Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Oszustwa za pomocą fałszywej aplikacji mObywatel coraz częstsze

Oszustwa za pomocą fałszywej aplikacji mObywatel coraz częstsze

0
Dodane: 21 godzin temu

Portal fact-checkingowy Demoagog ostrzega o powszechnej dostępności w internecie podróbek oficjalnej aplikacji mObywatel.

Nielegalny proceder podrabiania dokumentów wraca w nowej formie. Kiedyś popularne były „kolekcjonerskie dowody osobiste”, czyli nieoficjalne kopie dokumentów tożsamości. Teraz oszuści znaleźli nowy sposób – handel fałszywymi aplikacjami, a największym celem stał się mObywatel.

Problem opisał szczegółowo portal fact-checkingowy Demagog, który zauważył, że w mediach społecznościowych pojawiły się oferty sprzedaży imitacji aplikacji rządowej. Fałszywe konta, stylizowane na oficjalne, zachęcają do kontaktu prywatnego lub dołączenia do specjalnych grup. Największa z nich, jak wynika z ustaleń Demagoga, liczyła ponad 6,5 tysiąca użytkowników.

Za 20 zł można kupić aplikację, która imituje oryginalnego mObywatela i pozwala na wyświetlenie spreparowanej wersji mDowodu – elektronicznego odpowiednika dowodu osobistego. Dodatkowe 60 zł wystarczy, by otrzymać wersję niemal identyczną z oficjalną aplikacją. Dla bardziej zaawansowanych dostępna jest opcja zakupu kodu źródłowego, co umożliwia stworzenie własnej wersji systemu – taki „pakiet” kosztuje 200 zł.

Prawo przewiduje surowe konsekwencje dla osób zajmujących się fałszowaniem dokumentów – grozi za to do 5 lat więzienia. Tworzenie oprogramowania ułatwiającego oszustwa również jest przestępstwem. Mimo to sprzedawcy podróbek działają bez większych obaw, konkurując o klientów atrakcyjnymi ofertami i reklamując swoje produkty jako „najtańszy mObywatel”.

Oszustwa są maskowane pod pretekstem „kolekcjonerskiego” przeznaczenia, podobnie jak miało to miejsce w przypadku fałszywych dowodów plastikowych. Sprzedawcy twierdzą, że ich aplikacje mają służyć „celom edukacyjnym” lub „demonstracyjnym”. W rzeczywistości jednak nabywcy wykorzystują je do omijania prawa. Fałszywy mObywatel bywa używany do zakupu alkoholu i napojów energetycznych przez niepełnoletnich, a także do rejestracji kart SIM na fikcyjne dane. Najpoważniejsze zagrożenie pojawia się jednak w kontekście wyborów – w komisjach wyborczych można przedstawić mDowód zamiast tradycyjnego dowodu osobistego, co może prowadzić do nadużyć.

Teoretycznie fałszywki można łatwo rozpoznać dzięki weryfikacji kodem QR, jednak w praktyce rzadko się to robi. Sprzedawcy i urzędnicy często poprzestają na samym spojrzeniu na ekran telefonu, a podróbki są wykonane na tyle dobrze, że mogą zmylić nieuważnego obserwatora – zawierają nawet elementy takie jak animowana flaga czy zmieniający kolor hologram. Dodatkowo komisje wyborcze nie mają obowiązku posiadania urządzeń do skanowania kodów QR, co jeszcze bardziej ułatwia oszustom działanie.

Władze są świadome problemu, ale na razie jedynym zaleceniem jest dokładne sprawdzanie kodów QR podczas weryfikacji tożsamości. Eksperci cytowani przez Demagoga wskazują jednak, że to nie wystarczy – konieczna jest szeroka kampania edukacyjna oraz nowe rozwiązania systemowe, które zabezpieczą mDowód przed nadużyciami.

Nowy wygląd logowania w mObywatelu i funkcja „Jakość powietrza”

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .