Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu USA nakładają 104-procentowe cła na Chiny – nowa eskalacja wojny handlowej

USA nakładają 104-procentowe cła na Chiny – nowa eskalacja wojny handlowej

0
Dodane: 4 dni temu

Biały Dom ogłosił, że od północy z 8 na 9 kwietnia 2025 roku weszły w życie rekordowo wysokie, 104-procentowe cła na towary importowane z Chin.

Decyzja, ogłoszona 8 kwietnia o godz. 12:00 czasu wschodniego (18:00 czasu polskiego), jest kolejnym krokiem w zaostrzającej się wojnie handlowej między Stanami Zjednoczonymi a Chinami. Jak poinformowała rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt, nowe taryfy to odpowiedź na brak wycofania się Pekinu z wcześniej zapowiedzianych ceł odwetowych.

Konflikt handlowy nabrał tempa po tym, jak 2 kwietnia administracja Donalda Trumpa nałożyła 34-procentowe cła na chińskie produkty, na co Chiny zareagowały symetrycznymi taryfami, mającymi wejść w życie 10 kwietnia. Waszyngton, nie czekając na ruch Pekinu, zdecydował się na dalszą eskalację, podnosząc stawkę do poziomu, który przekracza wartość samych towarów.

Nowe cła mogą drastycznie wpłynąć na handel między dwoma największymi gospodarkami świata. Eksperci ostrzegają, że zaporowe taryfy w wysokości 104 proc. podniosą ceny dla amerykańskich konsumentów i uderzą w chińskich eksporterów, potencjalnie zakłócając globalne łańcuchy dostaw. Analitycy przewidywali ostrzejsze kroki ze strony USA, ale skala podwyżki zaskoczyła rynek – ekonomiści spodziewali się ceł na poziomie 60-70 proc.

Chiny, ustami rzeczniczki rządu, zapowiedziały, że nie ugną się pod presją i są gotowe „toczyć wojnę celną do końca”. Pekin argumentuje, że amerykańskie działania naruszają zasady międzynarodowego handlu i są przejawem „jednostronnego zastraszania”. W odpowiedzi na nowe taryfy Chiny mogą wprowadzić dodatkowe ograniczenia eksportowe na kluczowe surowce i technologie.

W tym miejscu warto przypomnieć, że to Chiny odgrywają kluczową rolę w globalnym łańcuchu dostaw półprzewodników, dostarczając zarówno surowce, jak i komponenty niezbędne do produkcji chipów. Tak wysokie cła mogą drastycznie podnieść koszty importu tych materiałów do USA, co uderzy w amerykańskie firmy technologiczne zależne od chińskich dostawców. Na przykład, Chiny kontrolują znaczną część rynku pierwiastków ziem rzadkich, takich jak gal czy german, kluczowych dla produkcji półprzewodników i właśnie zagroziły ograniczeniami eksportowymi tych materiałów. Zresztą już w odpowiedzi na wcześniejsze taryfy Chiny zaostrzyły kontrolę eksportu tych materiałów, co może się nasilić po obecnej eskalacji.

Dodatkowo, cła mogą zakłócić działalność firm spoza USA, które eksportują gotowe produkty technologiczne – np. smartfony czy laptopy – na rynek amerykański. Jeśli koszty komponentów wzrosną, producenci mogą albo przenieść je na konsumentów, podnosząc ceny, albo szukać alternatywnych dostawców, co wymaga czasu i inwestycji. Taiwan, lider w produkcji zaawansowanych chipów (np. TSMC), może zostać pośrednio dotknięty, jeśli chińska odpowiedź – np. ograniczenia eksportowe – zakłóci regionalną stabilność.

Decyzja Białego Domu spotkała się z mieszanymi reakcjami. Zwolennicy Trumpa chwalą ją jako obronę amerykańskich interesów, podczas gdy krytycy, w tym część biznesmenów, obawiają się recesji i utraty milionów miejsc pracy w USA. Pierwsze efekty nowych ceł będą widoczne w najbliższych tygodniach – zarówno na sklepowych półkach, jak i w globalnej gospodarce.

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .