Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Kosmiczny łut szczęścia. Sonda NASA może przelecieć przez warkocz komety spoza Układu Słonecznego

Kosmiczny łut szczęścia. Sonda NASA może przelecieć przez warkocz komety spoza Układu Słonecznego

0
Dodane: 5 godzin temu

Dwie sondy kosmiczne, które obecnie pędzą do zupełnie innych celów w Układzie Słonecznym, mogą wkrótce dokonać historycznego odkrycia.

Jak wynika z obliczeń opublikowanych w Research Notes of the American Astronomical Society, zarówno sonda NASA Europa Clipper, jak i misja ESA Hera, mają przeciąć trajektorię warkocza jonowego komety 3I/ATLAS – obiektu, który przybył do nas z przestrzeni międzygwiezdnej.

Byłaby to pierwsza w historii okazja do bezpośredniego zbadania materii pochodzącej z innego systemu planetarnego.

Kometa 3I/ATLAS (C/2025 N1), odkryta w lipcu 2025 roku, jest dopiero trzecim potwierdzonym obiektem międzygwiezdnym zaobserwowanym w naszym Układzie Słonecznym. W przeciwieństwie do pierwszego gościa, Oumuamua, 3I/ATLAS jest aktywna – obserwacje potwierdziły istnienie rozległej komy i prawdopodobnie warkocza. Podąża ona po hiperbolicznej trajektorii, która szczęśliwie dla naukowców przebiega blisko płaszczyzny ekliptyki, czyli płaszczyzny, w której porusza się większość planet i sond kosmicznych.

Dr Samuel R. Grant z Fińskiego Instytutu Meteorologicznego oraz prof. Geraint H. Jones z University College London, wykorzystując specjalistyczne oprogramowanie „Tailcatcher”, obliczyli, że w najbliższych dniach dojdzie do niezwykłego zbiegu okoliczności. Trajektorie sondy Hera (lecącej do układu planetoidy Didymos) oraz Europa Clipper (wysłanej w kierunku Jowisza w 2024 roku) przetną obszar, w którym powinien znajdować się warkocz jonowy komety 3I/ATLAS. Dla misji Hera okno potencjalnego przejścia przez warkocz wypada między 25 października a 1 listopada 2025 roku, natomiast dla Europa Clipper – między 30 października a 6 listopada 2025 roku.

Co to oznacza w praktyce? Sonda nie zderzy się z jądrem komety, ale ma szansę „zanurzyć się” w strumieniu naładowanych cząstek (jonów), które uciekają z komety i są porywane przez wiatr słoneczny, tworząc jej warkocz. Dokładne położenie i szerokość warkocza zależą od aktywności komety i aktualnych warunków wiatru słonecznego, ale obliczone minimalne „odległości minięcia” osi warkocza wynoszą około 8 milionów kilometrów. Biorąc pod uwagę, że warkocze aktywnych komet mogą być bardzo szerokie, a sama kometa 3I/ATLAS wykazuje dużą aktywność (wysoką produkcję wody jak na swoją odległość od Słońca), prawdopodobieństwo „trafienia” przynajmniej w skraj warkocza jest wysokie .

Największe nadzieje naukowcy wiążą z sondą Europa Clipper, która jest wyposażona w instrumenty do badania plazmy oraz magnetometr. Jeśli instrumenty te zostaną włączone podczas przelotu, mogą po raz pierwszy w historii zarejestrować skład jonów pochodzących z obiektu międzygwiezdnego, a także zbadać, jak pole magnetyczne komety oddziałuje z wiatrem słonecznym. Sonda Hera nie posiada odpowiednich instrumentów do takich pomiarów.

Jest to niezwykła, całkowicie nieplanowana okazja naukowa. Żadna z tych sond nie została wysłana w celu badania 3I/ATLAS. Ich przypadkowe spotkanie z warkoczem komety to kosmiczny bonus, który – jeśli zostanie odpowiednio wykorzystany przez agencje kosmiczne – może dostarczyć bezcennych danych o materii pochodzącej spoza naszego Układu Słonecznego. Jak konkludują autorzy, wraz z rosnącą liczbą odkrywanych obiektów międzygwiezdnych, takie okazje mogą zdarzać się częściej, a przyszłe misje, jak dedykowany Comet Interceptor ESA, będą mogły już celowo polować na podobne spotkania. Zainteresowanych odsyłam do publikacji Amerykańskiego Towarzystwa Astronomicznego.

NASA ogłasza przełom. Łazik Perseverance znalazł na Marsie „potencjalną biosygnaturę”

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .