Koniec z prywatnością? Modyfikacja za 60 dolarów pozwala wyłączyć diodę nagrywania w okularach Meta
Kluczowa funkcja chroniąca prywatność w inteligentnych okularach Meta Ray-Ban, czyli jasna dioda LED informująca o nagrywaniu, może zostać trwale wyłączona za 60 dolarów.
Jak donoszą dziennikarze z serwisu 404 Media, na rynku działa już hobbysta, który oferuje fizyczną modyfikację sprzętu. Serwis zakupił i przetestował zmodyfikowaną parę, potwierdzając, że okulary nagrywają obraz i dźwięk bez żadnego wizualnego ostrzeżenia.
Meta zaprojektowała swoje okulary tak, by biała dioda LED świeciła się za każdym razem, gdy użytkownik robi zdjęcie lub nagrywa wideo. Miało to zniechęcać do potajemnego filmowania i ostrzegać osoby postronne. Co więcej, oprogramowanie miało wykrywać próby zasłonięcia diody (np. taśmą) i przerywać nagrywanie. Jak się jednak okazało, te zabezpieczenia są bezużyteczne wobec prostej, fizycznej ingerencji.
Dziennikarze 404 Media skontaktowali się z hobbystą, który reklamuje swoje usługi na YouTube. Mężczyzna, przedstawiający się jako Bong Kim, przyznał, że „w zasadzie po prostu rozwierca diodę LED”. Serwis zakupił od niego parę okularów i potwierdził, że modyfikacja jest wykonana na tyle dobrze, że sprzęt wygląda jak nowy. Poza zerwaną plombą na pudełku, nic nie wskazywało na ingerencję. Okulary normalnie łączą się z aplikacją Meta AI, która nadal wyświetla komunikaty o „poszanowaniu prywatności” i „informowaniu diodą LED”, mimo że ta już nie działa.
Implikacje tej modyfikacji są poważne. Użytkownicy okularów Meta już wcześniej byli przyłapywani na nadużyciach – 404 Media przytacza przykład studentów z San Francisco, którzy ostrzegali przed mężczyzną filmującym kobiety na kampusie. Teraz jednak staje się niemożliwe, by mieć pewność, czy osoba nosząca Ray-Bany właśnie nas nie nagrywa. Popyt na taką usługę jest duży, a dyskusje na Reddicie pokazują, że motywacje są różne: od chęci nagrywania naturalnie zachowujących się ludzi, po prośby o pomoc w „szpiegowaniu dziewczyn”.
Rzecznik Meta w komentarzu dla 404 Media stwierdził, że „majstrowanie przy diodzie LED jest naruszeniem warunków korzystania z usługi” oraz że „dioda jest tam z jakiegoś powodu”. Rzecznik podkreślił, że firma wprowadziła ulepszenia, takie jak większa dioda i system wykrywania sabotażu. Jak udowodnił test 404 Media, zabezpieczenia te nie powstrzymały modyfikacji polegającej na fizycznym usunięciu źródła światła.
Meta nie boi się bańki AI. Zuckerberg gotów jest „zmarnować” setki miliardów dolarów








