. Tutaj natomiast chciałbym wam uchylić rąbka dotyczącego tej optycznej magii, jaka ma się dziać w okularach VR/AR o rozmiarach zwykłych oprawek szkieł korekcyjnych czy przeciwsłonecznych.
Sama miniaturyzacja takiej technologii to olbrzymie wyzwanie, ale tu dochodzi jeszcze kwestia w jaki sposób w danym materiale światło będzie w sposób kontrolowany skupiane bądź rozpraszane, aby finalnie użytkowników mógł ujrzeć niejako zawieszony w rzeczywistej przestrzeni holograficzny obraz obiektu. W rzeczy samej podobnie jak w Apple Vision Pro, tyle że znacznie wygodniej, a to z kolei powoduje, że skala wyzwania jest tu znacznie większa. Technologiczne wyzwanie? Wygląda na to, że ekipa ze stanfordzkiego Computational Imaging Lab lubi wyzwania.
Badacze ze Stanforda zaobserwowali ciekawą rzecz. Połączyli oni z holograficznymi wyświetlaczami zaprojektowane przez nich falowody metapowierzchniowe, z tym że same falowody zostały zaprojektowane odwrotnie, badacze nie ukrywają, że pomogła im w tym sztuczna inteligencja. Efekt? Zaskakujący, teoretycznie znany układ po odwróceniu wymagał do działania znacznie mniejszej objętości. Wiecie co to oznacza? Że całość możesz zmieścić w naprawdę niewielkich okularach.
Jak wyjaśniają badacze w opisie swojego artykułu naukowego w Nature:
Pojawiające się systemy obliczeń przestrzennych płynnie nakładają informacje cyfrowe na środowisko fizyczne obserwowane przez użytkownika, umożliwiając transformacyjne doświadczenia w różnych dziedzinach, takich jak rozrywka, edukacja, komunikacja i szkolenia. Jednak powszechne zastosowanie wyświetlaczy rzeczywistości rozszerzonej (AR) zostało ograniczone między innymi ze względu na nieporęczną optykę projekcyjną ich lekkich silników i ich niezdolność do dokładnego przedstawiania trójwymiarowych (3D) wskaźników głębi dla treści wirtualnych. Przedstawiamy holograficzny system AR, który przezwycięża te wyzwania, wykorzystując unikalną kombinację odwróconych, pełnokolorowych siatek metapowierzchniowych, zwartej geometrii falowodu z kompensacją dyspersji i algorytmów holograficznych sterowanych sztuczną inteligencją. Elementy te zostały wspólnie zaprojektowane, aby wyeliminować potrzebę stosowania nieporęcznej optyki kolimacyjnej pomiędzy przestrzennym modulatorem światła a falowodem i zaprezentować żywe, pełnokolorowe treści 3D AR w kompaktowej obudowie urządzenia. Aby zapewnić niespotykaną jakość wizualną w naszym prototypie, opracowujemy innowacyjny model tworzenia obrazu, który łączy w sobie fizycznie dokładny model falowodu z wyuczonymi komponentami, które są automatycznie kalibrowane na podstawie informacji zwrotnych z kamery. Nasz unikalny wspólny projekt nanofotonicznego falowodu metapowierzchniowego i algorytmów holograficznych sterowanych sztuczną inteligencją stanowi znaczący postęp w tworzeniu atrakcyjnych wizualnie wrażeń 3D AR w kompaktowym urządzeniu do noszenia.
Bez dwóch zdań, kibicuję temu pomysłowi. Tak jak smartfony zrewolucjonizowały nasze cyfrowe otoczenie wypierając klasyczne komputery biurkowe, tak wygodne osobiste urządzenie ubieralne, w formie lekkich, komfortowych okularów, a nie ociężałych gogli, może wyprzeć smartfony. Po co trzymać coś w kieszeni, gdy więcej uzyskasz za pomocą okularów? To tylko wizja, ale dzięki pracom badaczy ze Stanforda, bliższa urzeczywistnieniu niż kiedykolwiek wcześniej.