iPad jako karta chorobowa
W rzymskiej klinice Gemelli, znanej m.in. z tego że wielokrotnie leczył się w niej Jan Paweł II, iPady zastąpiły karty chorobowe. Jest to bardzo ciekawe rozwiązanie i do tego zdecydowanie ekologiczne.
Teraz lekarz będąc na obchodzie może mieć pełny wgląd do całej historii choroby pacjenta, wyników jego badań itd, jednocześnie może na bieżąco uzupełniać swoje uwagi i zalecenia.
Oszczędności wynikające z braku wykorzystania papieru są oczywiste.
Z jednej strony nowoczesność i ekologia, ale z drugiej co się stanie gdy zabraknie prądu?
Źródło: PulsBiznesu
Zdjęcie: Life
Komentarze: 4
Ciekawy post ale ostatni komentarz jest bez sensu. Jak w szpitalu może zabraknąć prądu ? Przecież oczywistością jest, że od sprawności działania urządzeń elektrycznych zależy życie wielu chorych. Takie na przykład respiratory działają na prąd (bateria starcza na 1,5 h), to samo tyczy się urządzeń monitorujących funkcje życiowe. Szpitale mają swoje agregaty prądotwórcze. Radzę się głęboko zastanowić zanim napisze się jakąś bzdurę.
cieszę się, że udało mi się sprowokować do komentowania. Masz rację są systemy zasilania awaryjnego i w tym konkretnym przypadku ciekawe jest jak rozwiązane jest ładowanie iPadów. Mnie ciekawi jeszcze jedna kwestia – jak to będzie z zakłóceniami. Np na OIOMie nie można korzystać z telefonów i innych urządzeń elektronicznych, bo mogą właśnie zakłócić pracę aparatury. iPady pracują zapewne z włączonym WiFi. Ciekawe czy to ma i jeśli tak to jaki wpływ na urządzenia.
Jak ktoś ukradnie albo zniszczy iPada oszczędności nie będą już takie oczywiste :-)
W powietrzu jest tyle rożnych fal radiowych ze te gadanie o konieczności wyłączenia urządzeń to jedna wielka ściema. Po drugie. Urządzenia te nie sieja już tak jak starsze. Polozcie iPhone obok głośników. Slyszycie coś? Bo ja nie, jak to miało miejsce kilka lat temu.